|
kooochana.moblo.pl
Najbardziej boli widok osoby którą kochasz jak układa sonie życie z kimś innym.
|
|
|
Najbardziej boli widok osoby, którą kochasz, jak układa sonie życie z kimś innym.;/
|
|
|
rodzice nauczyli nas chodzić, mówić i jeść. brać kąpiel i szorować zęby. uśmiechać się i śpiewać. czytać, pisać, i kolorować. jeździć na rowerze i majsterkować. szkoda tylko że nie nauczyli nas jak odróżniać prawdziwych facetów od męskich dziwek. wartościowych kobiet od suk i tak rzekomej 'przyjaźni' od fałszywości.
|
|
|
Dlaczego mężczyźni są wyżsi od kobiet?
Bo w przyrodzie chwasty zawsze są wyższe od kwiatów.
|
|
|
Widzę, jak ten świat się zmienia. Ludzie, którzy kiedyś byli obecni przy mnie odeszli bez chwili zawahania. Czas pokazał mi co naprawdę znaczy dla nich przyjaźń. Słowa, które kiedyś były obietnicami to wyłącznie puste słowa. Kolejne kłamstwa, które dawały nadzieję na lepsze momenty życia. Jednak to jeszcze nic... Najgorsze są dni, kiedy każdy zmienia decyzję na inną. Mówi jedno zaś po chwili robi drugie. Nie interesuje tej osoby, to że inni mają również uczucia, potrafią kochać i cierpieć. Według nich ból nie jest niczym złym, bo to nie oni cierpią. Nie widzą tego co to znaczy walczyć ze sobą, łzami oraz uzależnieniami. Chcę wtedy sięgać po rygorystyczne środki, zwalczające ból, ale wiem, że to nic mi nie da... Nie wiem po co żyję w tym świecie, gdzie fałsz, kłamstwo, dwulicowość gra znaczną rolę..
|
|
|
Śmieszne jest to, że kiedyś nie widzieliśmy poza sobą świata. Jebane 3 miesiące spędzane tylko z nim. A teraz? Teraz kurwa nie mówi Ci nawet głupiego "cześć". Może to i śmieszne, że usunął Twój numer telefonu, a raczej jego dziewczyna to zrobiła i boli Cię gdy Twoja matka mówi "ależ on głupi, zrezygnował z miłości dlatego, że chciał pobzykać".
Zrezygnował ze mnie. Mówił, że kocha. Ty też go kochałaś prawda?
A teraz została Ci pustka, której wypełnić się nie da.
|
|
|
Brakuje mi go. Brakuje mi rozmów z nim. Uśmiechu oraz humoru, który u mnie wywoływał. Tęsknie za nim. Za jego oczami. Ale co z tego.? Przecież on nie tęskni, nie brakuje mu mnie...
|
|
|
W jednym momencie mam ochotę napisać do Ciebie, powiedzieć co czuję i jak bardzo za Tobą tęsknie.
Ale po chwili, gdy przypomnę sobie, ile razy przez Ciebie płakałam, dochodzę do wniosku, że nie warto.;/
|
|
|
Nawet go nie kochałam, prawdopodobnie nawet nie wiem co to znaczy, może tylko go lubiłam... może. Nie wiem kim dla mnie był, dlaczego nie mogę się po nim pozbierać, dlaczego mój organizm nie chce nikogo innego, dlaczego nie mogę funkcjonować jak wcześniej, dlaczego nie mogę tego co się między nami wydarzyło po prostu puścić koło dupy. I choć za to wszystko go nienawidzę, wiem tylko, że gdybym miała wybierać między nim, a resztą świata wybrałabym jego. Bo mimo wszystko tylko gdy byłam z nim czułam się komuś do życia niezbędna.
|
|
|
Dlaczego? Pytanie wciąż błądzące w moim życiu. Dlaczego muszę cierpieć? Dlaczego nie mogę być szczęśliwa? Dlaczego to mnie tak życie kopie po dupie? Dlaczego nie mogę być tą jedyną? Dlaczego nie mogę Cię mieć? Dlaczego? Kurwa mać, dlaczego?
|
|
|
Pokaż, że jesteś silniejsza od problemów.. Pokaż że jesteś zbyt dobra żeby pełnić w czyimś życiu rolę marginesu, rolę osoby, która jest 'tak na wszelki wypadek'. Pokaż, że umiesz mówić 'nie' i nie tylko dawać innym dobre rady, ale i sama walczyć z problemami. Pokaż, że umiesz wygrać to życie, chodzić z głową podniesioną dumnie do góry, a nie zadowalać się miejscem na uboczu.
No pokaż do cholery maksimum na które niewątpliwie Cię stać..
|
|
|
Już nie pamiętamy, prawda? Już nie usłyszymy od siebie nawzajem żadnego z tych słów, które niejednokrotnie pomiędzy nami padały.Już za sobą nie tęsknimy, prawda?Bo i po co, za czym? Nie warto. Już się o siebie nie martwimy, nie chcemy wiedzieć co u nas słychać, praktycznie nic o sobie nie wiemy, znowu. To co się wydarzyło wydaje się być tak odległe, że aż nierealne, prawda?
|
|
|
Mimo że już zamknęłam rozdział z nim i wszystkie tematy odnośnie jego powinny mi być obojętne lecz w praktyce wcale tak nie jest... nie to że oczekuje coś od niego bo wcale tak nie jest. Chodzi o to że, po prostu nie umiem nic nie powiedzieć w jego sprawie gdy mówią o nim źle, owszem jest on dupkiem ale to indywidua sprawa między mną a nim. Ludzie którzy go nie znają, tylko słyszą o nim to czy tamto od innych osób i przypadkiem widzą go na ulicy, wyrażają się tak i owak... Nie wiem czemu tak jest ale nie umiem udać że tego nie słyszę, potaknąć czy udać że mi to obojętne... próbuje naprostować to co mówią. Czy słusznie że wypowiadam się w jego sprawie? hmmm sama nie wiem ale tak na prawdę to mimo tego co czasem mówię o nim, to że jest mi wszystko jedno co się z nim dzieje czy co ludzie o nim mówią... nigdy nie był mi obojętny i nie będzie.
|
|
|
|