|
justi95.moblo.pl
ile razy znalazlam klucz to zmieniano mi zamek do szczęścia
|
|
|
- ile razy znalazlam klucz, to zmieniano mi zamek do szczęścia
|
|
|
Bo ktos sprawia że ten uśmiech sie pojawia ; )
|
|
|
Zapytalam sie dzis Ciebie
czy ja znacze cos dla Ciebie.?
Ty mi nic nie powiedziales
tylko w oczy mi spojrzales.
Przytuliles mnie do siebie
i poczulam sie jak w niebie.
No i wtedy zrozumialam
-nie potrzebnie ja pytalam.
Bo juz teraz wiem na pewno
ze mnie kochasz-chcesz byc ze mna.!
|
|
|
Dziewczyna zapytala chlopaka:
-Lubisz mnie.?
On powiedzial-nie.
-Myslisz,ze jestem ladna.?
Znowu powiedzial-nie.
-Jestem w Twoim sercu.?
Powiedzial-nie.
Jakbym odeszla-plakalbys za mna.?
Powiedzial,ze nie.
Smutnie odeszla.
Chlopak zlapal ja za reke i powiedzial:
-Nie lubie Cie,ale kocham.Dla mnie nie jestes ladna,tylko piekna,nie jestes w moim sercu-jestes moim sercem.Nie plakalbym za Toba,tylko bym umarl.
|
|
|
Chce rozpalic Twe serducho,
By móc szeptac Ci na ucho,
Jak dzis tesknie,jak dzis placze..
Gdy dla Ciebie nic nie znacze;c
|
|
|
Chce zapomniec Twoje oczy które kiedys tak kochalam..
Chce zapomniec Twoje usta które kiedys calowalam...
Chce zapomniec zle i dobre,to co bylo i nie wróci..
Najpiekniejsze nasze chwile w zapomnienie chce obrócic.;c
|
|
|
Ona mówiła:
Kocham Cię...
Krzyczała:
Nie odchodź!
Płakała:
Proszę zostań ze mną jesteś moim sercem
Szeptała:
Umrę...
przecież nie można żyć...
bez serca...
A on:odwrócił się i odszedł.
Kilka dni później przeczytał na klepsydrze:
Ona mówiła:
A on jej nie słuchał
Krzyczała:
A on nie reagował
Płakała:
A on nie widział jej łez
Szeptała:
A on po prostu odszedł
...Umarła...
Stwierdzono brak serca!
W jego oczach pojawiły się łzy
On mówił:
Wróć
Krzyczał:
Przepraszam
Płakał:
Proszę wróć, wszystko naprawie
Szeptał:
Kocham Cię...
Lecz ona już go nie słyszała
...ODESZŁA...
|
|
|
Tak bardzo chciałabym być Twoją jedyną kobietą.
Jedyną! Rozumiesz?!
I wiedzieć, że będę Cię miała jutro,
w przyszły poniedziałek i także w wigilię.
Rozumiesz?! Płakałam..
Chciałabym być Twoją jedyną kobietą.
Tylko to...
|
|
|
podaj mi definicję słowa miłość.'
|
|
|
Wtedy najmocniej kochasz,bo widzisz co straciłeś.
Stoję przy oknie i widzę, jak całujesz ją.
|
|
|
- Co robisz? - Jestem w Nowym Jorku, czekam na limuzynę, która zawiezie mnie Wellington Hotel, gdzie wypiję lampkę szampana z Jamesem Bondem, dzięki któremu wystąpię w najnowszym sezonie CSI Miami. - Naprawdę? - Nie, na fejsie siedzę.
|
|
|
Stała zakrwawiona na środku szpitalnego korytarza. Rozłożone w bezradności dłonie, mokre od deszczu włosy i łzy na twarzy. Podszedł do niej policjant i złapał ją za ramiona. Trzęsła się niesamowicie. Dotknęła dłonią ust, brudząc się przy tym krwią. Spojrzał na nią pytającym wzrokiem i czekał. Stali tak jakieś trzy minuty, aż w końcu dziewczyna się odezwała. Mówiła bez ładu i składu. 'Strzelił. Dostał w klatkę. Strzelił do niego. Do braciszka. Mojego braciszka. On upadł i bardzo się...Miał dreszcze. Mówił, że mu zimno. Leciała krew. Dużo krwi. A później ktoś przyjechał i odciągnął mnie. Nie zdążyłam powiedzieć mu, jak bardzo go kocham. I jestem tutaj. Ja nie wiem gdzie iść. Nie wiem co mam robić.' Szeptała, zsuwając się na podłogę. Łkała głośno, później coraz ciszej i ciszej, aż całkiem umilkła, zatapiając wzrok w zakrwawionych dłoniach. 'Oni przyszli. Lekarze. Powiedzieli, że nie żyje. Tak o. Po prostu. Nie żyje.' Krzyk rozdzierał jej gardło.
|
|
|
|