wyszła z klasy i ruszyła schodami w dół. 'zimno mi!' - powiedziała do koleżanki. podszedł znajomy z rozwalającym uśmiechem i rzucił 'przytulić cię? to na pewno cię rozgrzeje' . z zaborczym uśmiechem dodałam: 'ty? niee, dziękuję'. i wtedy usłyszałam 'a ja? mogę cię przytulić?'. odwróciłam się. stał tam ze swoimi kolegami. nigdy własciwie nie gadałam z nim twarzą w twarz. 'jeśli się odważysz' - oznajmiłam drżącym głosem. moim marzeniem było, żey podszedł i przytulił. ale on tylko głupio się zaśmiał i odszedł, zostawiając mnie ze łzami w oczach .