 |
maagdaaa6.moblo.pl
Chwilę posiedźmy i porozmawiajmy proszę Nie chcę siedzieć w ciszy której tak nie znoszę Już dobrze chwila na oddech chwila na otarcie łe
|
|
 |
Chwilę posiedźmy i porozmawiajmy proszę,
Nie chcę siedzieć w ciszy której tak nie znoszę,
Już dobrze, chwila na oddech, chwila na otarcie łe
|
|
 |
Bliskość odczuwasz bardziej gdy ich nie ma,
I tylko płacz gdy ktoś drogi mówi do widzenia
|
|
 |
Porozmawiajmy proszę jak samotność zabija,
W ciszy jak smak goryczy gorzki strach krzyczy
|
|
 |
By porozmawiać wystarczy spotkanie bracie,
Bo żaden komunikator nie zastąpi gatki bracie,
W cztery oczy w tym temacie dla mnie to jedyne wyjście,
By okazać Ci szacunek zachować relacje czyste
|
|
 |
Mijają lata woje, choć Bóg nie jest po naszej stronie,
Ale mam nadzieję że ma nas po swojej
|
|
 |
Starość zamiast jutra posiada wczoraj do życia dystans,
Samotność nie ma nic wspólnego z brakiem towarzystwa
|
|
 |
Czuję się jak dziura w Twojej głowie
Jak ostatnia rzecz na świecie, której potrzebujesz
Pora iść, ale zamiast tego tkwimy tu
Zamykamy oczy i próbujemy uwierzyć
Ciężko, ciężko to udawać, skarbie
Ciężko to znieść
To już dłużej nie wygląda jak miłość
Ciężko, ciężko to przyjąć, kotku
Ciężko, ciężko się z tym zmierzyć
Coraz trudniej zignorować
|
|
 |
Nie tędy droga,na pewno to wiem. Ta cisza zabiera Ci mnie. Wolność dla słów,rozbijmy ten lód...
|
|
 |
Och! Tym razem nie chcę abyś mnie odkładał
Zatopił moją wolę przed uniesieniem się
Poznaję samą siebie w tej ciemności
Nie uwolnię się zanim nie pozbędę się tego
Pozwól mi odejść
Kochany, mimo to wybaczam ci
Od samotności wszystko jest lepsze
Wydaje mi się, że w końcu musiałam upaść
A wśród popiołów zawsze znajdę swoje miejsce
|
|
 |
Nie potrafisz ukryć pustki, więc ją pokazujesz
Nigdy nie pragnęłam takiego zimna
Wypiłeś za mało, aby powiedzieć, że mnie kochasz
Nie potrafię się powstrzymać
Zastanawia mnie to, co się ze mną złego dzieje
|
|
 |
Przestał dawno biec dla nas czas,
stanął w miejscu
Nie zaczynam nic, nie ma sensu
bez Ciebie
|
|
 |
W sercu ogień mam i kolce róży.
I pokutę i grzech,
Trochę smutku i śmiech,
Wznoszę toast: za ciszę po burzy.
Za to szczęście, że jest,
Że ten los wiedzie mnie,
W niezbyt prostą i łatwą drogę.
Bez pamięci, bez tchu,
Nie żałuję, że Bóg,
Lecz, że ja pozwoliłam Ci odejść.
|
|
|
|