|
coraz częściej używam wyrazu "nic". na pytania, co się ze mną dzieje, wzruszam ramionami i beznamiętnie rzucam trzyliterowe słowo - nic. ak, prztyzwyczaiłam się do tego. nadal w nocy płaczę w poduszkę.
|
|
|
a w wakacje? chrońcie skórę przed słońcem, komórki przed wodą w rzece,a serca przed skurwielami, którzy tylko czyhają, żeby je zranić.
|
|
|
pamiętaj, jesteś kobietą! całym pięknem tej planety. jesteś silna, mądra i nadzwyczajna - nie dasz sobą pomiatać jakiemuś skurwysynowi. nie jesteś stworzona do czekania i błagania aż wróci, jesteś stworzona do ukazywania swojego piękna - by on później żałował, co stracił. więc do dzieła, mała.
|
|
|
słodkich snów, Ty egoistyczny skurwysynie.
|
|
|
tak. daje radę. jest całkiem okej. potrafię już normalnie zasypiać o całkiem przyzwoitej porze, nie płaczę na smutnych filmach ani podczas dołujących piosenek, jem, piję, śmieje się i znów ufam ludziom. uwierzyłeś chociaż w jedno słowo?
|
|
|
tak wiem ten papieros nie jest lekarstwem, tak wiem powinnam przestać pić, tak wiem gdy on raz odchodzi nigdy nie wraca. ale co zrobić gdy nie mogę się pozbierać?
|
|
|
w nikotynie najbardziej uwielbiam to, że mnie zabija.
|
|
|
wybacz, że zapadam w niezręczny sen, a moje ciało dygocze. chciałabym Cię przeprosić za moje migoczące usta wilgotne od łez i oczy dziwnie szklane z rana. chciałabym byś wybaczył mi, że przez Ciebie cierpiałam.
|
|
|
bez stanika, bez rozumu i serca, siedzę naga, pusta. wypalona papierosem.
|
|
|
- boisz się czasem, że mnie stracisz?
- za każdym razem, gdy jesteś poza zasięgiem mojego wzroku..
|
|
|
- powiedz mi, co to jest miłość? wierzysz w nią? - pij, nie pierdol.
|
|
|
miałam nadzieję, że poczujesz się zhańbiony kiedy zobaczyłeś, że przez Ciebie płaczę. potrafiłeś się jedynie uśmiechnąć. nie, nie miałam do Ciebie żalu. miałam żal do samej siebie. żal do serca, które czuje coś w kierunku takiego sukinsyna jak Ty.
|
|
|
|