|
look_at_me7.moblo.pl
nie pierdol mi że jesteś ciekaw co u mnie fałsz masz wypisany na mordzie.
|
|
|
nie pierdol mi , że jesteś ciekaw co u mnie - fałsz masz wypisany na mordzie.
|
|
|
Ulegam. Po trochu. Słowom. Dłoniom. Wyobraźni. Tobie
|
|
|
'Są cztery kategorie mężczyzn : byli, obecni, przyszli i niedoszli . Całą resztę nazywamy ludźmi.
|
|
|
. Ona miała smutne brązowe oczy i dziurę w klatce piersiowej. Podobno po sercu.
|
|
|
zaczęłam nucić jakąś kretyńską piosenkę, tylko po to, aby nie usłyszał jak moje serce kołacze na Jego widok. wolę wyjść na desperatkę śpiewającą 'pszczółkę Maję' na środku ulicy, niż na zakochaną.
|
|
|
Dziewczyno.! , zmień swoje nastawienie
i biegnij. Rzuć mu się w ramiona, tak po prostu,
bez przyczyny. A później powiedz, że jednak
nie tych ramion szukasz i tak jak On rzuć
się w ramiona kogoś innego, na jego oczach.
Może wtedy zrozumie, co traci...
|
|
|
i to burczenie w sercu. ten cholerny głód miłości
|
|
|
każdy dzień jest jak czytanie książki, otwierasz ją rano, żyjesz zyciem bohaterów, a wieczorem, gdy nikt nie widzi, zamykasz jeden rozdział, by rano otworzyć drugi / doyouthinkyouknowme
|
|
|
-Jaka jest twoja największa wada? -Jestem samolubnym chujem. -A największa zaleta? -Świadomość, że jestem samolubnym chujem.
|
|
|
"będę z tobą do końca" , zapomniałeś dodać, że tygodnia.
|
|
|
Polonistka wywołała do odpowiedzi. 'Numer 15 i 25!' Zapraszam.' Wstaliśmy oboje z zajebiście wściekłymi minami. 'Nie będę Was dziś pytać. Wyobraźcie sobie, że jest między Wami konflikt dotyczący czegoś ważnego. Zagrajcie to.' Spojrzeliśmy na nią zdziwieni, wciąż staliśmy w ciszy. 'No już. Zacznij od słów: Jak mogłeś?!' Pogoniła mnie. 'Jak mogłeś?' Oczy momentalnie mi się zaszkliły. Nie odpowiedział. 'Jak mogłeś to zrobić?!' Wziął głęboki wdech. 'Przepraszam.' Wykrztusił gryząc wargę. 'I co? Mam Ci się rzucić na szyję? Nie przepraszaj,jeśli nie rozumiesz definicji tego słowa.' Wkurzył się. 'Dobrze wiesz, że to nie moja wina! To była impreza. Byłem nawalony, z resztą nie byliśmy ze sobą.' Otworzyła szerzej oczy. 'Nie? Aaa, to sorry. Pomyliłam bieg zdarzeń.' Nauczycielka patrzyła na nas z niedowierzaniem. 'Dobrze. Usiądźcie do ławek. Muszę Wam powiedzieć, że było widać w tym prawdę.' Spojrzał na moją twarz wykrzywioną bólem. Musiałam wyjść z sali.
|
|
|
na chwilę, zapomniałam, że faceci, to ostatnie skurwysyny. dzięki, że mi o tym przypomniałeś.
|
|
|
|