|
justi95.moblo.pl
otwierając delikatnie oczy spojrzała niemo na zegarek który wskazywał kilka minut po czwartej nad ranem. nabierając głęboko powietrza poczuła dłoń na swoich biodrze.
|
|
|
otwierając delikatnie oczy, spojrzała niemo na zegarek, który wskazywał kilka minut po czwartej nad ranem. nabierając głęboko powietrza, poczuła dłoń na swoich biodrze. obróciła się, ujrzawszy na poduszce obok miłość swojego życia. pachniał niebiańsko. jego ciemne włosy delikatnie podwiewał wiatr, buszujący po sypialni. zaczęła cicho łkać. była to jedna z najpiękniejszych chwil w jej życiu. łzy, które stawały w jej oczach, nie były łzami szczęścia. były to łzy pogardy własnym przeznaczeniem. wiedziała, jaki będzie finał tej nocy. jednak skusiła się na chwilę zapomnienia pomimo konsekwencji. zdecydowała, że moment szczęścia jest wart dni rozpaczy. pocałowała go czule w czoło i spoglądając po raz ostatni na jego beztroski wyraz twarzy, usiadła na brzegu łóżka. zapaliła papierosa i zaczęła ubierać wczorajsze ubranie. przetarła opuszkami palców zaschnięty tusz spod oczu i biorąc szpilki do ręki, aby go nie obudzić stukiem obcasów, wyszła bez słowa.
|
|
|
wyrwał jej parasolkę z dłoni i kazał się gonić w deszczu. jej trampki tonęły w kałużach, a włosy kręciły się na wszystkie możliwe strony. - jesteś bezlitosny! - wykrzyknęła z dziecięcym wyrazem twarzy. podbiegł do niej i czule całując w czoło, wręczył parasolkę do dłoni. wziął ją na ręce. niósł ją tak przez całą drogę, aż doszli do jej domu. ściągnął delikatnie jej trampki i położył na kaloryferze. wziął ręcznik i zaczął bezszelestnie wycierać jej włosy. - przepraszam, kochanie. - powiedział, patrząc jej prosto w oczy. - chciałem Cię przygotować ... - na co? wykrztusiła z niezrozumieniem, wypisanym na twarzy. - na moje odejście. - wyszeptał, spuszczając swój speszony wzrok. - na co?! - zaczęła krzyczeć. - spokojnie, kochanie. to był sprawdzian. oblałaś. nie poradzisz sobie beze mnie, zostaję. - odetchnęła z ulgą. wtulając się w Jego muskularne ramiona, wyszeptała, że jeszcze jeden taki numer, a osobiście go zabije. tak dla sprawdzianu
|
|
|
- i z czego się tak cieszysz gówniaro? - yyy, z niczego. - haha, pewnie jej wymarzony książę puścił jej oczko. - nie, nie oczko. on mi wysłał uśmiech. - od uśmiechu do miłości jeszcze długa droga. - nie prawda. uśmiech to połowa pocałunku..
|
|
|
Mam takie dni , że włączam Trzeci Wymiar , kładę się na łóżku i nie marzę o niczym innym jak poddaniu się , o zaśnięciu i żebym nigdy więcej się nie obudzić . Ej , ale mam też takie dni , że włączam bit 3W i mam pozytywne podejście , chcę żyć
|
|
|
Jest taki dzień, że po prostu, w pewnym momencie musisz się ku*wa rozpłakać.
|
|
|
- kocham Cię
-Coś Ci się pomyliło!
-Jak to?
-Prima Aprilis jest dopiero 1 kwietnia
|
|
|
do cholery , kuzwa , czemu on mnie ma gdzies , napisałam do niego sms`a a on nie odpisał a wiem że doszedł , tak dostałam raport , którego nigdy nie odczytywałam , ale jeśli ty mnie nie odpisujesz to wole go czytać , poprawia mi humor , że przynajmniej czytałeś
|
|
|
I za parę lat będę czytać blogi ze smutnymi opisami, będę przeglądać fbl'e , wejdę na moblo, na pingera i natknę się na opisy napisane przeze mnie i na pewno mi kurwa nie będzie miło
|
|
|
usiadła i rozszlochała się ze szczęścia . makijaż cały jej się rozmazał . jemu to nie przeszkadzało , on uważa, że najpiękniejsza na całym świecie jest nawet wtedy gdy wygląda okropnie .
|
|
|
Sennie spoglądam na telefon. 2:37. Masz jedną nową wiadomość. Treść sms'a: Kocham Cię, śpij dobrze
|
|
|
I już nawet możesz zapominać o moich urodzinach, nie wstawać wcześniej tylko dlatego, że ja wstaję. Nie musisz robić mi kawy, nie otwierać drzwi. Możesz nawet nie znosić pomarańczy, możesz nie mówić mi wymyślnych komplementów, nie dedykować piosenek... Tylko pojaw się wreszcie w moim życiu, co?!
|
|
|
I nigdy nie mów, że kochasz tylko po to, żeby kogoś pocieszyć. Nigdy nie mów o wspólnych nocach, skoro wiesz, że jednak nie chcesz. Nigdy nie zostawiaj pijanego, skoro wiesz, że sam pijesz. Nigdy nie mów, że Cię nie ma, lecz po prostu powiedz, że nie chcesz rozmawiać. Nigdy nie mów, że wszystko Ci się we mnie podoba, jeśli nie podoba Ci się nic. Nigdy nie mów, że jestem jedyna, wyjątkowa, skoro wiesz, że to gówno prawda. Nigdy nie całuj, jeśli wiesz, że to dla Ciebie nic nie znaczy, bo dla kogoś może to oznaczać bardzo dużo. Nigdy nie mów "zapomnij", skoro wiesz, że i tak tego nie zrobię, bo nie chcę i nie potrafię. Nigdy nie mów, że to nie jest takie trudne, jeśli wiesz, że dla mnie to najtrudniejsza rzecz jaka kiedykolwiek zrobiłam. Nigdy nie chciej wracać do starych czasów, skoro wiesz, że niedługo zostawisz, złamiesz serce i powiesz "spierdalaj". Proszę Cię, nie kłam. Czy wymagam za wiele?
|
|
|
|