 |
lalkabezuczuc.moblo.pl
mruuu
|
|
 |
|
zniszczę ją , jeżeli dowiem się , że kiedykolwiek zrobiła coś co sprawiło , że ktokowiek z moich bliskich mógł wylać przez Nią choć jedną łzę, obiecuję. / veriolla
|
|
 |
|
za te wszystkie sekundy, minuty, godziny, dni, miesiące, lata. za obecność, za troskę, za miłość, za nadopiekuńczość [!], za wszystko. dziękuję. wszystkiego najlepszego w tym szczególnym dniu najcudowniejszy bracie.
|
|
 |
w końcu nachodzi wieczór, kiedy jest Ci wszystko jedno. nie zmywając makijażu w mokrym od deszczu ubraniu kładziesz się na podłodze i zasypiasz, wtulając się w dywan. nazajutrz budzisz się między jedną a drugą nogą od stołu i jedynym Twoim życiowym celem jest znalezienie zapalniczki, a następnie ponowne zaśnięcie tym razem w objęciach nikotynowego dymu. zasnąć i się więcej nie obudzić. przespać problemy. podnieś powieki, kiedy zwyczajnie, samoistnie znikną. to tak samo abstrakcyjne jak wystygnięcie zimnej już kawy.
Autor cytatu: abstracion
|
|
 |
patrząc na kwiaty, które dziś dostałam wybucham śmiechem. dlaczego? brakuje moich ulubionych - żółtych tulipanów, których cały bukiet kupił dla mnie najlepszy przyjaciel i chciał mi wręczyć przed szkołą. pewnie stałyby na biurku obok reszty, gdyby nie to, że przed bramką czekał na mnie mój chłopak, więc kumpel, żeby uniknąć kłopotliwych scen zazdrości kwiaty dał swojej mamie. i tak kwiaty, których - tak na prawdę - nie widziałam na oczy zapamiętam najdłużej.
|
|
 |
siedzę przed komputerem z uśmiechem, przede mną kilka bukietów kwiatów i dźwięk piosenek Ireny Santor. jeszcze kilkanaście minut temu był u mnie mój głuptas i świętowaliśmy razem święto kobiet. uwielbiam jego speszoną minę przed drzwiami mojego mieszkania, czerwień na policzkach i cichy szept, którym oznajmia, że peszy się dać mojej mamie kwiaty.
|
|
 |
nadal jest tym samym chłopakiem którego poznałam w szkole. tym zajebistym kolesiem, który zawsze przy mnie był , i nawet gdy popełniałam błędy - nigdy się nie odwrócił . / angelic
|
|
 |
|
mimo, iż dzień dzisiejszy był, a właściwie jeszcze jest dniem kobiet, nie minął mi jakoś inaczej niż zwykle. zwlokłam się z łóżka o wpół do dziesiątej, pojechałam na zastrzyk, wróciłam do domu i tak plątałam się bez celu do południa. rodzice cały ten czas spędzili w szpitalu, przy dziadku. wczoraj stracił przytomność, jest z Nim coraz gorzej, według diagnozy lekarza serce niedługo się zatrzyma. atmosfera w domu robi się coraz bardziej gęstsza. nikt nic nie mówi, ciszę od czasu do czasu przerywa tylko telewizor lub radio. jeżeli chodzi o życzenia to żadnych nie usłyszałam, zresztą i tak żadnych się nie spodziewałam. zatroskany tato nie wie nawet, jaki dzisiaj dzień tygodnia. najważniejsze jest jednak to, że jesteśmy wspaniałą rodziną, która razem może przetrwać wszystko. więc jeżeli w tym dniu miałabym sobie czegoś życzyć, byłoby to zdrowie dla dziadka, byłby to szczery uśmiech moich rodziców. / a dla Was, kochane dużo zdrowia - bo ono jest najważniejsze. / pstrokatawmilosci
|
|
 |
buuum /
I w tej paranoi po prostu żyć, mimo wszystko.
|
|
 |
|
' smaruj łokcie! ' - wrzasnął, klepiąc mnie w plecy. ' oliw kolana ' - odparłam, odtrącając Jego rękę i próbując dopić colę, którą cały czas mi zabierał. patrząc na to z boku pomyślałabym , że jesteśmy niezrównoważeni psychicznie używając takowych określeń - ale na szczęście patrzę swoimi oczami, pierwszoplanowo i jedyne co widzę to niesamowitą radość wraz w wypowiedzeniem nowego , głupkowatego tekstu i tą więź , która na zawsze zostanie nazwana 'przyjaźnią' - mimo wszystko./ veriolla
|
|
 |
|
w końcu nachodzi wieczór, kiedy jest Ci wszystko jedno. nie zmywając makijażu w mokrym od deszczu ubraniu kładziesz się na podłodze i zasypiasz, wtulając się w dywan. nazajutrz budzisz się między jedną a drugą nogą od stołu i jedynym Twoim życiowym celem jest znalezienie zapalniczki, a następnie ponowne zaśnięcie tym razem w objęciach nikotynowego dymu. zasnąć i się więcej nie obudzić. przespać problemy. podnieś powieki, kiedy zwyczajnie, samoistnie znikną. to tak samo abstrakcyjne jak wystygnięcie zimnej już kawy.
|
|
 |
|
- zielony. zielony kojarzy mi się z... nadzieją. a Tobie? - odpowiedział mi uśmiechając się od ucha do ucha. wyciągnęłam ramiona, a On mnie mocno przytulił. - z Tobą. - szepnęłam najciszej jak potrafiłam. - ze mną? dlaczego? - dopytywał się, przewiercając mnie spojrzeniem. - bo jesteś moją nadzieją. na szczęście. - odparłam.
|
|
|
|