|
lexi89.moblo.pl
Odeszłam. Popełniliśmy kilka błędów i trzeba było ponieść konsekwencje. Dokonałam wyboru. Podjęłam decyzję która była dla Nas najlepsza. I bez względu na to co teraz czu
|
|
|
Odeszłam. Popełniliśmy kilka błędów i trzeba było ponieść konsekwencje. Dokonałam wyboru. Podjęłam decyzję, która była dla Nas najlepsza. I bez względu na to co teraz czujemy... Wiem, że innej drogi nie mogłam wybrać. Bo nie jestem cholerną egoistka myślącą tylko o sobie...
|
|
|
Bo żeby usunąć się z życia drugirj osoby, dla jej szczęścia, trzeba kochać naprawdę...
|
|
|
Wierzę, że kiedyś będę potrafiła przejść obok, patrząc na Ciebie bez bólu rozrywającego serce. I szczerze się uśmiechne życząc Ci szczęścia. Tobie i jej również...
|
|
|
i wiesz... czasem tęsknie jeszcze za Twoim spojrzeniem i uśmiechem. Za Twoim głosem. ale tylko czasami. Coraz rzadziej...
|
|
|
Życie łamie Nam wszystkim serca [*]
|
|
|
|
kolejny problem jak deszcz z rynny na ziemię kapie,
miażdży, buduję, za serce łapie.
rzuca na maitę, przeżycia, kłopoty,
budzą jak na karku zimny dłoni dotyk.'
|
|
|
Nie oczekuj, ze gdy będziesz się niszczyć ja nie odezwę się słowem
Nie oczekuj, że gdy będziesz mieć doła ja przejdę obok obojętnie
Nie oczekuj, że kiedy popełnisz głupotę ja pogratuluję Ci rozsądku
Jesteś przyjacielem, a ja nigdy nie pozwolę spaść Ci na dno. Bo zawsze będziesz ważną dla mnie osobą
|
|
|
Zawsze będę sobą. Z moimi problemami, z moją 'innością' i z priorytetami, które mają sens i wielkie znaczenie...
|
|
|
Kilka ostatnich nocy spędzonych na parapecie, pod kocem i z kubkiem gorącej kawy w dłoniach. Kilkanaście niemych pytań wysyłanych w niebo i ta wszechogarniająca bezsilność gdy na żadne nie dostaje się odpowiedzi...
|
|
|
Rozsypuje kwiaty, palę Nasze zdjęcia
Oczy znów zalane łzami nie chcą już pamiętać
Proszę zostaw mnie, nie dotykaj więcej
Chciałabym stąd uciec, znaleźć nowe szczęście / stinko
|
|
|
|
"Bez hajsu, brylantów, hajlajfu, merca, Impomderabilia to dzikość serca" ♥
|
|
|
Szła ciemnymi ulicami zmierzając na cmentarz. W dłoni niosła białą różyczkę. Zatrzymała się przed jednym z marmurowych pomników i położyła kwiatek na zimnej płycie. Palcami dotknęła posrebrzanych liter składających się na jego nazwisko. W wyobraźni po raz kolejny widziała jego wypadek. Po jej twarzy spłynęła łza. Wiedziała, że odszedł za szybko. I właśnie tego nie potrafiła wybaczyć Bogu...
|
|
|
|