|
kupidyn15.moblo.pl
cz3 Dziewczyna miala mętlik w głowie nie mogła zrozumieć jak można być tak podłym..jak jej była najlepsza przyjaciółka której ufała której się zwierzała mogła tak post
|
|
|
cz3
Dziewczyna miala mętlik w głowie,nie mogła zrozumieć jak można być tak podłym..jak jej była,najlepsza przyjaciółka,której ufała,której się zwierzała mogła tak postąpić i o mało nie rozwalić jej związku.Podeszła do chłopaka i przytuliła się do jego pleców.-Nie wiedziałam,Will..wybacz mi.,chłopak odwrócił się w jej stronę,ujął w dłonie jej twarz i delikatnie ją pocałował.-Moje serce ma tylko jednego właściciela,nikt inny nie ma do niego wstępu kociaku..
|
|
|
cz2
Will.-syknęła,po czym zamknęła oczy i wzięła głęboki oddech,by mieć siłę znów spojrzeć mu w oczy i ponownie się nie rozpłakać.-Nie Noa,ty nie rozumiesz...nie usprawiedliwiam swojego pocałunku z tą kobietą,oczywiscie,że nie.Przepraszam cię za niego,ale to wszystko nie tak.Po naszej kłótni,cały nabuzowany pobiegłem do najbliższego pubu,upiłem się do nieprzytomności,ledwo stałem na nogach..ona się napatoczyła,wiesz kto ją namówił?..- Kto?-warknęła wyciągając papierosa z pudełka.Chłopak wyrwał jej go i zabrał paczkę.-Nie.-burknął mierząc ją groźnym wzrokiem.-Morgan,ona w zemście,że kocham ciebie nie ją kazała tamtej dziewczynie pocałować mnie i sama zrobiła zdjęcie jak myślisz,skąd je później miała,tylko ona,no hm?-przetarł palcem jej podbródek,po czym odsunął się i podszedł do okna.- Czuje się brudny,Noa.Przepraszam.
|
|
|
cz1
ałam ci!-krzyknęła dławiąc się łzami.-Poczekaj,posłuchaj to nie tak!-chwycił ją za ramiona i mocno nią potrząsnął.-Puść mnie gnoju!-dziewczyna zaczęła się wyrywać.-Puść mnie do cholery!,chłopak nie dawał za wygraną,wiedział,że jest silniejszy i że wygra ten pojedynek.Po kilku krótkich chwilach dziewczyna odpuściła i przestała się szamotać.-Spójrz mi w oczy Noa,spójrz mi w oczy.-szepnął,zbliżając swoją twarz do jej zapłakanej i opuchniętej.Dziewczyna niechętnie spełniła jego prośbę.-Co widzisz,Noa,co widzisz,powiedz.-zapytał.Błękit jego oczu zaszkliły łzy,przez co tęczówki wydawały sie jeszcze piękniejsze i głębsze.-Skończonego kretyna,który myśląc tylko o swoim zasranym interesie zdradził swoją dziewczynę,która kocha go najbardziej na świecie,idiotę,którego nie obchodzi,że spędzili ze sobą dwa piękne lata..dwa lata
|
|
|
ludzie z Twojej planety.. - powiedział Mały Książę. - ..hodują pięć tysięcy róż w jednym ogrodzie.. i nie znajdują w nich tego, czego szukają. a tymczasem to, czego szukają może być ukryte w jednej róży lub w odrobinie wody. lecz oczy są ślepe. szukać należy sercem.
|
|
|
Stanęłam w kolejce,która ciągnęła sie chyba z 6metrów..Oparłam się o ściane znurzona oblanym egzaminem-nie ma co sie martwić..Dopiero pierwsze podejście.Inni zdaja za 5,6 razem i nie narzekają-pomyslałam w chwili,gdy pojawił sie za mną jakiś cień.-Dobrze stoję w kolejce,by zapisać sie na egzamin?bo ja tu pierwszy raz-usłyszałam,po czym sie odwróciłam.-oo boże!-krzyknęłam w myślach.W życiu,nawet w najwspanialszych snach nie widziałam takich oczu! Wielkie,brązowe,jakby bez źrenic ogromne tęczówki.-taak..-jedynie tyle w stanie byłam rzeknąć,bo akrat teraz tata pojawił się tuż obok gadając mi,bym sie nie martwiła,a ja martwiłam się tylko tym,ze wybrał złą chwilę..Zapomniałam o niezdanym egzaminie,ale tych oczu zapomnieć nie mogę..Nie znam chłopaka i widziałam go pierwszy i zapewne ostatni raz w życiu,ale takich oczu sie nie zapomina..Kolejka za mną się zwiększała,a on nadal stał za mną ocierając się od czasu do czasu o moje plecy.yyyh..tato,czemu zjawiłeś sie akurat wtedy?!
|
|
|
Nawet jeśli czasem trochę się skarżę - mówiło serce - to tylko dlatego, że jestem sercem ludzkim, a one są właśnie takie. Obawiają się sięgnąć po swoje najwyższe marzenia, ponieważ wydaje im się że nie są ich godne, albo że nigdy im się to nie uda. My, serca, umieramy na samą myśl o miłościach, które przepadły na zawsze, o chwilach, które mogły być piękne, a nie były, o skarbach, które mogły być odkryte, ale pozostają na zawsze niewidoczne pod piaskiem. Gdy tak się dzieje, zawsze na koniec cierpimy straszliwe męki.
|
|
|
Zrobiła to pod wpływem chwili. Wsiadła do autobusu i pojechała do niego. Po drodze płakała. Ostatnio bardzo często jej się to zdarzało.... Znała jego adres na pamięć choć nigdy tam nie była. Trochę błądziła zanim znalazła jego dom, ale gdy w końcu dotarła, stanęła przed drzwiami i zapukała. On otworzył. Facet, którego widziała po raz pierwszy w życiu, a jednak tak dobrze go znała... Zobaczyła w jego oczach zrozumienie i zaskoczenie, ale wtedy była już pewna,że to co pisał i mówił przez telefon było prawdą. Wiedziała,że to jest właśnie jej książę z bajki...Powiedziała tylko: Mówiłam ci,że kiedyś zobaczysz mnie w progu swoich drzwi. Potem podeszła do niego i wtuliła się w jego ramiona. Czuła,że on objął ją mocno i stali tak długo zamknięci w swoich objęciach i płakali. Ona wiedziała,że on ją rozumie i ufała mu bezgranicznie. Czuła się tak bezpiecznie w jego ramionach... Wtedy nie myślała o tym,że przytula go pierwszy i ostatni raz, choć wiedziała, że nigdy nie będą razem.
|
|
|
usiadłam na schodach, przed blokiem. zapaliłam fajkę , ze zdenerwowania ściskałam pięści do tego stopnia , że paznokcie pokaleczyły mi dłoń. ryczałam, jak małe dziecko. w dupie miałam sąsiadkę która pierdoliła mi nad uchem , że śmiecę popiołem. liczył się tylko On i ból jaki zadał. nie miałam siły wstać, jak gdyby nogi odmówiły mi posłuszeństwa. mogło dziać się wszystko, a ja jedyne co potrafiłam robić to brać buchy głęboko w płuca.
|
|
|
Wytuszowałam swoje idealnie długie rzęsy, nałożyłam błyszczyk na usta, przełozyłam torebkę przez ramię i wyszłam trzaskając drzwiami.Nie miałam ochoty niegdzie wychodzić,ani spotykać się z ludźmi z klasy.Nie przepadałam za nimi,ale w końcu to moja klasa i 'klasowe' spotkanie.Kiedy wszyscy śmiali się i żartowali,ja swoje smutki próbowałam uciszyć drinkami. Tego wieczoru złamałam wszystkie swoje zasady..Nie było 'tej' osoby,która zawsze mnie chroniła,która nigdy nie pozwoliłaby na to,bym tknęła papierosa i doprowadziła sie do takiego stanu.Piłam przez Niego..Przez tego, który z własnej woli zniknął z mojego życia..Jednak wszyscy myśleli,że po prostu dobrze się bawię..Ale niekt tak na prawdę nie wie co kryję się za tą wiecznie uśmiechniętą twarzą.. To maska,którą zdjąć może tylko jedna osoba, która nie ma o tym zielonego pojęcia..
|
|
|
Domówka u niego. Siedziała na łóżku, z jego piwem w dłoniach. Dochodziła 3 nad ranem. Poczuła, jak piwo robi swoje. Chciała się położyć. Połowa osób już się zbierała, więc gospodarz imprezy zaczął wszystkich odprowadzać do drzwi. Przytuliła twarz do poduszki, która tak cudownie otulała ją zapachem jego perfum. Przymknęła oczy. Obudziła się gdzieś po godzinie. Poczuła pod głową coś, co na pewno nie było poduszką. Leżała na jego klatce piersiowej przykryta po uszy kołdrą. Podniosła się wolno, żeby go nie obudzić. Przeczesała palcami włosy, na wypadek gdyby jednak tak się stało. Napisała mu na kartce krótkie: PRZEPRASZAM, ŻE BEZ POŻEGNANIA. Zerknęła jeszcze na niego i zauważyła delikatny uśmiech na jego ustach, pomyślała, że pewnie coś mu się śni. W końcu wyszła kierując się do swojej dzielnicy. Poczuła wibracje telefonu. "Tak cudownie zagryzałaś wargi kreśląc tych kilka słów." Ugięły się pod nią kolana. Miała wrażenie, że jej głośno bijące serce obudzi całe miasto.
|
|
|
-on jest seksowny .-tak wiem . -masz szczęście.-tak wiem. -podoba się wielu dziewczynom-tak wiem .- cudownie się uśmiecha. - tak wiem. - ma genialne oczy. - tak wiem. - niesamowicie całuje. - tak w.. skąd wiesz !?
|
|
|
jej drobne ciało upadło na chłodną uliczkę starego miasta. czuła przerażający ból i strach. zdarta skóra na plecach. rozcięte wargi i ostro spoliczkowana blada twarz. ból brzucha, który i tak był słabszy od tego w sercu. jej staranny makijaż zaczął spływać wraz z pojawiającymi się łzami, które spływały razem z maleńkimi kropelkami krwi na jej błękitną sukienkę. bała się. przez zapłakane oczy widziała jego. stał zaledwie krok od niej. jego klatka piersiowa unosiła się szybko i nerwowo. dłonie miał ściśnięte w pięści, na których było widać żyły. przeszywał jej każdy centymetr ciała. uspokoił się już. zrozumiał co zrobił. pochylił się nad nią. zamknęła oczy ze strachu i zagryzła już i tak krwawiącą wargę. - przepraszam.. - wyszeptał, a jego łza, która wypłynęła z jego czarnych tęczówek wylądowała prosto na jej lewej piersi. - przepraszam.. - powtórzył i uciekł w ciemną uliczkę pozostawiając ją suce o imieniu - śmierć.
|
|
|
|