|
legalove.moblo.pl
Nie ważne jak nisko upadniesz ważne że chociaż próbujesz się podnieść.
|
|
|
Nie ważne jak nisko upadniesz, ważne, że chociaż próbujesz się podnieść.
|
|
|
Zniszczyła wszystko. zniszczyła wszystkie cudowne chwile, zniszczyła mnie, ciebie i przyjaciół. dałam się oszukać, owinąć wokół palca. jebana nadzieja.
|
|
|
Szyderczy śmiech, seria pchnięć. Krew ucieka jak z pękniętego termometru rtęć.
|
|
|
Przepełniona hip-hopem, tak jak powietrze azotem.
|
|
|
Zachowaj bezpieczny odstęp, bo o kolizję łatwo. Jadę cały czas do przodu pierdoląc czerwone światło.
|
|
|
Jakbym miała granat to nie wiem czy rozpierdoliłabym wszystkich wkoło, czy po prostu zabiłabym się nim sama.
|
|
|
Środek nocy, wybiła trzecia na zegarku
poczuj strach, który przeszyje Ci trzewia jak harpun
na karku zimny pot, ciało przechodzą ciarki
w całym mieszkaniu, unosi się smród palonej siarki
poznaj ciemne zakamarki swojej kruchej psychiki
jestem głosem, który powtarza Ci że jesteś nikim
to Poznańskie strzygi, to rap z pierwszej ligi
gdybym był niemy słabych MC zjechał bym na migi.
|
|
|
jeśli spróbujesz choć na krótką chwilę odebrać mi akurat ten powód do uśmiechu - obiecuję, zniszczę Cię.
|
|
|
i ślubuję Ci: miłość - oczywiście do Twoich milionów. wierność - nigdy nie zdradzę tej pięknej willi. i uczciwość małżeńską - taak Kotku, dzielimy się po równo - Twoją forsą. oraz , że Cię nie opuszczę aż do śmierci - cyjanek już kupiłam. tymczasem spadam , moja suknia za kilkadziesiąt tysięci i kolia od swarovskiego czeka.
|
|
|
Trzęsłam się z zimna, ręce były tak lodowate , że ich nie czułam. prawie umarłam ze szczęścia, gdy w końcu przekroczyłam próg mieszkania. nie minęło pieć minut, a już leżałam pod kołdrą i ciepłym kocem pośród swoich ulubionych siedmiu poduszek. było jakoś około szóstej rano. zamknęłam oczy i uśmiechałam się sama do siebie, bo myśli nie kierowały się już w Twoją stronę. chwilę potem usłyszałam dźwięk sms'a. wymacałam telefon leżący na biurku i mrużąc oczy odczytałam wiadomość - znowu dziwna, treść, znowu Ty, znowu nie wiemy co to za układ, znowu stajesz się zagadką i problemem, którego nie potrafię rozwiązać. odłożyłam telefon, kasując smsa i zamykając oczy próbowałam zasnąć. i w tym momencie powinny być ironiczne gratulacje dla Ciebie - znowu zabrałeś mi sen.
|
|
|
Nie bolał mnie Twój krzyk, jakoś specjalnie nie ruszały mnie Twoje chamskie odzywki - jedyne co mnie bolało , a nawet zabijało to Twoje obojętne spojrzenie, i cholerna pustka w nim gdy mówiłeś 'kocham Cię'.
|
|
|
Spoko, rozumiem , że coś do mnie masz. i rozumiałabym jeszcze lepiej gdybyś zamiast mierzenia mnie z bezpiecznej odległości, najzwyczajniej w świecie do mnie podeszła i powiedziała w czym tkwi problem.
|
|
|
|