 |
magdapolak1998.moblo.pl
Założyła się z koleżankami o rozkochanie w sobie pewnego chłopaka. myślała że to niemożliwe żeby mogła się zakochać w takim kimś jak on bo przecież nie jest w jej typi
|
|
 |
Założyła się z koleżankami o rozkochanie w sobie pewnego chłopaka. myślała, że to niemożliwe, żeby mogła się zakochać w takim kimś jak on, bo przecież nie jest w jej typie. zaczęli się spotykać. na początku miała z niego zbite, ale potem było coraz gorzej. nie był jej wcale taki obojętny, jak jej się wydawało. zaczęła inaczej reagować na jego imię, stała się o niego zazdrosna, chciała się z nim częściej spotykać. zaczęła głupio się czuć z tym, że jest wobec niego nie w porządku. pewnego dnia postanowiła mu to wszystko wytłumaczyć, nie chciała już ściemniać, zakochała się. zadzwoniła do niego, aby poprosić o jak najszybsze spotkanie, on nie chciał jej już słuchać. dowiedział się o tym całym zakładzie, ale nie od niej. powiedział, że naprawdę ją pokochał, a ona jest zwykłą suką, bez uczuć. popłakała się. nie chciał tłumaczeń. zakończył z nią kontakt. po tym zdarzeniu nigdy ze sobą już więcej nie rozmawiali, a ona go nadal kocha, i nie może wybaczyć sobie tego, jaka była głupia.
|
|
 |
obiecuje zapomnisz o mnie do jutra. to co piękne już minęło to co złe się zakończyło. życie zabiło tą miłość, noc łka po cichu? tak jest tu, miejsce w łóżku puste ale ciepłe od Twojego snu.
|
|
 |
Dzieciństwo powinno mieć smak malinowych lodów, balonowej gumy do żucia i słodkiej waty cukrowej.
Powinno nam się kojarzyć z dziurawymi trampkami i połatanymi portkami. Początek życia musi być szczęśliwy, żeby jego wspomnienie osłodziło nam każdą późniejszą zgryzotę.
|
|
 |
Czasami nad ranem, ciągle jeszcze pijana, budziłam się, drżąc z zimna, i musiałam pójść do łazienki. Wracając, widziałam swoje odbicie w lustrze. Policzki poorane ciemnymi strużkami resztek po makijażu. Czerwone plamy zaschniętego wina, rozlanego na moje piersi, gdy ręce trzęsły mi się od łkania lub gdy byłam już tak pijana, że rozlewałam wino, podnosząc kieliszek do ust. Włosy przyklejone do czoła i szyi. I gdy widziałam to odbicie w lustrze, dostawałam ataku nienawiści i pogardy do siebie, do Niego, do nas..
|
|
 |
Wracasz w przeszłość . Przypominasz sobie twarze , które kiedyś były dla Ciebie kimś ważnym . Patrzysz na nie i tęsknisz , ale to już nic nie znaczy .
|
|
 |
płakałam , gdy wszedł do pokoju i zatrzasnął drzwi. zobaczył , że śpię. na chwilę się uspokoiłam , on wyszedł , po chwili usłyszał cichy szloch i wbił znów. - nie rycz! - podniósł głos. - śpię. - wkurzyłam się. - chyba słyszałem wiele razy , gdy płakałaś? - rzucił. - no , ale jesteś mądry , że ja - zaczęłam. - ja pierdole? - zaczął kłótnie. - nie. - spuściłam głowę w dół. złapałam dołek , a on chciał wziąć wyciągnąć mnie z łóżka. - wstawaj, Jarek przyjedzie. - syknął. - a co mnie to obchodzi? niech się. - zaczęłam. - jebie? - uśmiechnął się. coraz bardziej miałam ochotę wstać i pomóc mu wyjść z pomieszczenia , gdzie gotowały się we mnie emocje
|
|
 |
- ale ten Robert jest boski, taki ciacho, że masakra. - powiedziałam kiedy oglądaliśmy pierwszą miłość. spojrzał na mnie krzywo mrużąc nerwowo oczy. - po chuju, pedał jakiś. - syknął wzruszając ramionami. - czemu wy zawsze krytykujecie każdego przystojnego kolesia? zazdrość i tyle. - zaśmiałam się. - czego mam mu zazdrościć? chcesz powiedzieć, że jestem brzydki? - zapytał oburzony. - nie, nie to miałam na myśli, przecież wiesz, że jesteś najbardziej ciachowatym typem na świecie. - spojrzał na mnie i wybuchnął śmiechem. - ale to nie zmienia faktu, że Robert jest boski. - dodałam. - idź się lecz, ty jesteś chora. - za jąkał się. - zazdrosny jesteś? - zaśmiałam się. - nie. - zaprzeczył przełączając na inny kanał. - nie będziemy oglądać żadnego chłamu. - rzucił. - przecież nienawidzisz 'prosto w serce'. - spojrzałam na niego krzywo. podrapał się po głowie i wyjąkał - już wolę patrzeć na to gówno niż na frajera który ci się podoba. - syknął obrażony.
|
|
 |
weszłam do kuchni, przy stole siedziała mama zalana łzami, widząc mnie podała mi białe kartki. - co to jest? - zapytała łamiącym się głosem. - grzebałaś w moich rzeczach? - krzyknęłam biorąc kartki. - leżało na biurku i zerknęłam z ciekawości. - wyjąkała. usiadłam i wpatrzyłam się w kartki na których były cztery wersy, w których opisałam wszystko co leży mi na sercu i co mnie boli. - ty myślisz o śmierci? czujesz się jak śmieć? - zapytała zapłakana. - tak mamo, czuję, że jestem nikim i jedynie o czym marzę to o odejściu stąd. ty wiesz co ja robię całymi nocami? ryczę wbita w poduszkę i nieraz próbowałam się zabić tylko myśl o tobie mnie powstrzymała. - powiedziałam i wyszłam z kuchni.
|
|
 |
Gdybyśmy byli teraz razem pewnie wciąż jedna kłótnia nakładałaby się na kolejną, a ból wyrządzany sobie nawzajem byłby jeszcze większy. Wytykałby mi rozmowę z każdym innym gościem, wkurwiałby się o wszystkie w nerwach wypalone przeze mnie fajki, z trudem wlókłby się pijany do mojego domu w środku nocy, a potem skomlał przed wejściem waląc w drzwi, że jestem suką, jeśli Go nie wpuszczę. Ja dawałabym każdej pannie, która zakręciłaby się koło Niego w pysk, usilnie próbowałabym zatrzymać Go przed pójściem na kolejną vixę i ostatkami sił ratowałbym wrak, który został z tego człowieka. Gdybyś byli teraz razem, mimo wszystko, zapewne oddychałoby się łatwiej.
|
|
 |
` kochamy, tracimy, pragniemy, żałujemy, wracamy, tęsknimy, zakochujemy , nienawidzimy, lubimy, przyzwyczajamy, spożywamy, spóźniamy, wydalamy, piszemy, gramy, myślimy, umieramy, nadużywamy, palimy, pijemy, uzależniamy, upajamy, radujemy, smucimy, śmiejemy, płaczemy, rozpaczamy, uczymy, śpiewamy, myjemy, biegamy, jeździmy, tańczymy, mokniemy, opalamy, znosimy niewygody, zarabiamy, bankrutujemy, machamy, dotykamy, przytulamy, całujemy, krzywdzimy, naprawiamy, niszczymy, nucimy, gotujemy, znęcamy, rozmawiamy, krzyczymy, smsujemy, dzwonimy, wylegujemy się, śpimy, kradniemy, oddajemy, nie zgadzamy, sprzeciwiamy, dyskutujemy, śnimy, przebywamy, wychodzimy, zamykamy, znikamy.
|
|
 |
` A co będzie, gdy za 10 lat wpadniemy na siebie przypadkiem ? Będziemy mądrzejsi, bogatsi w doświadczenia... A co będzie jeśli uczucia ze szczenięcych lat powrócą ? Ja wiem co wtedy będzie. Rzucimy wszystko w pizdu i razem uciekniemy tam gdzie nikt nas nie znajdzie. A potem najprawdopodobniej znowu odejdziemy od siebie bez słowa wyjaśnień. Tylko tym razem już nie będziemy mieli do czego wrócić.
|
|
 |
- Mam już dość.
- czego ?
- udawania, że nic do Ciebie nie czuję. - Co w nim jest takiego szczególnego ?
- Jeszcze nie wiem, ale chcę to sprawdzać do końca życia.
|
|
|
|