|
madlen_.moblo.pl
pamiętasz nasze spacery do lasu? kiedy siedzieliśmy na ambonie w ciszy oglądając małe sarenki i jelonki biegające po polanie. obiecywałeś mi że gdy dorośniemy zał
|
|
|
madlen_ dodano: 1 października 2010 |
|
"
pamiętasz nasze spacery do lasu? kiedy siedzieliśmy na ambonie, w ciszy, oglądając małe sarenki i jelonki, biegające po polanie. obiecywałeś mi, że gdy dorośniemy założymy mały rezerwat i będziemy mieć tam takie śliczne zwierzątka. pamiętasz nasze wieczorne rozmowy przez telefon? trwały one do czwartej, nie liczyło się to, że musimy wstać o szóstej rano do szkoły. mówiliśmy o wszystkim i o niczym. pamiętasz kiedy lepiliśmy bałwana? nasypałam ci wtedy śniegu do czapki. troszkę się zdenerwowałeś. a potem zorganizowaliśmy wojnę na śnieżki. zmyłeś mnie, dla śmiechu. a ja poczułam się jak dziecko. te wszystkie piękne chwile nie wrócą, jak ty, ale już na zawsze zostaną w moim poobijanym sercu.
|
|
|
"
Pamiętasz gdy rozmawialiśmy, że nawet jeśli się skończy to, co było pomiędzy Nami, będziemy dobrymi znajomymi? Na pewno to pamiętasz, sam to mówiłeś. Dziś co, nagle stałam się niezauważalna?
|
|
|
"
Siedzę sobie w dresach, w okropnym podkoszulku w paski, słucham jakiś zamulających piosenek i myślę o Tobie, wiesz?
|
|
|
"
wiesz , jak muszę się czuć kiedy przychodzi wieczór, wtedy kiedy pisaliśmy najwięcej, a ty się nie odzywasz ?
|
|
|
"
Ty myślisz, że jak sobie dasz w opisie na gadu imie "Dorotka", "Natalka" czy jeszcze jakieś inne imie znanych kurw, to ja siądę w kącie i będę płakać? pf ! te dni już minęły! , a właściwie mijają ,a dokładniej kiedyś miną ...
|
|
|
"może jestem niepoprawna. szurnięta bądź detalicznie odchylam się od pozostałych dziewczyn. ale nie marzę o wieczornych spacerach po plaży. o moczeniu swoich stóp w złotym piasku i patrząc na rozbijające się o brzeg spienione fale, wyznawanie sobie miłości. marzę realnie. pragnę porannej kawy w pośpiechu. krótkich i treściwych sms'ach od czasu do czasu. i pocałunkach. nie pod rozgwieżdżonym niebem w czasie deszczu. wystarczyły by mi te na szkolnym korytarzu podczas przerwy.
|
|
|
"
wyjść i nie wrócić kurwa. pójść na dworzec, położyć się na torach i czekać na wybawicielski pociąg.mieć wyjebane na wszystko i na wszystkich. na tych, którzy mają czelność nazywać się naszymi przyjaciółmi.spierdolić z tego świata. ziemia osuwa mi się spod nóg, rozumiesz.? jebana bezradność i desperacja.
|
|
|
"w chuju miej cały ten skurwiały syf, z muzyki wyciągaj tylko sam pozytyw, bądź jednym z tych którzy mają wyjebane każdy z nas jak żyjemy jest swego losu panem.
|
|
|
"akurat dziś spotkałam go na mieście! co za cudowne zrządzenie losu, pomyślałam. podeszłam pewna siebie, do niego, podałam mu dłoń. - wszystkiego najlepszego. - och, dziękuję, nie spodziewałem się. - wiesz, ja też nie spodziewałam się, że Ciebie spotkam. wręczyłam mu lizaka, kwiatuszka, którego przezornie zawsze nosiłam w torbie. - pamiętasz, że to mój ulubiony, jak miło. - jak mogłabym zapomnieć, szczęścia z nią. - ona nie wie, że je lubię, ale nieważne. dziękuję jeszcze raz. i odszedł.
|
|
|
"
specjalnie na dzisiejszy dzień kupiłam megafon, zabrałam go do szkoły. na dziedzińcu krzyczałam ' wszystkiego najlepszego, z okazji dnia idioty ', niektóre dziewczyny podchodziły do mnie i przybijały mi piątkę, inne patrzyły się dziwnie. lecz to nie było ważne, liczyła się tylko chora satysfakcja.
|
|
|
"
-Jesteś nikim! No powiedz, co osiągnąłeś w życiu i co masz tylko dla siebie?! Masz tak jak ja Mercedesa, świetnie prosperującą firmę, wille z basenem, dom na Hawajach? -Nie. Ja mam po prostu przyjaciół.
|
|
|
"zawsze bierzesz gorsze, a dajesz mi lepsze. nie ma dnia byś się o mnie nie martwiła. są dni kiedy krzyczysz , i obie mówimy słowa których później żałujemy. zawsze przestrzegasz mnie przed robieniem głupstw i błagasz bym zachowywała ostrożność. nawet jeśli Twoje zdanie jest inne , poprzesz mnie w tym co robię, i będziesz kibicować mi z całych sił. może nie mam wiele, by pokazać Ci jak bardzo Cię kocham, ale mam jedno - serce, które mówi , że pójdę za Tobą zawsze i wszędzie bo jesteś najważniejszą kobietą mojego życia, Mamo
|
|
|
|