|
iloveyoux3.moblo.pl
Szłam szkolnym korytarzem sama. Zatrzymałam się przy sklepiku żeby kupić kit kata i osłodzić życie. Odchodząc od sklepiku ktoś złapał mnie za rękę nerwowo się odwr
|
|
|
Szłam szkolnym korytarzem, sama. Zatrzymałam się przy sklepiku, żeby kupić kit-kata i osłodzić życie. Odchodząc od sklepiku, ktoś złapał mnie za rękę, nerwowo się odwróciłam. Nie wierzyłam własnym oczom, to był on. Patrzył się na mnie jak na osobę która go pobiła, zniszczyła i wyszeptał " proszę, wróć " ja bez chwili zastanowienia, przytuliłam się do niego, nic nie mówiąc. Wróciłam taka szczęśliwa do klasy, że nawet nauczycielka zauważyła że coś ze mną nie tak. Że to nie ta dziewczyna co wyszła z klasy. Byłam taka szczęśliwa, że zapomniałam o otaczającym mnie świecie.
|
|
|
Kiedy wali Ci się życie, siedzisz zapłakana, nie obchodzi Cię to że masz bałagan w pokoju, nie masz doładowanego konta, nie masz zadania. Nic Cię nie obchodzi, po prostu zamykasz się w sobie i wyrzucasz klucz.
|
|
|
Zapomniałeś o mnie, teraz czas żebym ja zapomniała o Tobie.
|
|
|
Pamiętam jak patrzyłeś mi w oczy i kłamałeś że skończyłeś z fajkami i nocnym przesiadywaniem przed blokiem. Wierzyłam Ci, byłam spokojna. Ale pewnego wieczoru, idąc do ciebie chcąc zrobić Ci niespodziankę ty dalej siedziałeś tam, na tej samej ławce, z tą samą paczką fajek i tą samą panienką. Pierwsze słowo jakie powiedziałam gdy Cię zobaczyłam? proste - dupek.
|
|
|
A psik. - Na zdrowie. - Życz mi jego.
|
|
|
Czy ty masz w ogóle serce? Czy ty wiesz w ogóle co to znaczy mieć serce? Bo widać po Tobie że nie wiesz.
|
|
|
Nie wiem co w nim takiego jest, ale ciągnie mnie do niego jak palaczy do papierosów.
|
|
|
Zmieniają się, są inni. Nie tacy jak na przykład w wakacje, kiedy siedzieliśmy do późnego wieczora na murku, jedząc lody, pijąc pepsi. To nie Ci sami ludzie. Cholernie się zmienili na gorsze, trudno ich poznać. A ja wierzyłam w prawdziwą przyjaźń.
|
|
|
Fajnie że jesteś, ale lepiej chyba by było jak by cię nie było.
|
|
|
Do szkoły przyszła z uśmiechem, cała radosna. A wracając ze szkoły, z paczką chusteczek.
|
|
|
Mówili że się zmienia z dnia na dzień. Zamiast chodzić ze swoimi przyjaciółmi, wolała siedzieć na korytarzu z zeszytem w ręce. Zamiast rzucać się na lekcji gumkami, śmiać się to siedziała zamyślona, nie widząc nikogo, nie słysząc nic. Ona po prostu wracała do chwil kiedy miała wszystko, przypominała sobie jak dobrze mieć osoby które ją pocieszą, pomogą jej. Straciła wszystko, a większość nie wie co to znaczy wszystko.
|
|
|
|