"Moment, kiedy się zapalają jednocześnie wszystkie lampy uliczne w mieście. Moment, kiedy mówisz to niepojęte "nie" i nagle nie wiem co z tym robić dalej: umrzeć? wyjechać? nie zareagować? Moment w słońcu, kiedy Cię obserwuję z okna autobusu, masz inną twarz niż w chwilach, kiedy wiesz, że patrzę -a teraz mnie nie widzisz, patrzysz w nic, w błyszczącą szybę, za którą niby jestem. Już nie ja, nie ze mną, nie ten sposób, nie tutaj. Może zdarzyć się wszystko, bo wszystko się wydarza. Wszystko określają trzy podstawowe pozycje: mężczyzna na kobiece, kobieta na mężczyźnie albo to, co teraz kobieta i mężczyzna przedzieleni światem." — Marcin Świetlicki
|