 |
magdapolak1998.moblo.pl
czasami mam ochotę wepchać się pod jakieś auto przejeżdżające obok mnie nachlać się tabletek i popić wódką strzelić sobie w łeb albo podciąć żyły i się wykrwawić. są ta
|
|
 |
czasami mam ochotę wepchać się pod jakieś auto przejeżdżające obok mnie, nachlać się tabletek i popić wódką, strzelić sobie w łeb albo podciąć żyły i się wykrwawić. są takie dni kiedy mam ochotę odejść stąd do bezproblemowego świata, gdzie nie będę musiała się niczym martwić i ciągle ryczeć w poduszkę dusząc się łzami, chciałabym żeby ten cały ból zniknął, marzę o tym żeby nie czuć tych negatywnych emocji. myśli śmierci chodzą mi po głowie bez przerwy, czasami trudno nad nimi zapanować. mam dosyć tych zarwanych nocy kiedy siedzę do rana ze słuchawkami w uszach powstrzymując się przed zrobieniem sobie krzywdy.
|
|
 |
stanęliśmy przed drzwiami jego domu. wyszła jego mama dziękując, że przyjechaliśmy i ostrzegając, że jest z nim źle. weszliśmy do jego pokoju, cały stolik był zawalony puszkami po piwie, na podłodze i parapecie po dwie popielniczki pełne petów, on siedział na kanapie z przygotowaną kreską na stoliku, twarz miał całą zadrapaną i posiniaczoną. - Paweł.. - wyjąkałam siadając obok niego i przytulając go. rozpłakał się, pierwszy raz widziałam w jego oczach łzy. - jak jest? - zapytał. - jakoś dajemy radę. - syknęłam. odpalił szluga i wyszedł na balkon, kumpel poszedł za nim przegadując mu, żeby się wziął w garść. wszedł do pokoju i robiąc zamach zwalił wszystko ze stołu krzycząc, że nie zamierza normalnie żyć kiedy jego przyjaciel nie żyje. spojrzałam w jego zjarane oczy i nie poznałam go, to nie był ten sam wiecznie uśmiechnięty koleś który zawsze miał dużo do powiedzenia, to był załamany i zdołowany chłopak który obwiniał każdego za śmierć przyjaciela.
|
|
 |
Nie zliczysz, ile razy mówiłaś, że jest okej, a tak naprawdę rozpierdalało cię od środka. Nie zliczysz, ile razy uśmiechnęłaś się, chociaż miałaś ochotę płakać jak dziecko. Nie zliczysz, ile razy oszukiwałaś samą siebie, że on cię kocha. Nie zliczysz, ile razy spierdoliłaś coś, na czym ci cholernie zależało. Nie zliczysz, ile razy miałaś ochotę umrzeć, zapaść się pod ziemię, po prostu zniknąć. Nie zliczysz, ile razy tak bardzo pragnęłaś być szczęśliwa, a za każdym razem znowu coś stawało ci na drodze. Pewnych rzeczy nie da się policzyć, bo niektóre błędy popełniamy zbyt często.
|
|
 |
Bo ona lubi usiąść na parapecie , okryta kocem i wracać do wspomnień kiedy jeszcze była tak beztrosko szczęśliwa.
|
|
 |
Ile bym dała , aby moje życie wyglądało tak jak w tych wszystkich zjebanych komediach romantycznych .
|
|
 |
miałam Go tylko polubić, a zakochałam się do granic własnych możliwości. nawet nie wiedziałam, że tak potrafię.
|
|
 |
Zabierz mnie tam, gdzie nie będziemy nikogo interesować. Zabierz mnie tam, gdzie będę czuła się bezpiecznie. Zabierz mnie tam, gdzie będę mogła czuć twój zapach, twoje usta. Zabierz mnie tam, gdzie zapomnimy o całym otaczającym nas świecie. Zabierz mnie tam, gdzie nikt nie będzie na nas patrzył, nikt nie będzie o nas mówił. Zabierz mnie tam, gdzie wszystko będzie pachniało miłością i namiętnością. Zabierz mnie tam, gdzie będziemy mogli marzyć , gdzie będziemy czuli się szczęśliwi
|
|
 |
Można się kochać i pieprzyć. Można też pieprzyć, że się kocha.
|
|
 |
co Ty możesz o mnie wiedzieć ? nie wiesz jak wyglądam rano, tuż po obudzeniu się, i do czego jestem zdolna gdy ktoś mnie wtedy wkurwi. wiesz jakie jest moje drugie imię ? ile jestem w stanie zrobić dla przyjaciół? jaki jest mój ulubiony kolor? na której stronie łóżka lubię spać? przy jakim kawałku się rozpływam, a jaki wywołuje u mnie łzy? czy jadam śniadania? jaką kawe pijam? czy mieszam wódkę? jakie jest moje marzenie? o czym myślę przed snem? jak reaguję na niektórych ludzi? co kocham ? czego nienawidzę ? jakie mam poglądy na różne sprawy ? czy nadal chcę zostać psycholgiem sądowym? od czego jestem uzależniona? jaką wodę piję ? co jadam na obiady? masz chociaż pojęcie ile łyżeczek cukru wsypuję do herbaty? no właśnie, gówno o mnie wiesz.
|
|
 |
myślisz, że sobie radzisz i nagle ktoś napierdala Ci przeszłością po plecach.
|
|
 |
Nie przeciągaj pożegnania, bo to męczące. Zdecydowałeś się odejść, to idź.
|
|
 |
-Twoje imię pojawiło się w moim pamiętniku 146 razy ..
- Tak mało ..
- Mało ?! Człowieku ! Pamiętnik pisze od wczoraj
|
|
|
|