|
inspiteof.moblo.pl
Nie przypuszczałem że jeszcze kiedyś najlepszy sen o Tobie będę mógł nazwać koszmarem.
|
|
|
Nie przypuszczałem, że jeszcze kiedyś najlepszy sen o Tobie będę mógł nazwać koszmarem.
|
|
|
napisałem kilka dobrych wersów i chuj mam z tych dobrych wersów.
|
|
|
Myśl o śmierci sprawia, że potrafię żyć.
|
|
|
To kogo chcesz jeszcze oszukać, siebie czy mnie? NAS już się nie da.
|
|
|
Kolejny dzień, a ja wciąż wierzę, że tych kilka prostych słów przekrzyczy kiedyś najgłośniejszą melodię jaką znam, Twoją ciszę.
|
|
|
Dusza nakazuje pisać, by potem móc narkotycznie upajać się melodią liter, słów i zdań.
|
|
|
Mówisz, że to tak trwałe jak paląca się słoma. Spójrz głębiej, a zobaczysz jaką emocję daję każdej z liter. Wystarczyłoby jej pewnie na tyle, abym jednocześnie śmiał się z tej miłości, był przez nią smutny, płakał z jej powodu, czuł do niej wstręt i bał się jej. Nawet kropką mógłbym ostatecznie rozpieprzyć to wszystko w porywie gniewu. Ja jednak POMIMO wszystko wybieram radość.
|
|
|
Dla mnie to kilka dodatkowych sekund mojego szczęścia, dla niej już kilka straconych sekund mojego życia.
|
|
|
Może kiedyś w bieli tych słów odbije się cała prawda o mnie.
|
|
|
Dryfował po morzu tego świata, a z nieba w tym czasie musiało spaść pewnie z miliard gwiazd. Płomień jej serca zawsze był mu jednak latarnią morską i wskazywał drogę do domu. To, co wydawało się słabe, kruche i delikatne w końcu przyciągnęło go po długiej podróży, stały ląd jej uczuć. Teraz, gdy wraca, widzi jak ona chowa swoje światło i odbija od brzegu. Widocznie każdy musi poczuć jak bardzo słona jest ta woda. Czy słyszy ten cichy wiatr? Burza nadciąga, a jemu pozostaje już tylko ta cholerna bezsilność. Jednak jeśli tylko zapragnie wrócić, to może być pewna, że tym razem ona odwracając się, odnajdzie w tej otchłani światło jego serca.
|
|
|
Teraz wracał. Jeśli człowiek może o niczym nie myśleć, niczego nie czuć i nie mieć nawet skrawka energii życiowej to właśnie tak można było określić jego stan. Dzień wymieszał się z nocą, wiosna z jesienią, miłość z rozgoryczeniem, a wszystkie myśli, które uleciały kilka sekund temu kłębiły się nad nim wraz z czarnymi chmurami. Poczuł jej zapach na sobie i spojrzał po raz ostatni z tęsknotą w jej stronę. „Dobre filmy nie mają happy endu” – ta myśl przeszyła go na wylot.
|
|
|
Wyszedł na zewnątrz. Padało. Rozłożył parasol i ruszył w drogę. „Tak może być tylko w filmie” – pomyślał. Choć do przejścia miał zaledwie kilkaset metrów to droga ta wydawała mu się wręcz wielką podróżą w nieznane. Nie był w tym momencie pewien niczego prócz swoich uczuć. Wiedział jednak, że w pewnym sensie to już ostatnia prosta, białe lub czarne, wszystko albo nic. Nagle zdał sobie sprawę, że serce bije mu szybciej niż uderzające o chodnik krople. Mimo to zastrzyk nadziei nakazywał mu iść.
|
|
|
|