|
średnio kilka razy na godzinę coś wpada mi do oka. dlatego płaczę. wierz mi.
|
|
|
jeśli jakaś kobieta jest w stanie odbić mojego mężczyznę.. to ja go nie chcę.
|
|
|
może jeśli powoli zacznę Ci znikać, jeśli będzie mnie z każdą minutą coraz mniej, jeśli w rezultacie zniknę całkiem... może zrozumiesz.
|
|
|
to było takie cholernie dziwne. kochałam go, ale nie chciałam z nim być, nie umiałam. za bardzo mnie ranił.
|
|
|
"Nie zranisz mnie już więcej.
Dziś tracisz mnie ostatni raz
Posłuchaj jak to pięknie brzmi.
Ostatni."
|
|
|
jeśli ludzie udają, że mają się nawzajem w dupie to znaczy, że cholernie im wciąż na sobie zależy, ale żadne z nich nie chce pierwsze tego wyznać.
|
|
|
ja jestem w swoim łóżku, Ty jesteś w swoim łóżku. jedno z nas jest w złym miejscu.
|
|
|
gdyby był Ciebie wart, nie pozwoliłby, żebyś przez niego płakała.
|
|
|
wiem jak ułożyć rysy twarzy by smutku nikt nie zauważył.
|
|
|
jeśli ktoś raz zdradził. oszukał lub skłamał będzie to robił dalej. jeśli nie w życiu to w twoich myślach..
|
|
|
w tym kraju pijesz, gdy się cieszysz, pijesz, gdy jesteś smutny. ludzie zmienili miłość do życia w miłość do wódki!
|
|
|
- zjebałam to. - wyjąkałam siedząc skulona na kanapie. - oboje to zjebaliśmy. nie potrafiliśmy przyznać się do tego co do siebie czuliśmy. próbowałem.. nie dałem rady tego z siebie wydusić, duma mi chyba nie pozwalała czekałem na twój ruch, nie doczekałem się. tak cholernie bolała mnie twoja obojętność. chciałem zapomnieć dlatego znalazłem sobie pocieszenie w innej. - skończył mówić i odpalił papierosa. - dajmy sobie szansę. - poprosiłam. - boję się. boję się, że znowu to zjebiemy i dalej zostanę z poszarpanym sercem. - syknął zaciągając się szlugiem. - kochasz mnie? - zapytał. - cholernie. - odpowiedziałam. - a ty mnie? - rzuciłam przyciszonym głosem. zamachnął się i zwalił ze stołu całe szkło. - kurewsko. - syknął uderzając pięścią w stół.
|
|
|
|