''Mówili : Nie jest warta, że to chłodne wiatry wiją.
I mieli rację, a ja głupi z nadzieją
Chodziłem pośród drzew, wierząc, że do siebie dotrę.
Pewnie nie myślałem o tym, a o milionach wspomnień.
W nocy nie mogłem spać, patrzyłem, jak słońce wschodzi.
Myślę, jak ona zraniła to ją też to zaboli.
Zemsty głodny, postanowiłem działać.
Tutaj ja ustalam prawo, kara będzie bolała.
Schodząc za dół do piwnicy po te siedem złotych kul.
To jak droga po śmierć i te 9 milimetrów.
Biorąc ją w dłoń już nie było odwrotu.
Pamiętam tylko to, jedną drogę do jej domu.''
|