 |
magiczna_nadzieja.moblo.pl
Moja przyjaciółka się zakochała. Nie nie zazdroszczę jej. Tylko smutne jest to że człowiek schodzi na drugi plan.
|
|
 |
` Moja przyjaciółka się zakochała. Nie, nie zazdroszczę jej. Tylko smutne jest to, że człowiek schodzi na drugi plan.
|
|
 |
` Są sytuacje, które cholernie bolą,
ale mimo wszystko musimy się do nich dopasować, spróbować żyć.
|
|
 |
` Skoro taki z ciebie kretyn,
że nie potrafisz rozkminić prostego 'zależy mi', to współczuję.
|
|
 |
` W tańcu możesz pozwolić sobie na luksus bycia sobą..
|
|
 |
` Gdyby nie było jutra, gdybym nie musiała ponosić konsekwencji, zabiłabym ją..
|
|
 |
`
Masz o tym inne zdanie. Ja mam na to wyjebane, bo mam swoje poglądy, przy których zostanę.
|
|
 |
` Upijała się , żeby przypomnieć sobie moment , w którym ją kochał.
W stanie trzeźwym wiedziała , że taki nigdy nie istniał..
|
|
 |
`
Wiesz co robię wieczorami ? Wtedy, gdy najbardziej mi Ciebie brak ? Układam pasjansa. Mówią, żę to dla starych panien. Stara nie jestem. Może dlatego to tak dziwi, ale wiesz , że pomaga ? Pomaga. Bardziej niż kilogramy zjedzonej czekolady i litry wylanych łez. Tylko wiesz, cholera, nigdy nie udało mi się go ułożyć. Nawet w głupim pasjansie nie mam swojego szczęśliwego zakończenia.
|
|
 |
` a dziś jesteś bardziej obcy niż kiedykolwiek.
|
|
 |
` i znow napisałam o nim niezliczoną ilość bezsensownych zdań.
|
|
 |
` Pyskowanie - mówienie prawdy, której dorośli nie chcą słyszeć .
|
|
 |
` Siedziała na podłodze na środku pokoju. Wokół niej leżały podarte fotografie. z jej oczu płynęły łzy. Nagle drzwi do pokoju otworzyły się, a w nich stanął on - powód jej płaczu. Spojrzała na niego. jego oczy wbiły się w punkt lekko nad jej głową. - Dlaczego? - Wyszeptała - dlaczego to zrobiłeś? Dlaczego mnie zdradziłeś? - jej szept przerodził się w krzyk - nienawidzę cię sukinsynie, nienawidzę! - Zalana łzami, prawie nie mogła oddychać. - Kochanie, naprawdę nie mogę z tobą być. - Odrzekł z ironicznym uśmiechem. Zbliżył się do niej i ją pocałował. - Spierdalaj! Nie chce cię widzieć - krzyknęła. On zaczął się śmiać i zostawiając jej żyletki na biurku, powiedział - tylko nie zrób sobie krzywdy, kochanie. - i wyszedł.
|
|
|
|