|
koteczek654.moblo.pl
lubię to gdy mówiąc mamie że wychodzę Ona podsumowuje mnie tekstem 'tylko daj radę wracając wejść po schodach Skarbie'. veriolla
|
|
|
|
lubię to gdy mówiąc mamie , że wychodzę Ona podsumowuje mnie tekstem 'tylko daj radę wracając wejść po schodach, Skarbie'. / veriolla
|
|
|
|
ubrałam na siebie Jego bluzę i wyszłam z domu,rzucając tylko marne 'ide' w kierunku kuchni,w której znajdowała się mama.wyłączyłam telefon,chciałam być sama ze sobą, i burdelem w mojej głowie. wiatr rozwiewał moje rozpuszczone blond włosy,ale szczerze-miałam to gdzieś.tego dnia nie liczyło się kompletnie nic.po trzech godzinach spaceru, przemarznięta wróciłam do domu.czekał na mnie w salonie. 'gdzie Ty się podziewałaś? wiesz co to telefon ?' -spytał zdenerwowany. 'chciałam być sama, przecież bym nie zginęła '-cicho odpowiedziałam,po czym udałam się po schodach na górę.szedł za mną marudząc jak mogłam zrobić coś takiego,jak mogłam wyjść bez słowa.odwróciłam się w końcu w Jego stronę mówiąc 'dobra,skończ.już nie udawaj,że się o mnie tak martwiłeś'. najwyraźniej wyczuł chłód w wypowiedzianych przeze mnie słowach, gdyż odwrócił się, i kierując się do drzwi dodał ' nie o Ciebie, o moją bluzę którą miałaś na sobie,wiesz'. tak,często oboje uderzaliśmy w siebie tak podłymi słowami. / veriolla
|
|
|
|
ubrałam na siebie Jego bluzę i wyszłam z domu,rzucając tylko marne 'ide' w kierunku kuchni,w której znajdowała się mama.wyłączyłam telefon,chciałam być sama ze sobą, i burdelem w mojej głowie. wiatr rozwiewał moje rozpuszczone blond włosy,ale szczerze-miałam to gdzieś.tego dnia nie liczyło się kompletnie nic.po trzech godzinach spaceru, przemarznięta wróciłam do domu.czekał na mnie w salonie. 'gdzie Ty się podziewałaś? wiesz co to telefon ?' -spytał zdenerwowany. 'chciałam być sama, przecież bym nie zginęła '-cicho odpowiedziałam,po czym udałam się po schodach na górę.szedł za mną marudząc jak mogłam zrobić coś takiego,jak mogłam wyjść bez słowa.odwróciłam się w końcu w Jego stronę mówiąc 'dobra,skończ.już nie udawaj,że się o mnie tak martwiłeś'. najwyraźniej wyczuł chłód w wypowiedzianych przeze mnie słowach, gdyż odwrócił się, i kierując się do drzwi dodał ' nie o Ciebie, o moją bluzę którą miałaś na sobie,wiesz'. tak,często oboje uderzaliśmy w siebie tak podłymi słowami. / veriolla
|
|
|
|
a kiedy umrę każę się spalić. sproszkowaną mnie podadzą Ci na złotej tacy, a później wciągniesz mnie jak najtańszą kokę od dilera za rogiem. przecież obiecałeś, że będziemy nierozłączni.
|
|
|
|
zawsze wkurwiałeś mnie niemiłosiernie pytając przy tym ' no co Niuni jest ? ' - lubiłam to, cieszyłeś się wtedy jak dzieciak, a ja słowami 'gówno,kurwa' gasiłam zarówno Ciebie jak i Twój szczeniacki uśmiech. / veriolla
|
|
|
|
i nie pierdol mi tu o miłości na zawsze , kiedy dwa miesiące było twoim maximum .
|
|
|
|
Wiem, że kiedyś czekałam dniami i nocami na to, aż w końcu mnie przeprosisz. Doczekałam się, przeprosiłeś, ale nie wyobrażasz sobie, jak bardzo mam te Twoje przeprosiny w dupie. / pepsiak
|
|
|
|
' i po co Ci to wszystko było ? ' - spytała koleżanka. ' po co ? po to żeby móc zamykać oczy i widzieć Jego obraz, nawet jeśli mają przez to płakać.po to by serce coś czuło, nawet jeśli to tylko cierpienie. po to by móc uśmiechać się na wspomnienia, po to by mieć świadomość , że ktoś kiedyś gościł w moim sercu tak cholernie mocno i nie chciał stamtąd wyjśc za żadne skarby' - odpowiedziałam. / veriolla
|
|
|
|
Jesteś żałosny. Trzeba w końcu to wykrzyczeć. Siadają na łóżku i wpatrując się w kumpele, która pisała ściągi z wielkim skupieniem, poczułam że coś wibruje. To mój telefon. Tylko zdziwiło mnie to że dzwonił twój najlepszy przyjaciel. Pierwsza myśl to ta ze coś ci sie stało. Nie ociągając sie chwyciłam za telefon i nieśmiało spytałam co słychać, na co odpowiedziały mi wrzaski. Usłyszałam, że jesteś w szpitalu, nic więcej. Tak jakby nie było nic poza mną na jakimś durnym pustkowiu. Ja i jedna myśl. Co znowu ci się przytrafiło?. Rzuciłam telefonem. Wybiegłam ze szkoły i stanęła na przystanku, zastanawiając sie czy mi czasem sie nie pogarsza, przecież niedawno mnie zdradziłeś, pociąłeś chociaż niespecjalnie. Łzy mimowolnie spływały mi po policzku do momentu aż zobaczyłam ciebie śmiejącego sie. Wiedziałam co jest grane. Żałosna próba... Chciałeś wiedzieć czy nadal mi zależy. Podeszłam do ciebie i wymierzyłam ostrego liścia z otwartej. I wiesz co mnie zdziwiło?. Łzy w twoich oczach. Płakałeś
|
|
|
|
Kolejna nudna lekcja geografii . Siedząc bazgroliłam karykaturę nauczycielki na kartce dyskretnie chichocząc pod nosem . Nagle usłyszałam : "Karolina do odpowiedzi" . Westchnęłam ciężko odkładając długopis , spojrzałam na nią z ironicznym uśmiechem na twarzy i odpowiedziałam "Kiss my ass" . Klasa wybuchła śmiechem . Nauczycielka luknęła na mnie z wielkim bulwersem na ryju , a ja bez żadnych zahamowań dodałam : "Jeżeli nie wie pani co to znaczy to proszę udać się do biblioteki . Wychodząc z klasy skręcić w lewo , iść prosto wzdłuż korytarza , otworzyć drzwi - dodam iż jest to drewno z klamką i napisem biblioteka , poprosić o słownik angielsko-polski , wyszukać w nim wypowiedziane przeze mnie słowa , a gdy już będzie pani znała ich znaczenie to proszę wrócić , pochwalić się klasie swoją inteligencją i wstawić w dzienniku numerowi dziesiątemu naganną albo udać się ze mną do dyrektora , proszę bardzo" .
|
|
|
|
Są w życiu chwile, w których trzeba podjąć ryzyko i dać się ponieść szaleństwu.
|
|
|
|