|
jointa_mi_daj.moblo.pl
I gdybym nie miał kilku cech o których wiem Pewnie podszedłbym do ciebie w ten smutny szary dzień Czułem że czujesz to co ja może się mylę Czułem tak gdy spojrzeni
|
|
|
I gdybym nie miał kilku cech o których wiem
Pewnie podszedłbym do ciebie w ten smutny szary dzień
Czułem, że czujesz to co ja, może się mylę
Czułem tak, gdy spojrzeniami spotkaliśmy się przez chwilę
I w moim innym świecie jesteśmy blisko
Ale tu bałem się, że mi pozwolisz spieprzyć wszystko
|
|
|
Szukam cię wzrokiem i nie mogę znaleźć
Może tyle już wypiłem że cię wcale nie widziałem
|
|
|
nic nie zostało z moich marzeń z moich planów zobacz, mam dosyć iść tak gdzieś bez planów wciąż od nowa, zaczynać coś, nie kończyć
|
|
|
Kiedy patrzę w Twoje oczy wiem, że nie chcę już niczego szukać, że nie chcę nigdzie iść, chcę mieć Cię tutaj dziś
|
|
|
Ten świat jest jakiś pojebany dziś, nie sądzisz? Ty jesteś tam, ja jestem tu, nie wiem co trzeba zrobić już i chciałbym mieć dziś już pod nogami pewny grunt i, żyć z Tobą, być przy Tobie, mieć coś, wiedzieć już
|
|
|
Jakbyś miał pokazywać swoją inteligencje do końca życia słowami, to byś zamilkł na wieki
|
|
|
Brakowało znów jednego puzzla : Twojego zaangażowania .
|
|
|
Niektórzy ludzie po prostu inspirują. Rozmawiasz z nimi, a w międzyczasie wyświetla ci się slajd obrazów, zdarzeń, zlepków słów, które dopasowujesz jak puzzle w jedną całość. Czasem odchodzą, zostawiając blask spojrzenia, z którego z taką łatwością to wszystko czerpałeś. Jednak wspomnienie nie wystarcza. Choć łudzisz się, że znów coś załomocze, trybiki zaczną pędzić w tamtą stronę, może będzie jak dawniej...
Niektórzy po prostu są na chwilę. Może najważniejszą w życiu. Może tę jedyną, do której będzie wracać się przez lata, nawet gdy pozostawione spojrzenie doszczętnie wyblaknie. Ci, którym zawdzięcza się choć jeden wers, są pomimo.
Trzeba tylko iść dalej. Po inne spojrzenia. Po inne chwile. Po nowy początek. By nie zatracić w sobie chęci do czegoś, dzięki czemu jesteśmy, tacy jacy jesteśmy.
|
|
|
Pójdziemy na spacer ja pokażę ci K-ce
Walniemy flaszkę, spalimy jointa, to dla mnie maszkiet
|
|
|
Nie stój w deszczu, daj rękę chodź już ze mną, pamiętaj, że jestem gdy za oknem panuje ciemność
|
|
|
szczęście jest tam z boku, gdzieś, też
znowu jesteś obok, chce być z Tobą.
|
|
|
lubię usiąść przy Nim i zapalić fajkę,patrząc jak wypuszcza dym,lubię patrzeć w Jego oczy,lubię kiedy nawzajem się drażnimy, lubię kiedy jest zazdrosny
|
|
|
|