myslałam że jestes kochany ale sie myliłam...miłośc......?czy ona wogóle istnieje?chyba tylko w marzeniach i chyba tylko po to żeby przyjść i odchodzic w smutku i rozpaczy;-(
można milczeć ale czy nie wiesz że tym milczeniem ranisz?;-(((usta powiedziałby CI jestes skonczonym hamem!!serce by bolało żeby milczec...bo Cię kocha!
bez Ciebie teraz bedę żyła tak żeby wszystkim zrobiło się nudno jak umrę........bo nie potrafię przestać Cię kochac,umrzec tez ne potrafię bo nie tylko na tobie konczy sie zycie...ale jedna nadal TY i tylko TY...
bawisz się moimi uczuciam jakbym była szmacianą lalką. potrafie ranic lecz Ciebie nie mogę nie mogę byc taka jak ty taka bez uczuć! gdy inni bawią sie w majowe wieczory ja płacze płacze przez Ciebie bo moja miłość zamiast rozkwitać blednie i boli mocno boli;-((
całymi dniami i nocami mam cichą nadzieję która prawie trace trzyma mnie tylko tak wielka miłośc do ciebie moze i ona z czasem zgasnie, że przyjedziesz do mnie powiesz "przepraszam że ranie"