|
lunaticsoul.moblo.pl
Czuję że coś nas łączy. Czuję że coś nas wspólnie wkurwia.
|
|
|
Czuję, że coś nas łączy. Czuję, że coś nas wspólnie wkurwia.
|
|
|
Bo nie chodzi o to, żeby było miło. Chodzi o to, żeby nie było chujowo.
|
|
|
[...] w każdym otwiera się tunel potrzeb, wysyłanie serii żarliwych próśb, aby w twoim życiu stało się coś, co naprawdę zapamiętasz, i aby było to rzeczywiste, dotykowe, z całą gamą zmysłów. Żebyś naprawdę kochał, przeżywał, upijał się, zarażał wysypkami, nabawiał raka skóry i gubił dokumenty. I to nie chodzi o nabicie serii punktów doświadczenia, o kolekcjonowanie przeżyć. Tu chodzi o jedno prawdziwe tąpnięcie
|
|
|
zamienimy świat w lunapark; zło w mrożoną oranżadę; wojnę w popcorn; nienawiść w papierosa po obiedzie. Chodź, chodź, chodź, to nieprawda, ja jestem twoim chłopakiem, ja jestem twoim, i tu już wszystko się kończy, nie można obciąć więcej słów, bo gdy zabierzesz słowo twoim, zostaje ci jakaś niemożliwość, jak dwa plus dwa równa się pięć. Nie ma mnie bez ciebie.
|
|
|
Głuche echo, które obija mi się po głowie - zabić, dorwać, zaszczuć, splugawić, kogokolwiek, cokolwiek, chyba siebie, frajerze.
|
|
|
Nie mam zamiaru być twoim ładnym wspomnieniem, ogrzewającym cię w zimie życia.
|
|
|
Nie zostawię jej [...]. Nie ma takiej możliwości. Nie dzisiaj, nie teraz, i w ogóle nigdy.
|
|
|
To jakieś muzeum estetycznej śmierci, pawilon martwych pragnień.
|
|
|
Biorę ją do siebie. Coraz bliżej. Pssssyt. Całuję ją. Powoli. Drobnie. W drobne usta. Wyrywam drobinki smaku. Smakuje jak krem. Nie chcę już wywalać z siebie jej języka, myć po nim zębów, chcę, żeby ten język wlazł mi w przełyk, aż do żołądka, i odkaził duszę. Bliżej. Jeszcze.
|
|
|
Dajcie mi tyle piwa, żebym mógł wyszczać swoje serce.
|
|
|
To delikatny wstęp do czucia się najgorzej w życiu.
|
|
|
Chodź, połóż się obok, zresztą, po co się kochać, chcę cię rozebrać do naga, patrzeć na twoje piersi i biodra, jak skóra napina się na kostkach, jak bieleje ci i czerwienieje na zmianę splot słoneczny. Zresztą, chodź się kochać.
|
|
|
|