|
Wspaniałe widowisko, tak wspaniale widać wszystko, jeszcze tylko kroków parę, widok wstanie błyszcząc. // Buka - wznieśmy toast
|
|
|
Zabijamy samą myślą, psalmy układamy i wciąż niszcząc, upadamy nisko. // Buka - wznieśmy toast
|
|
|
Odliczamy do północy, jeszcze tylko kilka chwil. Wokół z nami miasto kroczy, wilkom killka cieknie ślin. // Buka - wznieśmy toast
|
|
|
Wznieśmy toast wystarczy raz, ordynarny świat śpiewa sto lat i patrzy w twarz. Wystarczy raz go spróbować jakby smaków widać to w szkłach, alkoholach, naszych snach. Wybacz moja droga. // Buka - wznieśmy toast
|
|
|
Zegar pijany tangiem nieustannie odlicza mi kołysankę, momentalnie dźwięk szklanek budzi mnie nad ranem, gdy łabędzi śpiew staję, wybacz mi kochanie. // Buka - wznieśmy toast
|
|
|
Wita ten bal, ściągnijmy maski już. Przyznaj, choć nie bili dwunastej to opustoszała izba, nie ma nas w niej też. // Buka - wznieśmy toast
|
|
|
Tak pryska czar, harmonia, iskra i żar. Dawna wizja rzeczywista dziś nabita na pal. // Buka - wznieśmy toast
|
|
|
Mimo że nie tańczysz już, ja zostanę tu do rana nim opadnie kurz. Ta sama karawana róż porwała nas ostatnio i tylko zdrada i nóż, zresztą wszystko na darmo. // Buka - wznieśmy toast
|
|
|
Co za wspaniały bal, och jak pięknie nam w tańcu. Tylko ty i ja, namiętnie tak, choć zabawa na krańcu. // Buka - wznieśmy toast
|
|
|
Daj mi trochę czasu, przecież wiem o czym marzysz. // Młody M - na uwięzi
|
|
|
Jesteśmy jak ying i yang, jak znak równowagi. // Młody M - na uwięzi
|
|
|
Kocham Cię, kocham, nie wiem czy to wystarczy. // Młody M - na uwięzi
|
|
|
|