|
kundzia_1997.moblo.pl
wchodzi do szkoły. włosy jak zwykle wolno puszczone które lekko się podkręcają wokół jej bladych policzków. błękitne oczy trochę czerwone. jakby miały kilka nieprzes
|
|
|
wchodzi do szkoły. włosy jak zwykle wolno puszczone, które lekko się podkręcają wokół jej bladych policzków. błękitne oczy, trochę czerwone. jakby miały kilka nieprzespanych nocy za sobą, jednak grubo wytuszowane rzęsy zakrywają to. luźna koszulka jakiegoś mocnego koloru i długie ciemne spodnie, które specyficznie opadają w kroku. na nogach ulubione trampki z czerwonymi sznurówkami. w uszach czarne słuchawki, w których płynie jej życie. idzie odważnie, nie zważając na patrzących się na nią ludzi. przeszywasz ją doszczętnie wzrokiem, jednak widzisz tylko jej skorupę, pod którą kryję się masa problemów, radości, smutków, rozczarowań, a nawet i marzeń, które są wyjątkowo, ułożone alfabetycznie. nie wiesz ile przeżyła. ile wycierpiała, ile wylała łez, a ile się sekund uśmiała, więc skończ i przestań bo te trampki z oczojebnymi sznurówkami i wy tuszowanymi oczami nie powiedzą Ci o tym jaka jestem.
|
|
|
leżałam na trawie przed szkołą z grupką chłopaków z klasy. zamknęłam oczy i nucąc sobie coś pod nosem rozmyślałam o całym, minionym roku szkolnym kiedy ktoś zasłonił mi słońce. wkurzona otworzyłam oczy i spojrzałam w górę. zamarłam. serce stanęło. nie widziałam go.. dobrych kilka miesięcy jednak nie powróciły wspomnienia, ból czy tęsknota. pojawił się wstyd i żal. nie rozumiałam jak mógł spodobać mi się ktoś taki jak on. żal, z powodu zmarnowania tylu tygodni przez takiego dupka jak on. zaśmiałam się wrednie co wytrąciło go z równowagi. - bądź tak uprzejmy i spierdalaj stąd jak wtedy. kilka miesięcy temu, ok? - powiedziałam na powrót kładąc głowę na brzuchu kumpla i zamykając oczy.
|
|
|
usadowiła się wygodnie na drewnianej ławce w parku. wyjęła z kieszonki bluzy maleńki scyzoryk i wyryła dwa słowa. dziewięć liter, które biegają jej po głowie już dobrych kilka tygodni. - pieprz się. a na dole, w prawym dolnym rogu dopisała maleńkie serduszko. wstała. schowała nożyk z powrotem do bluzy brata i dumnie się uśmiechając ruszyła ku huśtawkom.
|
|
|
to boli, kiedy widzę, że teraz ona staje się twoją jedyną przyszłością. tą którą kiedyś byłam ja.. to nie tak, że nie życzę ci szczęścia, czy też cię jeszcze kocham. nie, nie kocham, cię ale jak widzę, że mówisz do niej to samo, obiecujesz to co mi to cholernie smutno robi mi się na tym małym czerwonym `czymś` po lewej stronie mojego ciała
|
|
|
najgorzej jest kiedy spada wszystko na moją głowę, nie zważając nawet na moją bezsilność , ani kruchość. kiedy zostaję z tym wszystkim całkiem sama. czuję się wtedy , jakbym została rzucona na taflę lodu, która wiem że nie wytrzyma mojego ciężaru łez i bezradności. mimo tego , brnę w to. przecież nie mogę tak stać bezczynnie , aby przypadkiem potem nie żałować że nawet nie spróbowałam. to ryzykowane , ale do cholery jakby nie patrzeć, to to jest moje życie.
|
|
|
kiedy jak zwykle, powstaję kłótnia w klasie, stoję za chłopakami. inne zarzucają mi zdradę i chamstwo, ale ja po prostu jestem za tymi, którzy wywołują na mojej twarzy ten pieprzony uśmiech. którzy pozwalają mi być sobą. którzy nie usiądą w kółeczku na wf jak na jakimś średniowiecznym zlocie czarownic i nie będę obrabiać mi dupy. proste.
|
|
|
Rozejrzyj się dookoła
Jestem promykiem słońca w twych włosach
Jestem cieniem na ziemi
Jestem szeptem we wietrze
Jestem twym wyobrażonym przyjacielem
|
|
|
Wszyscy potrzebują uczucia.Szukają głębokiego związku, Więc włóż trochę miłości do mojego życia dzisiaj,Każdy potrzebuje trochę schronienia ,Spędźmy troche czasu razem,Chodź do mnie i pozwól mi powiedzieć Tobie co chcę powiedzieć!
|
|
|
Wszyscy potrzebują uczucia.Szukają głębokiego związku, Więc włóż trochę miłości do mojego życia dzisiaj,Każdy potrzebuje trochę schronienia ,Spędźmy troche czasu razem,Chodź do mnie i pozwól mi powiedzieć Tobie co chcę powiedzieć!
|
|
|
Skarbie, zatrzymaj się zanim popełnisz wielki błąd
Zatrzymaj się zanim obrócisz się i odejdziesz
Daj mi czas bym mógł sprawić, że zmienisz zdanie
Nie zmuszaj mnie do tego, bym musiał szukać kogoś nowego,Kiedy wszystko czego pragnąłem, To Ty
|
|
|
W twoich oczach znalazłem największa nagrodę&
|
|
|
Jestesmy przeznaczeni do bycia razem&
|
|
|
|