|
karmelowa1616.moblo.pl
stałam przed Nim totalnie bezradna. widziałam jak w spoconej dłoni drży zapalniczka. widziałam przeszywający mnie wzrok pełen smutku i tęsknoty. w końcu wezbrałam w sobi
|
|
|
stałam przed Nim totalnie bezradna. widziałam jak w spoconej dłoni drży zapalniczka. widziałam przeszywający mnie wzrok pełen smutku i tęsknoty. w końcu wezbrałam w sobie całą odwagę. pomimo guli uwiązanej w moim gardle wydukałam ochrypłym tonem 'Ty mnie kochasz, prawda?'. gdy to usłyszał mimowolnie spięły mu się mięśnie. po kilku sekundach, nieśmiało skinął głową.
|
|
|
było po pierwszej w nocy, kiedy zasnęłam. po zaledwie kilku minutach obudził mnie dzwonek przychodzącego sms'a. zdziwiona sięgnęłam po komórkę. wiadomość była od mojego przyjaciela. odczytałam ją. 'chodź na spacer. proszę. czekam pod Twoim domem.'. pospiesznie wyskoczyłam z łóżka. ubrałam się i wyszłam. - no co chcesz? - zapytał kiedy tylko Go ujrzałam. spojrzał na mnie oczami pełnymi smutku. - co jest? - wciąż nie otrzymywałam odpowiedzi. mijały minuty. jedna, druga, trzecia, czwarta.. w końcu zaczął wolno się do mnie przybliżać. uniosłam pytająco brwi. gdy był wystarczająco blisko, pocałował mnie. po długim pocałunku, wreszcie się odezwał. - zakochałem się do cholery! - krzyknął. - w kim? - nie wiedziałam czy chcę poznać odpowiedź. - w Tobie.
|
|
|
nie wiem co się stało, jaki był powód, ale zerwała z Tobą. pomimo tego jak strasznie pragnęłam, żebyś pożałował za swoje chamstwo, teraz przepełnia mnie żal i cierpię Twoim cierpieniem. będę przy Tobie. potwierdzę to, że zawsze możesz na mnie liczyć. nie, nie zrobię tego po to, bo chcę abyś wrócił. owszem, tęsknię za Naszymi chwilami.. ale mam to za sobą. po prostu wesprę Cię w imię uczucia jakie dawniej Nas łączyło. nie snuj podtekstów, proszę.
|
|
|
no okej. nie będę Was okłamywać. kocham Go. od kiedy tylko Go poznałam mam źrenice w kształcie serc, klatka piersiowa unosi mi się nierównomiernie, chodzę niezdarnie potykając się o niewidzialne przedmioty. nie potrafię porównać miłości do niczego innego. jest wyjątkowa. rani, ale warto ją przeżyć..
|
|
|
nie rozumiem czemu pani od polskiego wpisała mi uwagę za nieprawidłowe prowadzenie zeszytu. co widziała złego w serduszkach i Jego inicjałach? czy.. miłość jest niepoprawna? źle robiłam kochając Go nad życie?
|
|
|
pewnego wieczoru napisał mi, że już nie szuka dziewczyny. z głębokim westchnięciem pomyślałam: 'znalazł.'. nie myliłam się. jeszcze z Nią nie był. musiał tylko zapytać. chciałam jakoś temu zaprzestać, równocześnie nie mówiąc mu o swoich uczuciach. zapytałam się jaka jest. zaczął wymieniać mi miliony Jej zalet. inteligencja. wiecznie uśmiechnięta. dusza towarzystwa. opowiadał jak dobrze się ze sobą dogadują, jak bardzo Ją kocha.. pełna desperacji zapytałam czy Ją znam. odpisał krótką, a jakże wartościową wiadomość: 'bardzo dobrze Ją znasz. to Ty, kochanie.'.
|
|
|
jest najważniejszy na świecie? a gdybyś miała oddać dom w którym mieszkasz, rodziców, rodzeństwo, oraz resztę rodziny, wiernego psa, komputer, komórkę, zrezygnować z zakupów, ze swoich zainteresować i ambicji, zrobiłabyś to? skoro jest najważniejszy, potrafiłabyś się wyrzec tego wszystkiego, tylko po to, aby Go mieć? nie sądzę.
|
|
|
- to nie ma najmniejszego sensu. czemu chcesz żeby wróciła? nie pasujemy do siebie. mamy innych znajomych. nienawidzę melanży, Ty je uwielbiasz. jestem posłuszna rodzicom, Ty jesteś największym buntownikiem na świecie. chodzę do szkoły na wszystkie lekcje, Ty wychodzisz w połowie pierwszej, mówiąc, że jest nudno. uważasz, że to ma jakąś przyszłość? no, ale.. kurde. ja tak bardzo Cię kocham!
|
|
|
klęczałam przy konfesjonale i przez kilka minut wymieniałam księdzu swoje grzechy. w końcu przeprosiłam za wszystkie i obiecałam poprawę. ksiądz zaczął mówić, a ja wtedy bez manier mu przerwałam. - proszę księdza.. bo jeszcze jeden grzech. którego na prawdę wolałabym nie popełniać. a cóż, robię to. w każdej sekundzie swojego życia. całą sobą. i nie mogę obiecać poprawy. a chciałabym, serio! - co to za grzech, drogie dziecko? - wolę przyznać się przed Bogiem, proszę księdza. dlatego mówię.. - no słucham. - kocham Go. - nie powinnaś uważać tego za grzech. - ale On twierdzi, że nie powinnam! że wyrządzam Mu tym same nieszczęścia, więc to chyba grzeszenie, prawda? - miłość nie jest grzechem, maleńka. no dobrze. idź już. - dziękuję.
|
|
|
nie trać nadziei. dopóki Twoje serce bije, oddychasz - wszystko może się zdażyć. przyjaciele mogą się od Ciebie odwrócić. żelazkiem możesz przypalić ulubioną bluzkę. ktoś Ci bliski może odejść. na prawdę jeśli nadal funkcjonujesz w świecie żywych - nie ma nic niemożliwego. i nawet On, może wrócić..
|
|
|
- Dlaczego jesteś smutna ?
- Bo kogoś kocham ... za bardzo.
- Kogo ?
- Weź głupka nie udawaj.
- Nie udaję, tylko grzecznie pytam.
- To grzecznie spójrz w lustro.
|
|
|
W końcu to zrobiłam.
Posprzątałam.
Wyrzuciłam wszystkie rzeczy z biurka na podłogę i dokładnie przejrzałam.
Zmieniłam pościel.
Wywietrzyłam pokój, poukładałam ciuchy w szafce.
Nie dało mi to nic.
W sercu nadal mam jeden wielki bajzel.
|
|
|
|