|
iskierkaa1993.moblo.pl
Wiesz kiedy jest prawdziwa miłość ? Wtedy kiedy On zakocha się we mnie potarganej z czerwonym nosem i zachrypniętym głosem a nie gdy będę szła po mieście w obcisłej
|
|
|
Wiesz, kiedy jest prawdziwa miłość ? Wtedy, kiedy On zakocha się we mnie potarganej, z czerwonym nosem i zachrypniętym głosem, a nie gdy będę szła po mieście w obcisłej bluzeczce i obejrzy się za mną jak sto innych facetów ! Wtedy, gdy nie będzie cenił mnie za to jak wyglądam, ale jaka jestem i kiedy uświadomi sobie, że daje mu więcej emocji niż gra komputerowa .
|
|
|
zaczęło lać. niebo zaczęło niesamowicie zanosić się deszczem. właśnie, wtedy ściągnął swoją bluzę. niezdarnie ją, jej założył, nie słuchając sprzeciwów z jej strony. wziął ją na ręce, tak jak przenosi się pannę młodą przez próg. zaniósł ją pod zadaszenie, jednego z budynków. - Ty, tylko sobie mała nie schlebiaj. po prostu Twoich trampek, było mi szkoda. - powiedział, udając powagę. oboje wybuchli śmiechem. on delikatnie się nachylił. ona cała podekscytowana zamknęła oczy i zaczęła się przygotowywać do pocałunku. - to należy do mnie. - powiedział z uśmiechem, ściągając z niej bluzę. - a to do mnie. - powiedziała, całując go namiętnie.
|
|
|
Bo są w życiu chwile kiedy stajemy przed poważnymi wyborami, właściwie to całe nasze życie jest jednym wielkim wyborem. Problem jednak zaczyna sie wtedy kiedy musimy podjąć decyzje za kogoś....wybrać mniejsze zło, kierować sie jego dobrem... jest to najtrudniejsza chwila w naszym i jego życiu, nie mówiąc o momęcie w którym musimy go poinformować o naszej decyzji, stanąć przed człowiekiem którego życie trzymamy wtedy w rekach i powiedzieć: - tak wyjdę za Ciebie lub nie nie kocham Cię już....
|
|
|
na stole stały cztery świeczki. pierwsza rzekła nagle. : "jestem dobrem - ludzie już mnie nie potrzebują, wiec mogę zgasnąć.." druga świeczka dodała. : "jestem sprawiedliwością, dziś nikt mnie już nie potrzebuje!" obie świeczki zgasły.. trzecia,zasmucona rzekła. : "jestem miłością - na mnie ludzie mają coraz mniej czasu,wiec i ja zgasnę.." trzy świeczki zgasły. do pokoju weszła młoda kobieta i ze smutkiem popatrzyła na zgaszone świeczki. czwarta świeczka odpowiedziała. : "nie martw się, jestem nadzieją, póki ja istnieje wszystko można zacząć od nowa.."
|
|
|
Nie idź za mną, bo nie umiem prowadzić. Nie idź przede mną, bo mogę za Tobą nie nadążyć. Idź po prostu obok mnie i bądź moim przyjacielem.
|
|
|
“Lepiej pozostać w poczekalni marzeń, niż pchać się na upór po bilet do szczęścia”
|
|
|
"Miał dłoń zaciśniętą w pięść -
wszyscy się go bali,
a on poprostu trzymał szczęście
i nie chciał go wypuścić."
|
|
|
Spojrzała na niego jeszcze raz. Co się z nią dzieje? Przecież obiecała sobie, że nikt nie zburzy muru wokół jej serca budowanego przez nią skrupulatnie przez ostatnie miesiące. Nikt a zwłaszcza on, ten który jest przyczyną tej potężnej budowli...
|
|
|
Kiedy się pojawiał, chciał, żeby czas zwolnił, a gdy odchodził, czuła, że nie może się doczekać następnego razu.
|
|
|
Zamykam się w ciemnej jaskini przeszłości. Przeglądam pokoje, gubię się w labiryncie. Wchodzę i wychodzę kilka razy przez te same drzwi. Na ścianach zdjęcia, urywki czarno-białych filmów, niedokończone sceny bez aktorów. Zaczynam się gubić we własnych myślach, we własnym pudełeczku
|
|
|
''Ty jesteś kimś, kto poda mi kredki, kiedy będę miała ołówek. zrobi naleśniki z uśmieszkiem z dżemu. nie będziesz pytał, bo będziesz wiedział. przejdziesz ze mną na czerwonym świetle. w ostatniej chwili mi powiesz: " Uważaj! Kałuża. " nadążysz za mną do autobusu. odpowiesz równo ze mną na jedno pytanie(...)
|
|
|
Wydawało się jej, że zdążyła otrząsnąć się z takich bzdur, jak zauroczenie i miłość. Chciała tylko czasem z kimś wyjść wieczorem, czuć że jest dla kogoś ważna i komuś potrzebna.
|
|
|
|