|
kamyczek.moblo.pl
Twoja nieobecność tak cholernie boli każdego dnia rani moje serce coraz mocniej.
|
|
|
Twoja nieobecność tak cholernie boli, każdego dnia rani moje serce coraz mocniej.
|
|
|
Już za nią tęsknię. Za tym, że potrafiła rozśmieszyć do łez, kiedy kompletnie nie miałam na to ochoty. Jak bardzo denerwowało ją to, że nie lubiłam, kiedy ktoś mnie przytula. Uwielbiałam, kiedy dzwoniła zaspana, mówiąc jak bardzo go nienawidzi, jakim jest złym człowiekiem i ciągle ją rani. Dodając po chwili "kurwa, przecież ja go kocham". Trwała przy mnie jak Anioł Stróż. Wiem, nie jestem wystarczająca ani odpowiednio dobra. Dlatego mnie zostawiłaś? Miałaś być tu ze mną, a nie kurwa wyjść stąd. Tyle przeżyć, by teraz stwierdzić, że nie znamy się.
|
|
|
Nie widziałam cię już od miesiąca. I nic. Jestem może bledsza, Trochę śpiąca, trochę bardziej milcząca, Lecz widać można żyć bez powietrza
|
|
|
|
Przychodzi taki czas, że zadają ból osoby, które traktowałeś jako najważniejsze.
|
|
|
|
Siedząc w wannie opowiadam pralce, w jakim to dupku się zakochałam.
|
|
|
Tkwię w bagnie, które pochłania mnie coraz bardziej. Od kilku lat żyję cholerną nadzieją, którą mi perfidnie zabrano. Trzeba wierzyć w coś, by żyć. Więc jak tu żyć, kiedy nie ma już po co?
|
|
|
A życie? Jest cholernie niesprawiedliwe, jednym daje wszystko, nic nie zostawiając innym.
|
|
|
Nie musi być ciągle. Nie chcę spędzać z nim każdej chwili mojego życia. Chciałabym mieć tą świadomość, że gdziekolwiek teraz jest... jest Mój i to o mnie myśli.
|
|
|
|
Właściwie to co mam Ci teraz powiedzieć? Że nie daję sobie rady. Że wszystko mnie przerosło. I choć starałam się, żeby było dobrze, tak nie jest. Raczej też już nie będzie. Walczyłam i przegrałam.Teraz to tylko kwestia czasu. Szara egzystencja. Już nie dostrzegam szczęścia w prostych rzeczach. Jeszcze udaję. Ale i tak pogodziłam się już z porażką. Nie martw się o mnie. Przecież ja zawsze sobie jakoś daję radę, czyż nie? No właśnie.Tak więc: U mnie wszystko w porządku.
|
|
|
Czasem zrozumieć to wszystko jest tak trudno i ciężko sobie wmówić, że życie jest próbą.
|
|
|
Nie rozmyślaj, nie wymyślaj, żyj najlepiej jak umiesz!
|
|
|
|
Mówią, że przerwy sa dobre, bo pozwalają nam uświadomic sobie, jak bardzo tęsknimi, że kochamy... Mają racje, zaczynamy zdawać sobie z tego sprawę, tylko co dalej? Jak radzić sobie z tym bólem po uświadomieniu sobie tego wszystkiego? Jak przejść przez kolejny dzień bez osoby, która kochamy? Jak długo można nosić w sobie tę cholerną pustkę? Ile wylać łez? Ile nocy trzeba spędzic bez snu odchodząc od zmysłów? I w końcu, na co było nam to sobie uświadamiać? Żeby każdego dnia umierać wciąz na nowo? A co jeśli to już nie wróci? Jesli przerwa była końcem?|k.f.y
|
|
|
|