Była marnym kwadratem niezaszytym,
wyciętym z jego dłoni. Rozdrapaną przestrzenią
jego martwych myśli, sumą oddechów z nieprzespanych
nocy jego z nią. Była różnicą niepodzielną
żadnym czynnikiem, była groźbą, obietnicą i spełnieniem
jego wszystkich nienawiści. Nim była - zapomnianym
i chcianym, porzuconym i zaschniętym, niezdrapywalnym
z dna jej cierpliwości, jej przyduszonej, przegryzionej tęsknoty..
|