|
katajiina.moblo.pl
AquaLung Strange and Beautiful Ringside Tired of Being Sorry Selah Sue This World :
|
|
|
komplikujesz mi życie ale ciesze się, że jesteś.
|
|
|
- dobra ide sobie. i nie próbuj mnie zatrzymać. i tak pójdę. nie zatrzymuj mnie! sio z łapami! nie zostane! ide i już! no sio! naprawdę idę! nie myśl, że nie. ejjjj nooo!! a czekaj... ty mnie nie trzymasz... dlaczego ty mnie nie trzymasz? czemu ty mnie chcesz puścić od tak o? czemu ty mnie nie zatrzymujesz? co to jest? co Ty sobie wyobrażasz? obraziłam się! idę sobie. i nie próbuj mnie zatrzymać bo i tak pójdę... - wiesz co. ja może pójdę pierwszy. bo Ty chyba chcesz stworzyć perpetuum mobile. /katajiina
|
|
|
uderzył ją w twarz. raz. potem drugi. za trzecim razem odskoczyła na bok i kucnęła w kącie - przestań - krzyknęła - to boli!. nie reagował. podszedł do niej i zaczął zdejmować pas. zwinął go w pół i zamachnął się mocno by zadać kolejny cios. dziewczyna zaczęła płakać. wiedziała co ją czeka. następnego dnia rano poszła do przyjaciółki. nie chciała iść do szkoły. nie w takim stanie. przyjaciółka zaparzyła jej gorące kakao, które tak bardzo obie uwielbiały i otuliła ją kocem - zdrzemnij się. - rzekła - z pewnością nie spałaś. - masz rację. nie spałam całą noc. bałam się, że wejdzie i coś mi zrobi. - nie płacz już proszę. jesteś bezpieczna. posiedzę z Tobą. - ale dziś jest sprawdzian z fizyki - to co. nie zależy mi na ocenach. zostanę tu i zaopiekuję się Tobą. - wiesz. chciałabym móc zostać w domu i nie martwić się o oceny. bo widzisz. tym razem dostałam za ten wczorajszy referat - jak to za referat!? przecież dostałyśmy 4! - wiem. ale mówił, że stać mnie na więcej. /katajiina
|
|
|
tamtego poranka kiedy otworzyła okno a wiatr wtargnął na siłę do jej mieszkania wywiane zostało niema wszystko - czarne firany odrzucone zostały do tyłu, spadł z kolumny biały kwiat, ziemia wysypała się na podłogę, a jej drobinki wiatr przegonił na środek pokoju, kurze spod szafy ujrzały światło dzienne, a pajęczyna pod sufitem lekko zadrżała zrzucając z swej sieci zmarzniętego pajączka. wywiane zostało niemal wszystko, z wyjątkiem jednego. miała o to żal do wiatru, że nie wywiał go z jej myśli i miłości do niego z jej serca. /katajiina
|
|
|
nie lubię jak ludzie zarzucają mi powagę tylko dlatego, że na profilach takich jak moblo, forach internetowych czy na moim blogu nie używam minek. jeśli chcesz ocenić jaka jestem pogadaj ze mną i ogarnij ten spam emotek w moim oknie na gg. a jeśli przypisujesz mi etykietkę nudnej tylko dlatego, że potrafię się zachować tam gdzie sytuacja bądź miejsce tego wymaga to łap etykietkę skierowaną w Twoją stronę - napis głosi "frajer". /katajiina
|
|
|
- o, jest i nasza programistka. jak Ci idzie pisanie stronki? - wiesz, dobrze jest. już mam nawet menu. znaczy... nie, że całe Menu tylko napis taki. - aaa no tak haha - no co. nie szalejmy za bardzo heh - jak to nie? żyjmy na krawędzi! pod napisem "menu" daj napis "opcje"! /katajiina
|
|
|
siedziała samotnie na huśtawce w miejskim parku. siedziała tam co dnia o tej samej porze odbijając się nóżką od piasku i delikatnie unosząc w górę na oponowej huśtawce. setka ludzi zajętych swoim życiem mijała ją nie zwracając uwagi na jej osobę. pewnego dnia, kiedy wiatr wiał dość mocno a zimowy śnieg delikatnie prószył obielając jej czarny płaszczyk podszedł do niej młody chłopak. był nieco starszy od niej, ale nie więcej jak trzy lata. usiadł na huśtawce obok, odwrotnie niż ona, i kiedy byli w górze znajdowali się na wprost siebie, jednak oboje mieli spuszczone w dół spojrzenie. żadne z nich nie zwracało uwagi na drugie. od tamtej pory przychodzili tam co dnia razem, i co dnia mijali się w jednym punkcie, tuż nad ziemią, tuż obok siebie, ale żadne z nich nie odważyło się spojrzeć ku sobie. wracając do domu, każde z nich płakało w poduszkę, że nie może znaleźć tej drugiej połowy. być może mijali się co dnia, ale nie odważyli się odezwać. /katajiina
|
|
|
|