,,To tylko nerwica, to tylko myśli samobójcze, to tylko choroba psychiczna, to tylko chęć wykończenia się. Nic mi nie jest. Ludzie z tym żyją i umierają. Mi też nic nie będzie, przecież wszyscy umrzemy..."z netu
mimo tego ze skrzywdzil mnie kiedy mu najbardziej zaufalam kiedy wyciagnelam serce z lodówki kiedy uwierzylam ze pomimo przejsc po mimo blizn na rekach zasluguje na szczescie i ze nie jestem stracona dla swiata.to dalej jestem marionetka w jego rekach
i niestety potem powrocil czas do bezlitosnej rzeczywistosci. olal odstawil na bok bo to juz nie to miejsce nie ta kobieta-nie pasujaca do niego on wielki pleyboy ja szara myszka zapytal mnie zalozysz szpilki i mini?odpowiedzialam nie wole moje bojowki...nie umialam siebie radykalnie zmienic dla niego.odzszedl nazwal szmata, a ja dalej dziekuje mu ze bylam szczesliwa choc przez chwile
poznalam go WWO (psychiatryku) smialam sie nie pasowalam do otoczenia oboje nie pasowalismy.wszyscy do okola o nas mowili, ala mnie to bylo nie wazne liczylo sie to co jest.i bylo wspaniale nigdy przy nikim tak sie nie czulam- usmiechalam sie hmy moje oczy sie smialy do niego.mowe mi odejmowalo ale wiedzialam ze chce go wiecej i wiecej