|
kisskiss_bangbang.moblo.pl
Serce umiera powolną śmiercią. Gubi złudzenia jak drzewo liście aż wreszcie nie zostanie ani jedno. Brak złudzeń. Nie zostaje już nic.
|
|
|
Serce umiera powolną śmiercią. Gubi złudzenia jak drzewo liście, aż wreszcie nie zostanie ani jedno. Brak złudzeń. Nie zostaje już nic.
|
|
|
Trust your heart if the seas catch fire, and live by love though the stars walk backward. / Zaufaj sercu, jeśli morze złapie ogień i żyj miłością, w której gwiazdy się cofają - E.E. Cummings
|
|
|
Cisza rozdziela bardziej niż przestrzeń. Cisza nie przynosi słów, cisza zabija. Nawet myśli... /Halina Poświatowska
|
|
|
Musi być do wyboru. Zmieniać się, żeby tylko nic się nie zmieniło. To łatwe, niemożliwe, trudne, warte próby. Oczy ma, jeśli trzeba, raz modre, raz szare, czarne, wesołe, bez powodu pełne łez. Śpi z nim jak pierwsza z brzegu, jedyna na świecie. Urodzi mu czworo dzieci, żadnych dzieci, jedno. Naiwna, ale najlepiej doradzi. Słaba, ale udźwignie. Nie ma głowy na karku, to będzie ją miała. Czyta Jaspersa i pisma kobiece. Nie wie po co ta śrubka i zbuduje most. Młoda, jak zwykle młoda, ciągle jeszcze młoda. Trzyma w rękach wróbelka ze złamanym skrzydłem, własne pieniądze na podróż daleką i długą, tasak do mięsa, kompres i kieliszek czystej. Dokąd tak biegnie, czy nie jest zmęczona. Ależ nie, tylko trochę, bardzo, nic nie szkodzi. Albo go kocha, albo się uparła. Na dobre, na niedobre i na litość boską. / Wisława Szymborska
|
|
|
On the first page of our story the future seemed so bright. Then this thing turned out so evil. I don’t know why I’m still surprised. Even angels have their wicked schemes and you take that to new extremes. But you’ll always be my hero even though you’ve lost your mind. Now there’s gravel in our voices. Glass is shattered from the fight. In this tug of war you’ll always win even when I’m right. Cause you feed me fables from your hand with violent words and empty threats and it’s sick that all these battles are what keeps me satisfied. So maybe I’m a masochist. I try to run but I don’t wanna ever leave til the walls are goin’ up in smoke with all our memories.
|
|
|
Wiem, że jesteś sam. Wiem, że masz na głowie tyle ważnych spraw. Nie pamiętasz już, co znaczy dobry sen. Nie masz czasu na niepewność ani lęk. Wiem, że jesteś sam. Nic nie musisz mówić. Wiem, że jesteś sam. Pewnie teraz nie najlepszy na to czas, ale dzisiaj potrzebuję Twoich rad. Dzisiaj proszę Cię ten jeden raz zatrzymaj się, ten jeden raz stań tuż obok mnie. Dziś czuję, że brak mi sił. Ten jeden raz bądź blisko mnie. Poczuć mi daj, że to wszystko ma sens. Dziś wiem, że brak mi sił. Wiem, że jesteś tam. Nie widuję Cię, lecz wiem, że jesteś tam. Cały dzień i noc ktoś puka do Twych drzwi, każdy chciałby wiedzieć, jak ma dalej żyć. Wiem, że jesteś tam. Dla każdego musisz zawsze znaleźć czas i choć nigdy o nic nie prosiłam Cię, dzisiaj proszę bez kolejki przyjmij mnie.
|
|
|
I nikt nie powiedział zostań ...
|
|
|
To nie był łatwy gest, mówili, że uciekam z biletem w dłoni, w jedną stronę rejs.
|
|
|
You can take away all my love what do I need it for? You can take away all these words there’s no meaning anymore. You can take away everything. Leave me lying here on the floor. All those sorrys we can’t go back to the start. You can’t fix me. I’m torn apart. Wanna run away from love this time I have had enough. Everytime I feel your touch I’m broken. Shattered all the pieces and parts. Never thought I’d fall so hard putting back together my heart. It’s broken. You can take these photographs watch them fade away. You can throw away all these letters I don’t care about what they say. All those sorrys there’s a million reasons why you can’t mend me don’t even try.
|
|
|
On zabiera wszystko mi, wszystko czym mogłam żyć. Dławi oddech,przenika moje wnętrze. Ból jest dzisiaj mym kochankiem. Kto mnie podtrzyma, gdy zabraknie sił? Kto poda rękę w zamian nie chcąc nic? Kto powie mi, gdzie mam iść dalej?
|
|
|
I just died in your arms tonight...
|
|
|
Pamiętam tamten dzień - za pięć wpół do 9. Przyszedłeś sam, kompletnie przemoczony, bo akurat zaczęło padać. Nie mówiąc nic wszedłeś do środka. Patrzyłeś długo na swoje buty, a gdy w końcu zdobyłeś się na odwagę podniosłeś wzrok. Z Twoich oczu dało się odczytać wszystkie targające Tobą emocje - odwieczny strach przed bliskością, nadzieję na nowy dzień i żar, którym na wskroś przeszywałeś moje serce. I właśnie wtedy Twój dotyk na mojej rozpalonej skórze, tak delikatny niczym nitka babiego lata. Twoje usta na moich wargach, tak zachłanne, że odbierały każdy haust powietrza. Twój gorący oddech tuż nad moim uchem i czuły szept: że wielbisz, pragniesz i kochasz ...
|
|
|
|