|
karolina11karolina.moblo.pl
byłam silna. wstawałam każdego dnia wiedząc że Cię spotkam że powiesz mi jak bardzo kochasz i że to będzie udany dzień. a teraz.? jestem słaba. nie mam ochoty ws
|
|
|
byłam silna. wstawałam każdego dnia, wiedząc, że Cię spotkam, że powiesz mi, jak bardzo kochasz, i że to będzie udany dzień. a teraz.? jestem słaba. nie mam ochoty, wstawać wiedząc, że Cię nie spotkam, że nie powiesz jak kochasz i, że ten dzień nie będzie udanym. odebrałeś mi sens życia, zdajesz sobie z tego sprawę.? teraz inna żyje dla Ciebie, a mnie zostało się zabić. bo lepsza jest sensowna śmierć, niż bezsensowne życie.
|
|
|
wciąż wmawiam sobie, że nie kocham, że to nie możliwe. to tylko moje serce się na chwilę zapomniało, ja go przez chwilę nie upilnowałam ... to wszystko. nie kocham, nie kocham, nie kocham. przecież masz inną, zostawiłeś mnie. nie, nie kocham. nie mogę. nie chcę znów cierpieć.
|
|
|
kiedy zapytałam o powód zerwania, odpowiedział z szyderczym uśmiechem, że nie chce mu się już udawać, jak bardzo kocha.
|
|
|
- nie płacz - mówił, jej kiedy tylko zauważył, że mokną jej oczy. - wszystko będzie dobrze, masz mnie, razem sobie jakoś poradzimy. - teraz jest sama. już nikt nie powstrzymuje jej od płaczu. sama musi sobie radzić z problemami. a życie przynosi coraz więcej powodów do płaczu, każdego dnia.
|
|
|
pragnę mieć alzheimera, żeby o Tobie, zapomnieć. jest to chyba jedyne wyjście, bo inaczej nie potrafię sobie poradzić z wspomnieniami.
|
|
|
czuję się żałośnie. bo nie potrafię przestać kochać człowieka, który zranił mnie jak nikt inny. nie potrafię wykasować sms'ów, archiwów, zdjęć ... ani żadnego ze wspomnień. jestem żałosna. ale to chyba ty powinieneś się tak czuć, po tym co mi zrobiłeś, nie ja. ale widzisz, los lubi płatać figle.
|
|
|
- kocham Cię. - nie wiem co to znaczy. - mam Ci pokazać.? - wolę nie. wiele o tym czytałam i podobno nie warto. a wiesz doskonale, że ja nie ryzykuję.
|
|
|
- wolisz być szczęśliwa czy zakochana.? - a nie da się tego pogodzić.? - żartujesz.? jak można być szczęśliwym, cierpiąc.?
|
|
|
ale to życie jest beznadziejne. najpierw czuję się nieszczęśliwa, a gdy już spotka mnie to nieoczekiwane szczęście, za bardzo się martwię jego końcem, żeby móc się nim swobodnie cieszyć. - beznadzieja.
|
|
|
nic z tego nie rozumiem. najpierw wyznajesz mi miłość, a za nie całe 2 tygodnie stajesz przed ołtarzem z inną. - jesteś pewien, że żenisz się z odpowiednią osobą.? - tak. uwierz, tak będzie najlepiej dla nas obojga. - ale dlaczego.? - bo ty będziesz cierpieć, a ja będę miał satysfakcję.
|
|
|
- zdradziłem cię. - i co masz na swoją obronę.? - nic. po prostu już nie chcę mi się udawać, że cię kocham.
|
|
|
wspomnienia są ok . ; ) i Ty w nich też . ale teraźniejszość już nie ; /
|
|
|
|