|
lovemeformex33.moblo.pl
zamiast rozmawiać stale syczeliśmy na siebie. Słowo kocham coraz częściej zastępowało słowo nienawidzę . zamiast objęć przytuleń były rękoczyny wzajemne policzko
|
|
|
zamiast rozmawiać, stale syczeliśmy na siebie. Słowo `kocham` coraz częściej zastępowało słowo `nienawidzę`. zamiast objęć, przytuleń były rękoczyny, wzajemne policzkowanie się. - nie, nie... to nie mogło się skończyć happy endem. nie mogło i zresztą nie skończyło.
|
|
|
Bo ja lubię do Ciebie pisać. Z różnych powodów. Między innymi dlatego, że chcę, żebyś wiedział, że myślę o Tobie. To dość egoistyczna pobudka, ale nie mam zamiaru się jej wypierać. A myślę dużo i często. Właściwie myśli o Tobie towarzyszą mi w każdej sytuacji. I nie masz pojęcia, jak bardzo jest mi z tym dobrze. A przy okazji wymyślam różne rzeczy. Z którymi też przeważenie jest mi dobrze. Bo bardzo wysoko cenię fakt, że zaistniałeś w moim życiu. Ostatnio zresztą trudno używać słów takich jak ?cenię?. Ostatnio czasami wydaje mi się, że słowa są za małe. Dlatego dziękuję Ci. Dziękuję Ci z całą powagą i nieuchronnym lekkim wzruszeniem za to, że jesteś. I że ja mogę być.
|
|
|
Była młoda, los jej nie szczędził. Nie miała zajebistego domu jak niektóre dziewczyny z jej klasy, nie miała też szczęścia które wypełniałoby jej życie. Brakowało jej kogoś kto by jej dawał siłę na następny dzień,kogoś komu mogła by powiedzieć "kocham". A gdy los nagle się do niej uśmiechnął i pojawił się ten ktoś, który był podobny do księcia z bajki to do razu przybłąkała się do nich jakaś ropucha która zabrała go i znikło jej światełko które dawało jej życie.
|
|
|
Ja będę obok, kiedy nikogo nie będzie i pomyślisz, że nikomu nie zależy, kiedy cały świat opowie się przeciwko Tobie i poczujesz się osamotniony, ja będę obok.. Będę obok, kiedy wszystkiego czego będziesz potrzebował, to ktoś, kto otrze Twoje łzy, kiedy Twoje serce będzie tak bolało, że nie będziesz mógł oddychać,kiedy będziesz chciał już tylko położyć się i umrzeć, ja będę obok.. Będę, gdy zaczniesz płakać słysząc smutną piosenkę, kiedy łzy nie będą chciały przestać płynąć, ja będę obok.. Więc widzisz, będę z Tobą aż do końca, to jest obietnica, którą daję Ci..
|
|
|
wiosną w jego ogródku było mnóstwo stokrotek a ja je uwielbiałam i za każdym razem przynosił mi jedną tą najbardziej rozwiniętą która robiła się już powoli różowiutka, kochałam gdy je przynosił, kochałam dawać mu za to słodkie buziaki, które ciągły się w nieskończoność .., kochałam Jego.. teraz kiedy przechodzę koło jego ogródka widzę wyrwane stokrotki, a na ich miejscu rosną różę, które teraz hoduje dla niej ; ( < 3
|
|
|
powiedz jej, że ją uwielbiasz. zawsze mów, że ci zależy. kiedy jest zmartwiona przytul ją mocno. wyróżniaj ją wśród innych dziewczyn. baw się jej włosami. podnoś ją, gilgotając i siłując się. mów jej dowcipy. przynoś jej kwiatki tak po prostu. trzymaj jej rękę.. po prostu trzymaj. rzucaj jej kamyk w okno w nocy. pozwól jej zasypiać w swoich ramionach. pozwól jej się złościć na siebie. powiedz jej, że pięknie wygląda. kiedy jest smutna zostań przy niej. nawet jeśli nic nie mówi. spójrz jej w oczy i się uśmiechnij. całuj ją po szyi. tańcz z nią nawet jeśli nie ma muzyki. całuj ją podczas deszczu. a kiedy się w niej zakochasz. powiedz jej o tym. tylko nie złam jej serca, ona wie co to ból.
|
|
|
siedziała o pierwszej w nocy na balkonie, zimno przyjemnie łaskotało jej twarz. wokół fotelu, na którym siedziała, szeleściły porozrzucane papierki po chałwie. to właśnie On nauczył ją jeść te słodkości. mówił, że są najlepsze, kiedy się za kimś mocno tęskni. w uszach miała słuchawki. płynęła z nich ulubiona piosenka dziewczyny, ta, która najbardziej przypominała Jego. spojrzała na tysiące gwiazd nad jej głową i uśmiechając się słodko uświadomiła sobie, że On - tak samo jak ona - patrzy teraz w gwiazdy i uśmiecha się tym swoim powalającym uśmiechem. po chwili usłyszała dźwięk wiadomości. 'powiedziałem gwiazdom, żeby nad Tobą dziś czuwały. śpij dobrze, kochanie'. po przeczytaniu na jej twarzy automatycznie pojawiły się pojedyncze, słone krople. łzy szczęścia. nie potrafiła uwierzyć, że może kochać kogoś tak fantastycznego. poczuła, że mogą wszystko. uwierzyła w miłość .
|
|
|
Będziesz trzymała go za rękę, ale to ja pierwsza tuliłam jego dłoń. Będziesz pokazywała się z nim na mieście, ale ludzie będą przypominać sobie moją postać. Będziesz całowała jego usta, ale to ja pierwsza skradłam mu pocałunek. Gdy będzie mu smutno, będziesz próbowała go pocieszyć, ale on będzie pamiętał jak ja to robiłam. Będziesz go kochać? - ale wiesz, to ja pierwsza oddałam mu serce. Będzie patrzył w Twoje oczy, ale wciąż będzie przypominał mój kolor zielony. Będzie czuł Twój zapach, ale podświadomie poczuje moje perfumy. Nie wymażesz mnie z jego wspomnień.! A kiedyś będzie tak, że On będzie płakał, przybiegniesz do Niego. Ale on nie wróci.. Nie pytaj dlaczego, bo to już będę ja. Sama dobrze wiesz, że o prawdziwej miłości się nie zapomina. Ale nie smuć się, ja jestem TYLKO WSPOMNIENIEM...
|
|
|
chcę go takiego, żeby uśmiechał się na mój widok, a moje serce ma fikać koziołki. chcę żeby się o mnie troszczył i był zawsze, kiedy tego potrzebuję. chcę tęsknić za nim każdej minuty i żeby on tęsknił za mną też. chcę żeby był samcem ale nie rasowym. chcę żeby myślał o mnie tak często jak ja będę myślała o nim. chcę żeby brał i dawał jednocześnie. chcę czuć się przy nim wyjątkowa. chcę, żeby przy nim uciekała rzeczywistość. chcę żeby mnie rozumiał. chcę żeby patrzył sercem i rozumem jednocześnie. chcę, żeby był moim przyjacielem; żebym nie bała mu się zwierzyć. chcę, żeby nie pytał czemu płaczę, tylko mnie przytulił. chcę żeby był moim księciem. kochał.
|
|
|
Zrobiła to. Nie chciała żyć bez niego. Bez swego ukochanego. Wzięła do ręki nóż. Jednym cięciem na ręku przekreśliła wszystkie swoje plany. Wiedziała, że niedługo już nic ją nie zaboli. Wreszcie.Wraz z ciepłą, ciemna krwią spływała jej miłość. Wspomnienia. marzenia.Jej nadzieja, którą kiedyś żyła. W tych ostatnich chwilach była sama. Tylko w ręku trzymała jego zdjęcie. Przed oczami jego pełną radości twarz. Wiedziała, że niedługo spotkają się. W ich wspólnych snach. Krew spływała cicho, uwolniona z żył, po jej białej skórze. Nie mówiła nic.Wyruszała w swą ostatnią drogę. Ku śmierci. Zostawiła za sobą bagaż łez, bólu serca, samotnych nocy. Spojrzeń, w których było tylko współczucie. Wzięła ze sobą jedynie cząstkę uczucia do niego, by w razie, gdyby się nie spotkali, mieć go przy sobie, choć w maleńkiej cząstce. Na zawsze.
|
|
|
|