|
kotkunadalakocham.moblo.pl
Ale ciągle wierzę że co daję do mnie wróci na bank.
|
|
|
Ale ciągle wierzę, że co daję do mnie wróci na bank.
|
|
|
nie wyjadę stąd bo wiem, że nie miałabym po co wracać, ziom
tego jestem pewna, że jeśli dajesz to do ciebie wraca to
nie wyjadę bo ciągle wierzę, że mam tu po co zostać, ziom
nie zawsze najlepsza opcja to właśnie ta najdroższa
|
|
|
Potrzebuję to wiedzieć, że mam czekać na Ciebie,
potrzebuję Cię mieć gdzieś, nie przy sobie, ale dla siebie.
Potrzebuję to czuć, że mogę zawsze Cię czuć
i potrzebuję byś poczuł, możesz zawsze tu wrócić.
|
|
|
Tu poczekam na ciebie żebyś wiedział, że masz dokąd wracać.
|
|
|
jak gdyby nigdy nic przychodzisz i siadasz kolo mnie. tak, jakby nic sie nie wydarzylo, jakby to wszystko nie mialo miejsca. czyzbys juz zapomnial ? zostawiles mnie. tak, zostawiles sama, wtedy, gdy najbardziej cie potrzebowalam. wtedy, gdy zaczynalam kochac. tak poprostu odszedles bez slowa. wtedy nie mialam dla ciebie zadnego znaczenia. zraniles mnie z taka latwoscia, jakby to byla zwykla zabawa. dla ciebie moze byla, dla mnie nie. a teraz bezczelnie udajesz, ze to sie nie wydarzylo?!/nikamoo
|
|
|
Właśnie teraz nadszedł mój osobisty koniec świata...
To jedna z tych chwil, gdy chcielibyśmy umrzeć. Chwila, kiedy wszystkie problemy wyłaniają się spod sterty kurzu, wychodzą na światło dzienne i przytłaczają. I wiem, że jedynie Twój uśmiech mógłby powstrzymać to wszystko. Jeden mały uśmiech, za którym zdążyłam już zatęsknić.
|
|
|
Jesteś niewolnikiem własnego sumienia, bo straciłeś wszystko, a teraz to doceniasz.
|
|
|
______________ Pięć kolejnych pod spodem to jedna całośc ;)
|
|
|
Urodziliśmy się dla siebie. Trwamy w jednej czasoprzestrzeni, co znaczy, że nasze zegarki tykają w jednym rytmie goniąc się wzajemnie. Tańczą nocny taniec i nucą ciche powitanie budząc do życia zauroczone powieki. Obdarzeni siłą, jakiej nikt nie ma, możemy wejść na szczyt marzeń i odśpiewać zwycięską pieśń miłości. Uczucie, które samo w sobie jest pieśnią, najlepszym poematem, najdłuższą nowelą, skomplikowaną powieścią. Zawiera się we wszystkim i nie trwa od tego do tamtego momentu. Jest wieczna, jak wieczny jest wiatr i życiodajna woda.
|
|
|
Zostaliśmy zaplanowani od podstaw, udoskonaleni przez rękę mistrza rysującego na płótnie osobowości. Ty masz część mnie w sobie, ja Twoją. Uzupełnimy się wzajemnie, gdy nasze spojrzenia zetkną się ze sobą. Pogrążone w otchłani kilkunastu znaczeń, wybiorą to, co dla nich najlepsze – uczucie. Zapisana obietnica o wieczności przeżytej ze sobą. Niewypowiedziana na głos, zawierająca w sobie prawdę, której szukaliśmy. Zapewnienie, że posklejamy swoje złamane serca i zagramy na nadszarpniętych nerwach najdoskonalszą piosenkę. Obietnica, że będziemy przemieniać swoje wady i szlifować zalety, nie osiągając doskonałości przeznaczonej dla małych, znudzonych dziewczynek.
|
|
|
Niekończąca się podróż po swoich światach bez biletu w drogę powrotną. Ja jedna jedyna w Twoich ramionach i Ty przeznaczony dla mnie. Wędrówka stęsknionych dłoni po odkrytych ramionach. Bieg dreszczy oplatających skórę. Ruch ciał dostosowanych do bicia dwóch serc mówiących ze sobą. I krystaliczna łza na policzku rzeźbiąca przezroczystą siateczkę na twarzy. Kilka spojrzeń mówiących dobitnie o tym, co ważne. Małe pocałunki kradzione ukradkiem, otwarcie. Cieniutka mgiełka wspomnień oplatająca ciasno dwie dusze.
Dopasowani do siebie jak dwa bliźniacze elementy. Lepsi niż dwie połówki soczystej pomarańczy, której sok
|
|
|
|