|
klauuduch.moblo.pl
lubię wstać wcześnie rano by dostrzec ukazujący się promyk nadziei. wtedy wierzę że może dziś skończę tą mękę. albo zacznę żyć albo nastąpi obumarcie. chciałabym żyć.
|
|
|
lubię wstać wcześnie rano, by dostrzec ukazujący się promyk nadziei. wtedy wierzę, że może dziś skończę tą mękę. albo zacznę żyć, albo nastąpi obumarcie. chciałabym żyć. wydaję mi się to pięknym stanem, który porównać można z lataniem, unoszeniem się tuż nad ziemią, stąpaniem po chmurach. w umieraniu za to nie ma nic fajnego. przy życiu trzyma mnie jedynie nadzieja na lepsze jutro. jestem tak słaba, nie mam nawet siły by się jej pozbyć. przykładam rękę do serca i nie słyszę bicia. chciałbym żeby ktoś wyjaśnił mi czemu jeszcze potrafię chodzić, jeść, pić skoro moje serce dawno umarło. czemu reszta mojego ciała nie mogła by umrzeć razem z nim. przechodzę katorgę tylko i wyłącznie dlatego, że wciąż myślę że weźmiesz obumarły organ i nadasz mu prawidłowego tykania. a Ty ? trzymasz go w rękach nic z nim nie robiąc. nieświadomy tego jak cierpię pozwalasz by ból niszczył mnie od środka. nie mam Ci wcale tego za złe. przecież to nie Twoja wina. cdn
|
|
|
poruszała się w zwolnionym tempie, a wokół Niej wszystko wirowało.obrazy się zamazywaly, a w głowie było słychać tylko szum. zapomniała o ludziach, a oni o niej. mogłoby się wydawać, że to dobrowolny wybór, ale to była po prostu konieczność..
|
|
|
dotkniesz, pocałujesz, przytulisz mocno, spojrzysz w oczy i zniknę na zawsze .
|
|
|
los czasem rozdziela bliskich sobie ludzi, żeby uświadomić im, ile dla siebie znaczą.
|
|
|
nie zapomniałam.. Nie przestałam kochać.. Nie przestałam tęsknić i myśleć o Tobie. I wcale się nie pogodziłam z myślą, że już nie wrócisz. I tylko jakoś dziwnie mi gdy widząc Cię daleko gdzieś nadal czuję te motylki w brzuszku i łzy cisnące się do oczu. Kocham Cię wciąż .. Tak bardzo mi Ciebie brakuje .. Nauczyłam się już udawać przed innymi, że nic do Ciebie nie czuję. Lecz w środku nic się nie zmieniło bo nadal jesteś najważniejszą osobą w moim życiu.
|
|
|
dziś już wiem,będziemy blisko tak, nawet jeśli istnieje gdzieś lepszy świat .
|
|
|
wiem jak to jest gdy na niczym nie zależy, żyjesz bo żyjesz a tak naprawdę wciąż leżysz ..
|
|
|
miłość, marzenia, uczucia i myśli, jeszcze raz uwierz w siebie i uwolnij ten instynkt .
|
|
|
tak bardzo chciałbym, żeby jutro mogło się to zmienić. żebym mógł dać Ci to co chcę Ci dawać i dostać to od Ciebie .
|
|
|
stanęła przed nim, oddychając coraz płycej. w końcu zatrzymała oddech i zagryzając wargę, delikatnie zsunęła ramiączko bluzki. bezszelestnie, przesuwając swój palec po ramieniu, patrzyła mu prosto w oczy. nie reagował. stał jak oniemiały, nie wiedząc co powinien zrobić. podniosła ramiączko, na swoje miejsce i zacisnęła zęby. zamknęła oczy, powstrzymując płacz. - kochasz ją ! - wykrzyczała. - nie odpowiadał. - nie pozostaje mi nic innego, jak Ci pogratulować. bawisz się mną, kochając inną. wynoś się natychmiast. wynoś się! - rzuciła kieliszkiem czerwonego wina, który miała tuż pod ręką o ścianę, obok której stał jak osłupiały nie wiedząc, co się dzieje. wino zostawiło czerwoną plamę na białej farbie. oboje milczeli. słychać było jedynie ciche uderzenia kropel taniego wina, skapujących na marmurową podłogę. patrzyła mu prosto w przeszklone kłamstwami źrenice, a łzy napływały do jej oczu z niesamowitą częstotliwością. - kocham ją. - wyszeptał, odchodząc .
|
|
|
rozsypany cukier na kuchennych panelach, bazgroły na rogu kartki, rozlana herbata. wszystko układa się w Twoje inicjały .
|
|
|
|