|
lubietwojzapach.moblo.pl
i ta chlerna chęć zamordowania go i siebie samej za jego słowa dwa dni po zerwaniu: ona to przeszłość. lubietwojzapach
|
|
|
i ta chlerna chęć zamordowania go i siebie samej, za jego słowa dwa dni po zerwaniu: ona to przeszłość. / lubietwojzapach
|
|
|
oddaj mi serce. / lubietwojzapach
|
|
|
Po pewnym czasie nie wytrzymałam. Tak wielki ból sprawiało mi jego zachowanie. W końcu to zakończyłam. Teraz jest mi tak cholernie źle, bo nie wykazuje żadnego zainteresowania naszą obecną sytuacją. Nie angażował się już w ogóle, najpierw pisał, a później się tłumaczył że to przez przypadek. Tłumaczył się, bo było mu głupio. Nie sądził że potrafię go olewać. Sądził, że może mieć mnie na każde jego zawołanie, może liczył, że teraz znowu do niego wrócę? Nie. Pomimo tego ze tak bardzo za nim tęsknię, dam radę, nie popełnie tego samego błędu, nie tym razem, nie w tym świecie. Amen. [cz.2]/ lubietwojzapach
|
|
|
I kto by pomyslał? Codziennie od kilku miesięcy budziłam się z uśmiechem na ustach i także z nim zasypiałam, bo zawsze tak czule się żegnał i witał ze mną, nie ważne że przez gadu-gadu. Ważne że był. Że był mój, mój jeden jedyny. Mogłam na nic polegać, jechać mu tekstami, dokuczać, a on i tak nie dawał mi z tego satysfakcji bo zazwyczaj moje monologi zakańczał zabawnym : też cię kocham. I choć nie wiem jak strasznie mnie wkurzało to, że nie potrafi mi dać chwili na wkurzanie się na niego, tak bardzo go zawsze pragnęłam. Jego usta tak idealnie pasowały do moich, a jego zapach zwalał mnie z nóg i usypiał na tylnych siedzeniach samochodu. Wtedy tak czule mnie przytulał i całował w szyję. Gładził dłonią po moim policzku, szeptał do ucha, że kocha mnie najmocniej na świecie kończąc swoją wypowiedź długim pocałunkiem. A teraz? Wszystko zaczęło się po kolei sypać. Spotykaliśmy się raz na miesiąc, pisaliśmy raz na dwa dni. Na dodatek była to "oschła" wymiana zdań. [cz.1]/lubietwojzapach
|
|
|
najważniejsze, to pokazać Mu że bez niego też daje się radę! / lubietwojzapach
|
|
|
nieskończona ilość dawania "nam" ostatniej szansy - sentymentalnie? / lubietwojzapach
|
|
|
Był. Nie potrafie tego inaczej określić. Buł, był i go nie ma. Tak nagle. I nie ważne jest to, że to ja zakończyłam to "coś". Nie jest ważne, że teraz znów cierpię, że sama sobie zadałam cios prosto w serce, że płaczę z tych samych powodów, że znów nadeszły pochmurne dni gdy wszystko mnie dobija i denerwuje jednocześnie. Najgorsze to to, że znów mu zaufałam, a on po raz kolejny, zawiódł. / lubietwojzapach
|
|
|
kusząca słodycz Ciebie. / lubietwojzapach
|
|
|
przyjaciół poznasz po czynach! / w.e.n.a
|
|
|
- co cię boli? - usta, pocałuj. / lubietwojzapach
|
|
|
a ze złości? ze złości wyrzuciłam ulubione perfumy taty, tylko dlatego że pachniały tak samo jak Twoje. / lubietwojzapach
|
|
|
" Widzisz, mój drogi. Życie, choć krótkie, często jest morzem łez i niepowodzeń. Kiedy stracimy coś, co pokochaliśmy, trudno nam jest zacząć żyć na nowo. Iść dalej. Robić postępy. Czas leczy rany, ale nigdy nie usunie blizn. Na pewien sposób rodzimy się nowi, bardziej wrażliwi, choć często zamknięci w sobie. Wtedy już wszystko zależy od naszego otoczenia- jeśli ktoś jest życzliwy pokaże nam, że świat nie jest pułapką, z czasem otworzymy się z powrotem, choć trudno będzie znów zaufać. Już zawsze będzie kierować nami strach, że jeśli zaufamy, znów to stracimy. " / Alex Blake "Dobroczyńcy" / kwejk
|
|
|
|