|
imaginavlate.moblo.pl
Wrócisz? Wrócisz. Nawet wiem kiedy. Wtedy kiedy przestanie mi zależeć.
|
|
|
Wrócisz? Wrócisz. Nawet wiem kiedy. Wtedy, kiedy przestanie mi zależeć.
|
|
|
Będzie dobrze. Kiedyś. W końcu. Na pewno... Nie no co ja gadam, do jasnej cholery?
|
|
|
- ej mała ! - mała to jest Twoja pała, ja jestem niska, nie myl pojęć koleś / eiva.
|
|
|
Czemu nie dasz o sobie zapomnieć? Czy w każdym facecie musze widzieć coś z Ciebie?
|
|
|
Pustka. Tylko tyle w sobie od niedawna mam. Mimo uśmiechu na ustach, w środku płaczę. Jest mi tak cholernie źle. Nie radzę sobie. Zupełnie sobie nie radzę. Potrzebuje Cię do normalnego funkcjonowania, zrozum to kurwa.
|
|
|
Siedze na łóżku, gdzieś w tle zamulająca muzyka, przyprawiająca mnie o dreszcze. Nie moge się opanować, z moich oczu lecą słone krople, nazwane łzami. Przeglądam twoje sms'y, archiwum na gadu , twoje zdjęcia. Dlaczego to tak musi boleć? Cholera jasna.
|
|
|
Wiesz jak wszystko wyglądało, jak jeszcze ty byłeś obecny w moim życiu? 6.00 , budzik dzwoni. Zaraz po tym, wiadomość od ciebie ' dzień dobry skarbie. to co, do zobaczenia o 3, tak? kocham Cię. '. Szybkie śniadanie i wyjazd do szkoły. Nie wiem co się działo, ale wtedy nawet nauka mi lepiej szła. Po szkole, spotkanie z tobą. To było coś magicznego. Odprowadzałeś mnie zawsze, a moja mama zapraszała Cię na ciasto, które właśnie upiekła. Te czasy były najlepsze na świecie. A jak jest teraz? Nie uśmiecham się, nie przesypiam nocy, kłóce się z rodziną, w szkole bania za banią. No, a jak to przeczytasz, to może wrócisz, prawda?
|
|
|
Siedziałam przed fizyką w kiblu, jarając fajki. W pewnej chwili wparowała moja kumpla, z super wieścią, że on wyjeżdża do Anglii na pół roku. Nie wiem co się stało, ale chyba wtedy coś we mnie pękło. Udałam, że mi to lata, zamknęłam się w kabinie. Czekałam aż zostane sama. Zgasiłam papierosa, siadłam na podłodze i ryczałam jak dziecko. Nie wyszłam się z nim pożegnać, siedziałam w tym durnym kiblu i ryczałam jak ostatnia idiotka. Wracając ze szkoły, ktoś mnie zatrzymał. -Co? Ale jak, przecież miałeś być... - Zamknął mi usta palcem. -Nie potrafiłem. Wiem, że to totalne szaleństwo, bo zrobiłem afere na lotnisku i... - W tym momencie ja zamknęłam mu usta, ale pocałunkiem.
|
|
|
Jestem ciekawa jak to będzie za rok. Za pół roku lub nawet za miesiąc. Ale znając życie i jego, pewnie nic się nie zmieni.
|
|
|
Świat jest głuchy na twoje łkanie, i łzy.
|
|
|
|