|
powiem ci kochanie, że chyba za dużo poświeciłam, za mało słuchałam innych, chociaż wyszło na to , że ja miałam racje ... wszyscy mówili, że jesteś dupkiem, idiotą, nie miałeś przyjaciół, mówili : daruj go sobie, nie możesz na nic liczyć z jego strony, to idiota, debil, matkoo jaki głupek . ja w to nie wierzyłam i sie starałam, a oni śmiali mi sie prosto w twarz, tylko dla tego, że wierzyłam, ze taki nie jestes, teraz wszystko sie zmienilo, wszyscy ci ludzie sa twoimi "przyjaciolmi" , zabrali mi ciebie, szkoda tylko, że nie wiesz, jakie wczesniej mieli o tobie zdanie, a ze mimo wszystko ja w to nie wierzyłam
|
|
|
Tak naprawdę sam czas nie wystarcza aby zapomnieć. Dni mijają, a Ty wcale nie czujesz się lepiej, prawda? To nic dziwnego, bo mijający czas tak naprawdę sprawia, że masz coraz większe poczucie, że oddalasz się od swojego szczęścia, on sprawia, że Twoje wspomnienia blakną, a tak naprawdę tylko dzięki nim żyjesz. Sam czas nie sprawi, że zapomnisz. Potrzebujesz silniejszego czynnika. Potrzebujesz czegoś co skutecznie sprawi, że dawne życie chociaż minimalnie straci na znaczeniu. Tylko wiesz, nie szukaj tego na siłę. Musisz pozwolić aby wszystko toczyło się samo, wtedy ból naprawdę przechodzi i już nie wraca, a Ty nabierasz sił aby zacząć wszystko od nowa
|
|
|
Już nie śmiejesz sie jak kiedyś wszystko jest inaczej
|
|
|
Jeżeli się w Tobie zakocham to nigdy z mojego powodu nie będziesz cierpieć. Zrobię wszystko byś nie musiał się bać, że kiedyś odejdę. Więc z łaski swojej zrób to samo albo wprost powiedz mi, że nic dla Ciebie nie znaczę lub że nie mogę liczyć na miłość z Twojej strony. Tak będzie mi łatwiej.
|
|
|
Wstając z łóżka z niechęcią do wszystkiego, rozpoczynasz kolejny dzień, pełen absurdalnych rozczarowań. Każdy jeszcze bardziej pusty i beznamiętny, niż poprzedni.
|
|
|
On. Kilka literek imienia zmieniły jej światopogląd. Jego poczucie humoru, czasem drwiny były dużo ważniejsze niż komplementy innych. Uwielbiała dołeczki na Jego twarzy kiedy się uśmiechał. Jego śmieszny ton mówienia, Jego ciepły głos, a zarazem pobudzający. Każde spotkanie, każda chwila, każde słowo było dla niej najważniejsze, najwspanialsze.. Kochała Go mimo i wbrew. Za wszystko. Nawet za to, co było złe.
|
|
|
pokruszyłam wysuszone róże. tak, te od Ciebie. pamiętasz? padał deszcz a Ty czekałeś pod moim domem aż wyjdę ... bałeś się zadzwonić, hee .. kochana nieśmiałość . ta radość w moim sercu, ach gdybyś wiedział ... a teraz? teraz to wszystko wydaje się snem ... takim kur.wa nierealnym, że robi mi się niedobrze. bo przecież 'pomyliłeś' łóżka ..
|
|
|
Rozstali się, powiedział, że to nie ma sensu, mają inne towarzystwo i tak dalej... Była zima, a ona musiała mu udowodnić, że mogą przez to przebrnąć. Pół szkoły wieczorem zbierało się na skwerze w okolicach centrum... Był wieczór. Ona tam była, on też. Zawsze kazał jej ubierać się ciepło, nosić czapkę i szalik. Dbał o nią jak nikt inny. Tego wieczoru specjalnie rozpięła kurtkę i rozwiązała szalik, beztrosko rozmawiając ze znajomymi. Widząc że na nią nie patrzy wciągnęła się w rozmowę zapominając o mrozie. Po chwili poczuła, jak ktoś łapie ją za ramię, odwróciła się. To był on. Zasunął jej kurtkę i poprawił szalik. Złapał ją za podbródek i powiedział z troską: "Nie pamiętasz, co Ci tyle razy powtarzałem, Łobuzie?". Znowu szczęśliwa, znowu poczuła jego słodkie usta, nie czuła mrozu, była bezpieczna.
|
|
|
Nie wiem co się ze mną dzieję, nie poznaję samej siebie. Boję się myśleć, boję się zrobić cokolwiek, żeby kogoś nie skrzywdzić. Jest ze mną źle, bardzo źle. Tyle smutku jak na jedno serce, to za wiele. Ono bije bo musi, ale jest już bardzo słabe. Nikt tego nie zauważa, ale w moich oczach jest tyle ran, o których nikt nie ma pojęcia. Jest mi źle, najzwyczajniej w świecie, mam wszystkiego dosyć, nie mam siły nawet na to, żeby coś zjeść, ubrać się, wstać z łóżka..Robię to ponieważ stwarzam pozory, dzięki którym wszyscy myślą że jest dobrze.
|
|
|
Kiedyś skoczyłabym za Tobą w ogień. Dziś jedynie stałabym
i z łzą w oku, patrzyła się jak płoniesz.
|
|
|
Boli jak diabli, ale dam sobie radę. Nie jestem dziewczyną rzuconą przez pierwszą miłość. Wystarczająco długo żyję na świecie, by wiedzieć, że choćby człowiek nawet bardzo chciał, od złamanego serca się nie umiera.
|
|
|
Byliśmy za młodzi, by docenić i zauważyć to coś wyjątkowego, co łączyło nas. Byliśmy za młodzi, żeby przetrwać... bo w takim wieku nie wie się jeszcze nic o miłości. A jak walczyć o coś, o czym nie ma się pojęcia...? Nie ma się pojęcia, że warto...
|
|
|
|