|
love.without.reason.moblo.pl
siedzę ze łzami w oczach i z telefonem na którym wyświetlony jest sms a w nim słowa: ' daj sobie spokój '. niby coś normalnego ale czytać takie słowa od ukochanej
|
|
|
siedzę ze łzami w oczach i z telefonem, na którym wyświetlony jest sms, a w nim słowa: ' daj sobie spokój '. niby coś normalnego - ale czytać takie słowa od ukochanej osoby - to tak cholernie boli
|
|
|
wkurwiona otrzymaną wiadomością poszłam na boisko. wiedziałam doskonale, że ta suka tam będzie. było tam też sporo osób z mojej ekipy. przywitałam się, powiedziałam do kumpla 'potrzymaj mi piwo' po czym pewnym krokiem ruszyłam w Jej stronę. usłyszałam tylko za plecami: ' no, jak KarolCia mówi potrzymaj mi piwo,to będzie źle'. szłam w stronę ławki na której siedziało to szmacisko, patrząc się na Nią jak na obiekt,który przeznaczony był do zlikwidowania. wstawiły się za Nią oczywiście koleżaneczki - ja jednak miałam to gdzieś. byłam tak wkurwiona, że powiedziałam tylko 'zajebię Cię szmato', po czym złapałam Ją za włosy i przypierdoliłam Jej głową o oparcie ławki. leeko skołowana próbowała sie do mnie rzucić-dostała jednak blachę,i zamilkła.'i zbliż się do Niego,to kurwa ślepi nie będziesz miała', dodałam po czym wróciłam po swoje i piwo i udałam się do domu.widziałam tylko dumę wypisaną na twarzy brata,który od razu poszedł za mną gratulując i podsumowując:'to u Nas rodzinne'.
|
|
|
wkurwiałam się na kumpla,który zabrał mi długopis. w końcu krzyknęłam na pół klasy 'oddaj to gnoju'. nauczycielka odwróciła się od tablicy mówiąc: ' Karolina, trochę kultury'. kumpel zaczął sie ze mnie śmiać. ja jednak nie dałam za wygraną, i podeszłam do Niego wyrywając mu z łapy długopis, a On prawie spadł z krzesła. ' Żaklina, do cholery! w takim razie robisz za Niego zadanie domowe!'. zaśmiałam się szyderczo mówiąc: ' ja ? ja swojego nigdy nie robię a niby mam zrobić Jego?'. nauczycielka spojrzała na mnie:' jak to nie robisz?'. uśmiechnęłam się i dodałam: ' a czy ktokolwiek robi? nie. tylko Pani jest tak nieogarnięta, że nawet tego nie widzi', po czym spakowałam się i wyszłam z klasy z tekstem: ' tak, idę do pedagog opowiedzieć o swoim postępowaniu', bo wiedziałam , że i tak mnie do Niej wyśle.
|
|
|
uwielbiam, gdy na słowa piosenki maryli rodowicz: ' z wielu pieców się jadło chleb' - kumpel dumnie odpowiada : ' z wielu wiader paliło się trawę'.
|
|
|
nienawidzę siebie za to,że ukrywam przed Nim ból - że gdy idziemy przez park, ja nagle nie mogę oddychać, a klatka piersiowa mało mi nie pęknie - uśmiecham się, próbując nie okazywać tego,że ledwie daję radę. gdy wychodzę z treningu moje serce bije w takim tempie,że ledwo mogę powiedzieć słowo - ale staram się mówić, by nie zobaczył jak ze mną źle. nie umiem sobie wybaczyć, gdy z grymasem na twarzy spowodowanym bólem mówię mu 'nie Skarbie,to chwilowe', a On mimo ,że wie jak jest - wierzy mi, bo przecież obiecałam zawsze mówić prawdę.
|
|
|
Patrzę na Ciebie pożądanym wzrokiem, bardzo dokładnie. to wszystko jest jakieś bez wyrazu. nie widzę Twojego uśmiechu i pełnych radości źrenic, ale nie wyglądasz na smutną. twoja bluzka już nie układa się tak idealnie. masz brązowe włosy spływające po ramionach. i długą grzywkę, tylko nie odgarniaj jej tak na bok, tak jest ładniej. i zielone oczy, z brązowymi prążkami na lewym. pewnie mało kto to dostrzega, albo i nikt. troche zaczerwieniony nos. podpierasz jak zawsze brodę ręką z czerwonymi paznokciami. szkoda tylko, że nie można z Tobą porozmawiać i Cie dotknąć, bo tylko odbijasz się w lusterku, gdy w nie spoglądam.
|
|
|
Najsilniej kochają Cię te osoby, które najmniej o tym mówią, a najwięcej okazują.
|
|
|
Dziękuję, bo zawsze słuchasz...
Dziękuję, bo nigdy nie niszczysz moich marzeń...
Dziękuję za to, że wytrzymujesz...
Dziękuję, bo przywróciłaś mi wiarę w ludzi...
Dziekuję, bo nauczyłaś mnie spełniać marzenia...
Dziękuję za to, że podałaś mi rękę...
Dziękuję za to, że polubiłaś...
Dziękuję, bo mi na Tobie zależy...
Dziękuję, bo pozwoliłaś mi wejść w swój świat..
Dziękuję za przyjaźń...
Dziękuję za to, że wierzysz...
A teraz przepraszam, że wymagam zbyt wiele
i chrzanię od rzeczy
tak jak dziś...
A mimo to jesteś przyjaciółką...
|
|
|
Skłamałabym powiedziawszy że o nim nie myślę. Myślę. Czasami są takie dni kiedy jest w każdej godzinie, a takie godziny kiedy jest w każdej minucie. Ciągle zasypiam i budzę się z jego imieniem na moich ustach. Często łapie się również na tym, że wypatruje jego twarzy w ulicznym tłumie, ale wiem że to nie możliwe żebym ją w nim znalazła. Ale nie mogę się powstrzymać, to silniejsze ode mnie. Ciągle przyciskam twarz do brudnej szyby i moje oczy nadal są wilgotne kiedy 'przypadkiem' przejeżdżam obok miejsc gdzie spędzaliśmy razem czas. Najgorsze są drobiazgi, kiedy usłyszę piosenkę której słuchaliśmy, kiedy ktoś wymówi tytuł filmu o którym rozmawialiśmy. Kiedy poczuję zapach perfum, w które ubierałam się na nasze spotkania, kiedy gdzieś usłyszę jego imię. Ciągle bliskie i ukochane.
|
|
|
zadał mi pytanie czy kiedykolwiek cholernie mi na czymś zależało.powiedziałam,że nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. no bo jak ? miałam mu powiedzieć,że tak - i że chodzi o Niego ? przecież jestem tylko jego kumpelą, która codziennie przed snem pisze mu w smsie o czym myśli, bo On ją o to prosi.
|
|
|
i tu nie chodzi nawet o to czy się gniewam. Nie gniewam się.. ja tylko czuję się jak oszukane dziecko, któremu obiecali lizaka, a potem mu go pokazali i powiedzieli że nigdy go niedostatnie .
|
|
|
|