|
kilogrammilosci.moblo.pl
Wychodzę z domu dusi mnie zapach Twojej bluzy schowanej gdzieś głęboko w szafie .. już nawet po nią nie wrócisz .
|
|
|
Wychodzę z domu , dusi mnie zapach Twojej bluzy
schowanej gdzieś głęboko w szafie .. już nawet po nią nie wrócisz .
|
|
|
-Skoro pijamy tą samą herbatę.. To róbmy sobie jedną szklaneczkę. Najpierw wypijesz Ty, a potem pokażesz mi jak smakuje.
-A jak herbata się skończy?
-To pokażesz mi jak mnie kochasz
-No dobrze..
-Ale.. co zrobimy jak się skończy?
-Co? Herbata?
-Nie. Twoja miłość do mnie.
-Nie skończy. Obiecuję Ci dożywotni zapas mojej miłości.
|
|
|
NIKT nie ma prawa budzić mnie o 4 rano smsem. Ale JEGO usprawiedliwiam. Czemu ? Bo to jego "kocham Cię mała" sprawia, że na mojej twarzy pojawia się wielki banan. I razem z tym bananem na twarzy, zasypiam. Uwielbiam mieć tą pewność, że nawet o 4 nad ranem myśli o mnie.
|
|
|
Gdyby wszystko przepadło, a on jeden pozostał, to i ja istniałabym nadal.Ale gdyby wszystko zostało, a on zniknął, wszechświat byłby dla mnie obcy i straszny,nie miałabym z nim po prostu nic wspólnego.
|
|
|
A Ty? Masz serce, duszę i krwiobieg
Masz tą siłę, wiarę, potencjał i wolę
Jesteś znacznie wyższy, więc przestań się garbić,
Znajdź kobietę wartościową a nie lalkę Barbie.
|
|
|
Kłamałam. Nie płakałam przez cebulę. Przez cebulę lecą łzy. Płacze się przez Ciebie.
|
|
|
''Wiem, że ciągle się gubię
bo dużo wątków jest naraz. I choć bardzo się staram,
potrzebuję by ktoś, czasem mnie, czasem mnie znalazł
i znaleźć spokój mi pomógł, zaprowadził do domu.
Z uwielbieniem do rana kochał mnie i słuchał.
|
|
|
Zdejmuję rękawiczkę, by poczuć pod palcami jego skórę,
odchylam szalik, aby mógł poczuć moje perfumy.
|
|
|
Jeszcze nie wiem co zrobię :
trzasnę drzwiami
zrzucę z półki wazon pełen kwiatów,
które zbierałeś dla mnie wczoraj
Wykrzyczę wszystkie brzydkie słowa jakie znam
Podrapię Ci twarz paznokciami
powleczonymi bezbarwnym lakierem
Rozpłaczę się z wściekłości
lub
Wyjdę cichutko i już nigdy nie wrócę ....
|
|
|
On po lewej muru , Ona po prawej stronie i tak milczą w bólu , trzymając się za dłonie .
|
|
|
Pachniesz nałogiem. Czekoladą. Namiętnym pocałunkiem, nielegalnym trunkiem, perfekcyjnie skręconą marihuaną z haszem, deszczem dudniącym w blaszane poddasze, trampkami z conversu i ucieczką z domu, o której lepiej nie mówić. Nikomu. Papierosem w ustach, ponętnymi ustami. Łąką. Kobietą. Niczyimi kobietami. Poezją, podnieceniem, oddechem, nagością? Pachniesz wolnością - wolną miłością.
|
|
|
'On. Kilka literek imienia tak bardzo zmieniły jej światopogląd. Jego poczucie humoru, czasem drwiny, były dużo ważniejsze niż komplementy innych. Uwielbiała dołeczki na jego twarzy kiedy się uśmiechał. Jego śmieszny ton mówienia, jego ciepły głos a zarazem pobudzający. Każde spotkanie, każda chwila, każde słowo było dla niej najważniejsze, najwspanialsze i jedyne. Kochała go mimo i wbrew. Za wszystko. Nawet za to, co było złe.
|
|
|
|