|
maagdaaa6.moblo.pl
Pójdziemy ze sobą powoli obok Do końca wszystkiego żeby zacząć na nowo Bez słowa i snu w zachwycie nocą a bliskość rozproszy nasz strach przed ciemnością
|
|
|
Pójdziemy ze sobą powoli obok
Do końca wszystkiego żeby zacząć na nowo
Bez słowa i snu w zachwycie nocą a bliskość rozproszy nasz strach przed ciemnością
|
|
|
Jesienną znów zakładam twarz
Nie dając nikomu szans
To jedyny sposób jaki znam
|
|
|
Nie wierz nigdy, kiedy mówię, że nie chcę
Nie wierz nigdy do końca i nie patrz mi na ręce
Między nami zawsze będzie trochę kłamstwa i prawdy
Ty i tak będziesz o tym wiedzieć
|
|
|
Nie wierz nigdy nie w tych co ciągle udają i ciągle uśmiechają się nie
Nie wierz nigdy nie w to niebo które zawsze niebieskie jest
|
|
|
Chcesz zabić i zniszczyć, zniewolić nienawiść, ja też...
|
|
|
Więc lepiej mnie zabij
Wyrzuć z pamięci
Lepiej odejdź, pozwól mi odejść
Lepiej zapomnij
Pozwól zapomnieć
Lepiej daj mi następną szansę
|
|
|
wiem,potrzebujesz tego czego ja nigdy moge Ci nie dać
najgorsze jest jednak to, twoje rozczarowanie
|
|
|
ręce mam teraz bardziej spokojne,do miast już tak się nie rwę
wciąż lubię wiatr i trochę czytam,
myślę o śmierci, zanim zasne.
prawie już o tobie nie myślę,nic już nie wiem, nie pytam prawie
i tylko ten stuk, ten stukot w głowie,kto tam u ciebie jest, kto tam jest..
|
|
|
muszę coś zrobić z rankami
muszę coś zrobić z nocami
bo tak mi jakoś ciemno
chociaż tak mocno czekamy
czy my się kiedyś spotkamy
ja z tobą, a ty ze mną?
kłamstwa w nas jest coraz więcej
rzadkośmy weseli
czy nam kto zawiązał ręce
czyśmy nie dość chcieli?
|
|
|
pytasz, co u mnie - trzymam się, jakoś, tylko nie za bardzo wiem czego. może kurczowo trzymam się nadziei, bo nie chcę nawet przez chwilę jej tracić, bo chcę łudzić się, że wrócisz? może trzymam się swojej racji, dlatego ciągle z każdym się kłócę? a może ledwo co, ale trzymam się przy życiu? w sumie, zinterpretuj to sam, jest mi to obojętne..
|
|
|
przepłakała całą noc
cierpiała przez osiem miesięcy i doszła do wniosku
że miłość nie jest stworzona dla niej ani ona do miłości..
|
|
|
Wciąż rozmyślasz. Uparcie i skrycie,
Patrzysz w okno i smutek masz w oku...
Przecież mnie kochasz nad życie?
Sam mówiłeś przeszłego roku...
Śmiejesz, lecz coś tkwi poza tym,
Patrzysz w niebo, na rzeźby obłoków...
Przecież ja jestem i niebem, i światem?
Sam mówiłeś przeszłego roku...
Nie widziałam cię już od miesiąca
I nic. Jestem może bledsza..
Trochę śpiąca, trochę bardziej milcząca..
Lecz widać można żyć bez powietrza....
|
|
|
|