|
hejyoou.moblo.pl
Podobno po rozstaniu z Tobą się zmienilam. I wiesz muszę się z tym zgodzić. Znów nastały czasy kiedy mam wszystko gdzieś. Liczę się tylko ja. Nie patrzę na uczucia in
|
|
|
Podobno po rozstaniu z Tobą się zmienilam. I wiesz, muszę się z tym zgodzić. Znów nastały czasy kiedy mam wszystko gdzieś. Liczę się tylko ja. Nie patrzę na uczucia innych. Ranie i zadaje ból tak samo jak robiono to mi. Głupie? Być może. Jestem osoba która odpłaca za swój ból. I nie ważne komu, ważne ze został zadany.
|
|
|
możesz mnie naprawić, wiesz? możesz jednym gestem, dwoma słowami, krótkim pocałunkiem sprawić, że znowu odrodzi się we mnie dawna ja pełna radości i wiary w siebie. możesz dać mi swoje serce, którym będę się starannie opiekować, możesz dać mi swoje zaufanie, którego nigdy nie złamię, możesz dać mi siebie. wybór spoczywa w Twoich rękach. zniszczysz mnie doszczętnie, czy na nowo nauczysz mnie kochać?
|
|
|
W którymś momencie przestajesz czekać. To może być długi proces, albo pierdolnie Cię nagle przy robieniu kanapki. Stwierdzasz, że dasz radę z nim czy bez niego i wtedy wszystko się zmienia. On już nie psuje Ci dnia, nie ryczysz, bo nie zadzwonił, zawód w sercu boli znacznie mniej i na jego Kocham Cię nie musisz odpowiadać tym samym, bo niby kto Ci każe? Ty robisz dystans, a on wyciąga rączki jak małe dziecko, bo nie wie co się dzieję. Wiesz co się dzieję? Uczę się być szczęśliwą sama ze sobą.
|
|
|
Smutek to uczucie, jak gdyby się tonęło, jak gdyby grzebano Cię w ziemi. Zanurzam się w wodzie, która ma płowy kolor rozkopanej gleby. Każdy oddech dusi. Nie ma niczego, czego można by się przytrzymać, niczego, w co można by się wbić pazurami. Nie ma wyjścia, trzeba odpuścić. Odpuścić. Poczuć wokół siebie ciężar, poczuć kurczenie się płuc, powoli narastające ciśnienie. Pozwolić sobie na to, by opaść głębiej. Nie ma nic, tylko dno. Nie ma nic, tylko smak metalu, echo dawnego życia i dni, które zlewają się w ciemność.
|
|
|
"Wiem, że się martwisz i że Cię to boli, czuję to, ale dość już tego. Chcę żeby to się skończyło, naprawdę. Jestem zmęczony, zmęczony wędrówką jak samotna jaskółka w deszczu i tym że nigdy nie miałem przyjaciela, który by mi powiedział - skąd, dokąd i dlaczego idziemy. Głównie jestem zmęczony tym jacy są ludzie dla siebie, zmęczony jestem tym cierpieniem, które czuję i słyszę codziennie, za dużo tego, rozumiesz?"
|
|
|
"Od lat szukał miejsca, milczał gdy krzyczał tłum,
Chciał odrobiny szczęścia by ukoić swój ból,
Szukał sensu w treściach, słów gdzie ciszy sześcian,
serce pękało w pół, a on za nic nie mógł przestać.
Mówił: "Muszę przetrwać" i ufał, że się uda,
nawet gdy obłuda zamieniała w popiół cuda,
a świata ułuda wpędzała go w samotność,
czuł ją tak mocno, że prawie mógł jej dotknąć."
|
|
|
"Pamiętam jej jasne włosy i ciemne oczy. Głos, którego nie miałem dosyć, nawet w środku nocy.Bóg liczył nam kroki, diabeł pchał coraz dalej. I gdybym umiał się cieszyć powiedziałbym, że wspaniale jest, ale nie, przecież coś tu nie gra. Sen, udało się go znowu przegnać. Pamiętam ten dzień - uśmiechała się do mnie. Obawiam się, że czekała na cokolwiek. "Ludzie boją się uczuć" mówiła ona. Powtarzała, jakby chciała mnie przekonać,że strach nie musi mi wiązać nóg, ale to tylko alkohol wtedy je wiązać mógł. Zaczęła płakać, ja nie mogłem tego pojąć. Każde poszło inną drogą, ona chciałaby pójść moją. Problem w tym, że wtedy chlałem, mała. I nie pamiętam, czy w ogóle istniałaś..."
|
|
|
cześć, wiem że gdzieś tam jesteś, daleko, stanowczo za daleko ode mnie, ale wiem też że tęsknisz identycznie jak ja. wiem że jesteś kimś kogo tyle szukałam. wiem że jeśli przetrwamy to, to przetrwamy już wszystko.zabrałeś ze sobą większość mnie, zostałam tutaj sama, pusta, bez jakichkolwiek zawahań jestem w stanie krzyczeć jak mi źle, bez Ciebie... gdzie jesteś kiedy ja płaczę i wołam Twoje imię przez sen? co robisz kiedy ja chciałabym Cię przytulic i słodko powiedzieć 'bądź, bo bez Ciebie nie ma mnie'? uratuj mnie przed dnem na którym zasypiam, z bezsilności upadam i nawet nie śnię o wstawaniu. wróć zanim będzie za późno. oddaj mi siebie na własność, przytul kiedy będę cicho i zatykaj usta swoimi pięknymi ustami kiedy będę mówiła o wiele za dużo. jedźmy w miejsca gdzie nikt nas nie zna i zasypiajmy w swoich objęciach. bądźmy dla siebie, nie dla świata. oddam wszystko, jeśli tylko chcesz. powiedz że jestem wszystkim, żyj dla mnie. umieram. upadam. konam. tonę. gdzie jesteś....
|
|
|
Siedzieli u niej w domu. Oglądali jakiś bezsensowny program. Nagle ona wypaliła 'Pamiętasz tego Konrada z imprezy?' Zesztywniał. 'A bo co?' Uśmiechnęła się. 'Był ostatnio na urodzinach Kamila. Powiedział, że chce ze mną być i będzie na mnie czekał.' Wyszedł na taras. Zapalił papierosa. W momencie, gdy do niego podchodziła wybuchnęła śmiechem. Spojrzał na nią pytająco 'Przepraszam Kochanie, ale uwielbiam, kiedy się tak denerwujesz.' Znów zatruł płuca dymem. Wyciągnęła mu fajkę z dłoni. Pocałowała delikatnie i wciągnęła z powrotem do pomieszczenia. 'Zabiję go, mogę?' Zaczęła się śmiać. Rzuciła w niego poduszką. 'Ooo nie! Wiesz, że właśnie zaczęłaś wojnę?' Prychnęła. 'Że niby mam się bać?' Biegali po całym domu z poduszkami w rękach i uśmiechami na twarzach. W końcu ją złapał. Objął w pasie i podniósł wysoko. Zaczęła krzyczeć 'Puść mnie wariacie!' Postawił ją na ziemi, ale wciąż trzymał dłonie na jej biodrach. 'Nie puszczę Cię. Tym bardziej, że czeka na Ciebie jakiś frajer.'
|
|
|
A co gdybyś pijąc powoli, w upalny dzień zimną colę dowiedział się, że w ciężkim stanie leże w szpitalu. Co byś zrobił? Na chwile wzięłoby Cię na łzy, ale zaraz potem kontynuowałbyś, to co robiłeś, a może wpadłbyś w szał. Pytalbyś 'który szpital' 'czy znajdzie sie transport' i nie traciłbyś czasu nawet na to żeby się przebrać. A może zwyczajnie byś to olał, bo kim ja jestem? Nikim ważnym dla Ciebie.
|
|
|
prócz cienia, nie ma ze mną nikogo..
|
|
|
dopiero po rozstaniu , kobieta uświadamia sobie , jak wiele alkoholu może przyjąć jej organizm.
|
|
|
|