Siedziała na dywanie i bawiła się z psem . Dopiero co zaczęły się wakacje . Patrzyła na puste ściany , na których kiedyś wisiały Jego zdjęcia . Odczuwała ogromny Jego brak . Wiedziała , że byle jaki obrazem i tak nie uzupełni pustki po Nim . W sumie sama chciała się od Niego uwolnić . Męcząc się z Nim myślała , że bez Niego będzie jej o wiele łatwiej . O wiele prościej . Dopiero teraz , siedząc i tęskniąc za Nim zrozumiała jak bardzo mocno Go kocha . Lecz wiedziała także , że to co było z Nim związane nigdy już nie wróci . Przecież wyjechał . Dzieli ich w ogrom kilometrów a do tego długi czas się nie odzywa . Nagle jej przemyślanie przerwał dźwięk telefonu . Leżał na łóżku , więc tylko wyciągnęła po niego rękę . Nie znała numeru . Zastanawiała się czy odebrać . ` Słucham ` . ` Kradnę Ci rower` .Ktoś rzucił szybko i się rozłączył . Po chwili dotarło do niej , że to był Jego głos . Bez zastanowienia ruszyła w stronę drzwi . Wybiegła z domu jak oszalała . Czekał na nią . Z piękną różą.
|