|
kilogrammilosci.moblo.pl
obserwując parującą wodę z czajnika myślała o tym jak miło byłoby gdybyś i Ty wyparował. z jej głowy. dość już miała gigantycznych worów pod oczami z niewyspania za
|
|
|
obserwując parującą wodę z czajnika myślała o tym jak miło byłoby, gdybyś i Ty wyparował. z jej głowy. dość już miała gigantycznych worów pod oczami z niewyspania, zapuchniętych oczu i rozwalonych zdjęć z wakacji. dosyć miała prowadzącego wiadomości noszącego Twoje imię i siedmiolatka pod oknem krzyczącego Twój pseudonim. dosyć miała stawiania po raz setny wody na gazie, bo ta zawsze zdążyła wystygnąć, gdy o Tobie myślała. nieprzytomnym wzrokiem spojrzała na czajnik w swej dłoni. znów chuj strzelił gorącą herbatę.
|
|
|
Mężczyzna pyta Boga:
-Dlaczego uczyniłeś kobiety takimi pięknymi?"
Na to Bóg:
-Abyś je kochał !
Mężczyzna:
-A dlaczego uczyniłeś je takimi głupimi?
Na to Bóg:
-Żeby Ciebie kochały !
|
|
|
- Ufasz mi? - zapytał, patrząc w jej delikatną twarz, pełną zwątpienia i niepewności. A ona w odpowiedzi zamknęła oczy i podała mu swą dłoń, mówiąc: - Prowadź.
|
|
|
Ona: twoja nowa dziewczyna jest śliczna. [założę się, że skradła ci serce] On: taak, to prawda. [ale to ty jesteś najpiękniejszą dziewczyną jaką znam] Ona: słyszałam, że jest zabawna i niesamowita. [moje zupełne przeciwieństwo...] On: z całą pewnością jest. [ale to nic w porównaniu do ciebie] Ona: pewnie wiesz o niej wszystko. [tak jak wiedziałeś wszystko o mnie] On: tylko rzeczy, które się liczą. [nie pamiętam, bo bez przerwy myślę o tobie] Ona: to... mam nadzieję, że będziecie szczęśliwi. [bo my nigdy nie byliśmy] On: też mam taką nadzieję. [co się stało z tobą i mną?] Oona: muszę już iść [... zanim zacznę płakać] On: taa, ja też. [mam nadzieję, że nie płaczesz] Ona: pa. [wciąż cię kocham] On: na razie. [ja nigdy nie przestałem].
**
|
|
|
I wykrztusila to wreszcie z najbardziej sztucznym usmiechem na jaki bylo ją stac ` Naprawde ślicznie razem wyglądacie`
|
|
|
A ona tylko Chciała wygonić go ze swojego serca i wymienić zamki… Chciała móc tak przejść obojętnie obok niego bez przyśpieszonego oddechu i palpitacji serca… chciała pozbyć się mimowolnego uśmiechu i rumieńców na twarzy gdy na nią patrzył swoimi boskimi zielonymi oczami… chciała przestać rysować serduszka w zeszycie a w nich jego inicjały… chciała pozbyć się myśli o nim…. Chciała wyrzucić go ze swoich snów marzeń , chciała móc normalni e funkcjonować bez łez , smutku i rozmyśleń o nieodwzajemnionej miłości… chciała prostu przestać go kochać… czy tak wiele wymagała .?
|
|
|
prosiła byś nie odchodził . olałeś ją . prosiła byś nie zdradzał olałeś ją .
prosiła byś nie łamał jej serca . olałeś ją .
olałeś ja w całości od stóp do głowy a teraz tak po prostu przychodzisz z marnym kwitkiem i myślisz . że ona rzuci Ci się w ramiona ? skończony frajerze ?
|
|
|
Tęskniła tylko za tym jedynym, który budził w jej skórze
dreszcze niepojęte. Za tym jedynym, w którym nawet cisza
smakowała krzykiem niewinności, wrzaskiem krótkiego szczęścia..
Pocałunkiem jednym, jedynym jak szepty burzowych kropli.
|
|
|
Była marnym kwadratem niezaszytym,
wyciętym z jego dłoni. Rozdrapaną przestrzenią
jego martwych myśli, sumą oddechów z nieprzespanych
nocy jego z nią. Była różnicą niepodzielną
żadnym czynnikiem, była groźbą, obietnicą i spełnieniem
jego wszystkich nienawiści. Nim była - zapomnianym
i chcianym, porzuconym i zaschniętym, niezdrapywalnym
z dna jej cierpliwości, jej przyduszonej, przegryzionej tęsknoty..
|
|
|
Tylko taki kąt, mały kąt mi wskaż... Gdzie Twój słychać śmiech, widać Twoją twarz. Chcę być co dnia cieniem Twoich rąk."
|
|
|
'Odejdź, zniknij raz na zawsze z mojego życia Od kiedy cię poznałem, wszystko zmieniło się w piekło. Co dzień czekam, że przyjdziesz, obejmiesz mnie, pocałujesz i powiesz, że chcesz ze mną zostać na zawsze. Ale nigdy tak nie jest.''
|
|
|
# 'Tamten dzień rozdzielił nas na zawsze,
Tamten dzień oszukał moją wyobraźnię
Jeden ruch, rozdzielił nas na wieki
Jeden gest, był niepotrzebny nie zaprzeczysz...'
|
|
|
|