 |
look.at.me.baby16.moblo.pl
Tak po prostu za Tobą tęsknie co noc co świt co oddech...
|
|
 |
Tak po prostu za Tobą tęsknie, co noc, co świt, co oddech...
|
|
 |
Stałam patrząc mu prosto w oczy. Nie potrafiłam wydusić z siebie słowa. Czułam jak w środku rozpadam się na kawałki. Podszedł bliżej, przytulając mnie mocno do siebie. Wiedziałam że widze go ostatni raz, wiedziałam że już nigdy nie będzie tak jak kiedyś. Spuściłam wzrok na chodnik, a obietnice które sobie samej złożyłam że nie zobaczy więcej moich łez znikneły. Zostałam pozbawiona jakiejkolwiek nadziei. Zostałam pozbawiona Go, gdy idąc dalej chwycił jej dłoń i dalej ruszyli sami przed siebie.[look.at.me.baby]
|
|
 |
Boje sie tego dnia. Nie będę potrafiła zatrzymać potoku łez spływających po mej twarzy. Nie będę potrafiła przestać o Tobie myśleć. Nie moge przyjąć tego do wiadomości, że ostatni raz cie zobacze...[look.at.me.baby]
|
|
 |
|
mówisz, że jestem skurwielem, ale skurwiele najbardziej Cię kręcą. potrzebujesz faceta, który nie będzie bał się przycisnąć Cię do budynku na środku miasta i zacząć całować, który po pijaku zabierze Cię na miasto nawet w deszcz i wypiję z Tobą najtańszą wódkę mówiąc żałosne teksty. potrzebujesz faceta, który będzie tak chamski, że aż pociągający. Tak wkurwiający, że aż intrygujący. więc nie pierdol, że mnie nienawidzisz, bo jestem skurwielem, takiego mnie kochasz.
|
|
 |
Uwielbiałam gdy dzwonił do mnie w środku nocy, że zaraz po mnie podjedzie, a ja bez wahania wymykałam się z domu tylko po to by włóczyć sie z nim po mieście.Uwielbiałam gdy uparcie trzymał moją dłoń , twierdząc że gdy w końcu wyrwie mnie stąd, będziemy mogli bez jakichkolwiek utrudnień być razem. Uwielbiałam gdy odwoził mnie dopiero nad ranem,gdy wszyscy w domu nieświadomi byli moich wieczornych nieobecności a ja napajając sie jego obecnością byłam bezwarunkowo szczęśliwa.[look.at.me.baby]
|
|
 |
Mimo że wielokrotnie rano budziliśmy się obok siebie, mimo wspólnych nocy i poranków, mimo pocałunków, palenia wspólnych szlugów,uciekania przed ochroniarzami, wspólnych kradzieży, upijania się do nieprzytomności w klubach, mimo trzymania sie zasad wyznaczonych przez nas samych, byliśmy w stanie oddać za siebie życie. Przyjaźń ponad wszystko. I choć wszyscy uparcie twierdzili że jesteśmy sobie przeznaczeni, Ja i On nadal trwaliśmy w tej przyjaźni. Skomplikowanej przyjaźni. [look.at.me.baby]
|
|
 |
Stan zawieszenia pomiędzy życiem a śmiercią, płomieniem a bólem, radością i smutkiem, między ja i nie-ja.
|
|
 |
Zawsze przechodząc obok siebie udajemy,że już nam nie zależy. Ty idąc z nią przytulasz ją mocniej , ja mocniej ściskam jego dłoń. Po chwili odnajdujemy się spojrzeniami, spuszczamy głowy w dół. Nie potrafimy tego naprawić a tym bardziej tego wszystkiego wymazać. Najgorzej gdy przechodząc sami ulicą,ty bez wahania podchodzisz,łapiąc mnie za ręke. Każde nasze spotkanie kończy się tak samo. Po czym obydwoje cholernie cierpimy, nie potrafiąc cofnąć czasu do wtedy gdy mogliśmy bezwarunkowo błądzić w swoich ramionach.[look.at.me.baby]
|
|
 |
|
w pewnym momencie jesteś tak przyzwyczajona do samotności, że tracisz zdolność kochania .
|
|
 |
Byłam z nim zawsze gdy mnie potrzebował.Pomagałam mu,gdy było coś nie tak.To ja z każdej imprezy podnosiłam go z betonu gdy przesadził z alko.To ja opatrywałam jego rany gdy znów zadarł z niewłaściwymi ludźmi.To ja robiłam wszystko by pomóc mu sie unormować.Nie oczekiwałam na żadne 'dziękuje'.Nawet to,że z niemocy często bił mnie do nieprzytomności,nie zmieniał faktu że uważałam go za najlepszego przyjaciela.[look.at.me.baby]
|
|
 |
Nikt nie wiedział dlaczego wybrałam właśnie go. Nie mogli pojąć mojej decyzji. Nie rozumieli dlaczego narażam sie na kolejne cierpienie.Nie rozumieli, że dla mnie pod tym obojętnym spojrzeniu,wrednym uśmiechu krył sie mój ideał. Nie ważne, że z tak skurwysyńskim charakterem, przecież właśnie za to najbardziej go kochałam..[look.at.me.baby]
|
|
 |
Przechodziłam właśnie obok nich.Spojrzał na mnie. Dostrzegłam w jego zawsze obojętnym spojrzeniu coś innego,jakby krzyk rozpaczy przesiąknięty ogromnym bólem i cierpieniem. Chciałam podejść,chciałam mu pomóc i ponownie wyciągnąć go z jakiegoś bagna. Mimo wszystko co sie stało,byłam gotowa podać mu ponownie ręke.Byłam w stanie mu pomóc.ale poczułam za sobą mocny ucisk ciągnący mnie do tyłu i głos przyjaciela mówiącego'nie warto'. Pochyliłam głowe, pozwalając wspomnieniom zająć całe moje wnętrze,po czym z przyśpieszonym oddechem i ogromną rozpaczą ruszyłam przed siebie. [look.at.me.baby]
|
|
|
|