|
liirycznaaterrorystkaa.moblo.pl
Czasem brakuję mi tchu żeby wziąć te wszystkie zmartwienia błędy rozczarowania na jeden wdech.
|
|
|
Czasem brakuję mi tchu żeby wziąć te wszystkie zmartwienia, błędy, rozczarowania na jeden wdech.
|
|
|
Przy pierwszym kieliszku opowiem Ci jakie ma oczy. Po drugim, będę wtajemniczać Cię w jego niesamowite cechy. Po trzecim, będę przez łzy opowiadała Ci jak bardzo mnie ranił. Po czwartym będę skakała wykrzykując jego imię. Po piątym wejdę na dach i zacznę krzyczeć, że go kocham. Po szóstym zadzwonię i opowiem mu, jak bardzo boli jego nieobecność i jak bardzo żałuję, że nie ma go przy mnie i nie widzi,jak po wypiciu siódmego i ósmego kieliszka staję na krawędzi dachu i daję krok do przodu.
|
|
|
ile można nie zasypiać, nie jeść, nie oddychać, płakać, łzy połykać.
|
|
|
tam, w środku jestem jeszcze małą dziewczynka. ta, co biega boso po ulicy, śmieje się goniąc motyle, przykleja nos do wystawowej szyby, wypatrując ulubionych cukierków.
|
|
|
Tak,przyznaje się. Nie ma godziny, w której bym o Tobie nie pomyślała. Niema dnia, w którym nie spojrzałabym na Twoje zdjęcie. A to wszystko przez to, że jesteś tak blisko, a jednak tak daleko
|
|
|
a gdybyśmy byli gotowi podjąć ryzyko związku, bylibyśmy razem i osobno jednocześnie. chciałabym móc dzielić z Nim wszystkie smutki, i radości, mieć Go przy sobie, kiedy będę potrzebować właśnie Jego obecności, móc się przytulić i usłyszeć, że zawsze będzie przy mnie. tutaj czar pryska, pojawia się odległość. dla mnie mesy i gadu to zdecydowanie za mało, potrzebuję Jego fizycznej obecności.
|
|
|
Najbardziej lubiła te chwile, kiedy w upalne dni, trzymając się za ręce, chowali się w zakamarkach opuszczonych budynków i potajemnie pili zimne piwo albo tanie wino. Potem On palił te najtańsze papierosy i całował ją namiętnie raz po razie, a Ona śmiała się bez żadnego konkretnego powodu. Nie było żadnych romantycznych kolacji, wyjazdów do kina czy teatru. Były spacery w deszczu bez parasola, po chodnikowych dziurach, parkowe wędrówki w towarzystwie komarów, wieczorne spotkania z rozdeptanymi ślimakami pod stopami oraz plac zabaw nocą przy blasku księżyca.
|
|
|
siadając na ławce czekała na autobus . tego dnia nie przeszkadzało jej , że spóźnił się on kilka minut . powolnie weszła do niego popychana przez zmęczoną młodzież wracającą do domu ze szkół , odbiła bilet i zajęła ostatnie miejsce w autobusie , niedbale kładąc torbę na siedzeniu obok , by przypadkiem żadnej starej babie nie przyszło do głowy usiąść . wsunęła w uszy słuchawki zamykając oczy i położyła głowę na szybie . chciała się wyłączyć zupełnie , przestać myśleć , przestać oddychać a co najważniejsze - przestać czuć . jedynym marzeniem była ucieczka z tego świata , nie miała sił dłużej w nim żyć . stróżka ciepłych łez sunąca przez skroń zatrzymała się w szaliku . nie chciała pęknąć przy tłumie cisnących się ludzi w autobusie , dlatego przełączyła piosenkę na bardziej żywszą . nawet ona nie pomogła , bo krople zaczęły skapywać jeszcze bardziej intensywnie . w myślach wyzywała się od najgorszych , bo przecież miała być silna .
|
|
|
Bo kurwa najtrudniej jest siedzieć samemu w pokoju ze zaszklonymi oczami od łez i zdawać sobie sprawę, że nie ma się nic.... nic oprócz siebie, a to w takich chwilach tak bardzo niewiele.
|
|
|
Przyszedł do mnie z wieczora, strzepał z włosów śnieg, zgadnij czy wypuszczę go kiedykolwiek z ramion?
|
|
|
Potrafiła usiąść i patrzeć przed siebie, zachowując kamienną twarz odbiegać myślami daleko, a jednocześnie mieć kompletną pustkę w głowie, mętlik wspomnień i pytań kłębił się w myślach, czasem wybuchał on niczym wulkan pytań i powodował wielki strach, zamyślenie... Szła w niewiadomą z miliardem pytań w głowie, strachem w duszy, niepewna jutra i tego co robi. Czy dobrym pomysłem jest zostawienie wszystkiego? Jednak lęk chowała pod osłoną lekceważenia, udając że jej nie zależy ukrywała niepewność, słabość można było ujrzeć patrząc przez oczy w głąb duszy, jednak nie każdy mógł to zrobić, zakrywała siebie pokazując "odwagę", pewność czy siłę, jednak wiedziała, że długo tak nie wytrzyma, że się złamie. Łamała ją noc, mrok, wtedy czuła swoją słabość, którą zakrywała maską wraz ze wschodem słońca.
|
|
|
bezwzględnie i bez przymusu patrząc na życie i widzieć same pozytywy . nie chować się przed uczuciami , ale pokazać wszystkim co skrywa się w duszy . mieć rozbujaną fantazję na każdy temat niezależnie od przeciwności życia . po prostu realizować każde możliwe do spełnienia marzenie .
|
|
|
|