może po prostu już nie daję rady? może po prostu wkurwiają mnie te ciągłe pytania co mi jest. może po prostu wolałabym zapomnieć? może po prostu się zakochałam,ale nikt mnie nie rozumie?
Ten świat jest jakiś pojebany dziś, nie sądzisz? Ty jesteś tam, ja jestem tu, nie wiem co trzeba zrobić już, i chciałbym mieć dziś już pod nogami pewny grunt i, żyć z Tobą, być przy Tobie, mieć coś, wiedzieć już.
nawet nie zdajesz sobie sprawy jakie to okropne uczucie-rozpierdalające od środka,
pochłaniające racjonale myślenie kiedy dla miłości swojego życia po prostu nic nie
znaczysz.
chcę wrócić do tych momentów kiedy uśmiechałam się nawet do pijącej właśnie herbaty. kiedy każda czynność sprawiała mi wielką radość a uśmiech nie znikał nawet na minute. tak.. wtedy jeszcze wszystko się układało.
jezus maria człowieku jak ty mnie kurwa zajebiście kręcisz to nawet sobie tego kurwa w twojej popieprzonej głowie nie wyobrażasz! Znaczy się... no. Nawet mi się podobasz.
Opowiem Ci kiedyś jak bardzo Cię pragnęłam. Jak przy każdym najkrótszym spotkaniu chciałam Cię mieć na własność. Jak każde słowo wypowiedziane z Twoich ust tkwiło przez długi czas w mojej podświadomości. Jak chciałam być najlepsza, doskonale dobra dla Ciebie. Opowiem Ci to wtedy, gdy serce nie będzie przyspieszało przy każdym spojrzeniu w Twoją stronę.