|
ej, śmiej się, śmiej, zobaczysz jednak, twój śmiech urwie się jak hejnał.
|
|
|
rozejrzyj się co człowiek robi.
a teraz spójrz w lustro, i to powiedz człowiekowi.
|
|
|
nie skończy się świat, jeśli ty się skończysz,
ale będzie coraz gorzej jeśli sam się pogorszysz.
|
|
|
nie bój się zmiany na lepsze.
|
|
|
ona czuła brak duszy bratniej, brak uczuć. innym nie dawała tego odczuć.
|
|
|
on przyglądał się bezradnie biegowi zdarzeń.
brak perspektyw, brak marzeń.
|
|
|
któregoś dnia, podejmiesz decyzje,
pójść na łatwizne, czy pokazać charyzme.
|
|
|
waleczne serce, po trupach nie pędze.
|
|
|
pewne jest jedno - słowa obracać w czyn,
nie ma co obiecywać, pustym gadaniem zbyć,
wzbudzić nadzieje, a potem z tego kpić,
tak się nie robi jak z ludźmi chce się żyć.
|
|
|
wiem, na dobrych chęciach zbudowane piekło,
nie raz na pewno skoczyło w gorę tętno.
|
|
|
nie czujesz winy gdy w żyłach syf się toczy,
myślisz, że jesteś inny? synu otwórz oczy.
|
|
|
niby tacy twardzi, niby znali się na rzeczy,
dziś już nie ma ich wśród nas, nikt nie zaprzeczy.
|
|
|
|